ha ha tak, wybiera lepiej niż ja tłuste, a ja ponoć zawsze byłam tropicielem tłuszczu. Ale faworki dopomina się aby były na smalcuhehe i broń Boże żeby nie było żadnej żyłki na kawałku mięsa !!!! Niczym francuski piesek !!!!! :-)
reklama
marzena9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2005
- Postów
- 2 976
Hope to czemu Ty nie mówisz. Przecież bym Ci podesłała! Teraz na mnie będzie jak coś będzie wieczorem Ci strzykać w krzyżu Właśnie odświeżam bagietki w piekarniku
Wy mi tu cicho o faworkach!!! Już jutra się nie mogę doczekać chociaż piec nie będę (czy tam smażyć) ale ładne widziałam w mojej jednej piekarni pod domem więc zerwę się skoro świt koło południa i pognam
A faceci i ich mamusie to temat rzeka. Mój na szczęście raczej nieźle wychowany poza praniem. Nauczony był, że ręcznik to się używa raz... A potem jak w hotelu rzuca się na podłogę i tak leży aż jakaś "pokojówka" sprzątnie. Ale to już przeszłość na szczęście. Mój od zawsze nie je obiadów na słodka bo po pierwsze nie przepada a po drugie nie najada się tym. I za godzinę rozgląda się za czymś konkretnym Tak więc jak mam ochotę na coś na słodka to jemu robię wersję na słono (np. naleśniki dla mnie i Pauli z serkiem czy czymś takim a jemu z salami, cebulą, kukurydzą i serem żółtym). Nie lubi też "śmieciowego" żarcia które ja uwielbiam typu stare ziemniaki zasmażane z jajkiem i maślanką, albo makaron podeschnięty zasmażany... I nie był nauczony w domu zup jeść bo "to dużo roboty" a ja lubię czasem zupkę zmajstrować i je.
A swoją drogą kochane to teraz my będziemy tymi teściowymi co męża wychowują więc ...
Wy mi tu cicho o faworkach!!! Już jutra się nie mogę doczekać chociaż piec nie będę (czy tam smażyć) ale ładne widziałam w mojej jednej piekarni pod domem więc zerwę się skoro świt koło południa i pognam
A faceci i ich mamusie to temat rzeka. Mój na szczęście raczej nieźle wychowany poza praniem. Nauczony był, że ręcznik to się używa raz... A potem jak w hotelu rzuca się na podłogę i tak leży aż jakaś "pokojówka" sprzątnie. Ale to już przeszłość na szczęście. Mój od zawsze nie je obiadów na słodka bo po pierwsze nie przepada a po drugie nie najada się tym. I za godzinę rozgląda się za czymś konkretnym Tak więc jak mam ochotę na coś na słodka to jemu robię wersję na słono (np. naleśniki dla mnie i Pauli z serkiem czy czymś takim a jemu z salami, cebulą, kukurydzą i serem żółtym). Nie lubi też "śmieciowego" żarcia które ja uwielbiam typu stare ziemniaki zasmażane z jajkiem i maślanką, albo makaron podeschnięty zasmażany... I nie był nauczony w domu zup jeść bo "to dużo roboty" a ja lubię czasem zupkę zmajstrować i je.
A swoją drogą kochane to teraz my będziemy tymi teściowymi co męża wychowują więc ...
Futrzaczek
Mamusia dwóch synusiów!
tak czytam i mój mężulek wypada bardzo dobrze bo je wszystko co przygotuję tylko ewentualnie jak mu nie smakowało to powie ale jak już zje więc na drugi raz wiem czego unikać , a tak ogólnie mi teściowa dobrze męża wychowała :-)
a Ja jutro lecę do mamci i będziemy robić oponki! :-)
a Ja jutro lecę do mamci i będziemy robić oponki! :-)
No mój też rozpieszczony przez mamusię że szok, on nawet zmywać nie umiał ale nauczyłam go szybko odrazu zasada ja gotuję ty zmywasz i twardo się jej trzymałam no i jak ściągałam z suszarki to część z powrotem lądowała w zlewie, bo niedomyte było i musiał powtarzać aż w końcu zrozumiał że jak odrazu dokładnie pozmywa to będzie miał czasu dla siebie więcej. A teksty typu gdzie są moje skarpetki czy gdzie są szklanki już mnie dobijają ile razy można mówić co gdzie jest. Tak samo wkurzał mnie jego nawyk wchodzenia z dworu w butach i łażenia po całym domu, i tłumaczenie bo ja tylko po śrubokręt weszłem, ta tylko ale teraz ja muszę odkurzać i myć podłogi, poradziłam sobie z tym jak któregoś dnia nie wytrzymałam lało jak diabli na parkingu u nas pełno gliny jest i on się mi w tych butach z gliną przeszedł po domu, jak wrócił to miał uszykowany odkurzacz i wodę do podłóg i płyn do prania dywanów po takiej lekcji teraz buty ściąga w drzwiach nawet jak się śpieszy a na dworze sucho.
_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
ale mój tylko z jedzeniem taki rozpieszczony , bo sprzątać to sprżatał od zawsze bardzo dobrze, czy cokolwiek innego..
ja nie narzekam.. mi jeszcze nie wybrzydził z niczym , a co miał zrobić zrobił , dał radę hehe
no i jeszcze nie miałam wtopy ze on nie wiedział jak i co ..;-)
no i gotować też umie przecież bo to kucharz więc jak co to nawet obiady nieraz robi... i jest ok..
a w domu to sam mi się przynaje że pewnie by nic do tej pory nie robił sam
ja nie narzekam.. mi jeszcze nie wybrzydził z niczym , a co miał zrobić zrobił , dał radę hehe
no i jeszcze nie miałam wtopy ze on nie wiedział jak i co ..;-)
no i gotować też umie przecież bo to kucharz więc jak co to nawet obiady nieraz robi... i jest ok..
a w domu to sam mi się przynaje że pewnie by nic do tej pory nie robił sam
Oj nie z moim to ciężko było i dalej są rzeczy którymi mnie zaskakuje, teraz jak chce herbaty to już sam wstaje i nawet pyta czy też się napiję, ale jak byliśmy u niego siedzimy film oglądamy z jego rodzicami i nagle słyszę tekst mamo zrób herbatę, oj ale mi się zagotowało w środku, i myślałam że jego mama go opieprzy a tu co widzę że ona wstaje, więc szybko zareagowałam kazałam jej siadać na d... z powrotem i powiedziałam że pora przeciąć pępowinę skoro już własne dziecko zmajstrował, i że ma dwie rączki wie gdzie jest kuchnia i ma se radzić i przy okazji nam też zrobić bo jego mama jest starsza a ja ciężarna więc to on nam powinien dogadzać. Jego mama oczywiście próbowała protestować ale ja twardo powiedziałam że ma siedzieć i go nie rozpieszczać bo może i gotować to on nie umie ale herbatę wie jak zrobić i ja tak nad nim skakać nie zamierzam. No i muszę przyznać już nigdy nie było takiej sytuacji, mało tego po kilku dniach przyjechał jego brat i mówi do mamy żeby mu kawę zrobiła a ona na to masz dwie ręce to sam se zrób, potem dziewczyny (ja i szwagierka) będą musiały wam usługiwać. Nie widziałyście tej miny, ja się śmiałam dobre pół godziny o on rad nie rad wstał i poszedł do kuchni.
lepidoptera
Fanka BB :)
Z moim pod tym względem nie mam żadnych problemów. Zje wszystko (oprócz szpinaku, ale jako że ja nie mogę za wzgl. na kamicę nerkową - nie gotuję), sprzątamy zawsze na spółkę, gotuje niewiele, ale ma chęci do nauki i jak coś załapie, to chętnie pichci. Tylko w typowo męskich zajęciach - musi podpytywac kolegów jak co zrobić, bo niewiele w tym zakresie z domu wyniósł. Ale zanim sie poznaliśmy jakiś czas mieszkał sam i dzięki temu wie, że samo sie nie posprząta
styna - też bym nie mogla patrzeć na takie zachowanie wobec matki, ale sama go tak nauczyła (!). U mnie w domu w ogóle pod tym względem wszyscy byliśmy bardzo szybko samodzielni, bo mama nie była w stanie całej naszej piątce i jeszcze ojcu usługiwać - doba byłaby za krótka. Śniadania do szkoły (pracy) każdy sam sobie robił, od samego początku i jako, że to było normalne, nikomu nie działa się krzywda. A jak się we wszystkim dzieci wyręcza, to na końcu wychowuje sie społeczne kaleki...
styna - też bym nie mogla patrzeć na takie zachowanie wobec matki, ale sama go tak nauczyła (!). U mnie w domu w ogóle pod tym względem wszyscy byliśmy bardzo szybko samodzielni, bo mama nie była w stanie całej naszej piątce i jeszcze ojcu usługiwać - doba byłaby za krótka. Śniadania do szkoły (pracy) każdy sam sobie robił, od samego początku i jako, że to było normalne, nikomu nie działa się krzywda. A jak się we wszystkim dzieci wyręcza, to na końcu wychowuje sie społeczne kaleki...
Ostatnia edycja:
Lepi mój niby też mieszkał sam tzn. z 4 innymi kolesiami ale długo mu się wydawało że sprząta się samo, a kuchenki to do dzisiaj uważa że się nie myje, bo po co. Ale teraz już raczej sprząta, sam nie zacznie ale jak mu mówię sprzątamy ty robisz to ja tamto to robi bez marudzenia i stara się dokładnie.
reklama
To ja mam dobrze... Mój w domu zrobi wszystko, posprząta, ugotuje, nawet kwiatki podlewa (nawet częściej niż ja, bo mi jakoś się zapomina....), zje wszystko co ja ugotuję (nawet makaron choć za nim nie przepada...).
Ja jutro od rana biorę się za pączki, mam zamiar zrobić dużo bo z dwóch przepisów...
Ja jutro od rana biorę się za pączki, mam zamiar zrobić dużo bo z dwóch przepisów...
Podziel się: