reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maluszki i mamusie 1 kwartał 2009r po 40 tygodniach

:wściekła/y:Ale numer!!! Ja se tu lukam, a tu nie ma mojego wpisu z południa!!! A wcześniej był:crazy:. Nie wiem o co kaman:eek:
A najgorsze jest to, że nie pamiętam co ja Wam skrobałam:szok: Mam skleroze:sorry::szok:
No ja z niecierpliwoscią czekam na "paczuszki"! Ja się strasznie nakręcam takimi głupotami!!! Uwiebiam takie prezenciki-gadżeciki:-p
Pozdrawiam:)
Coś powoli nasze forum umiera:sorry:
 
reklama
WITAJCIE!!
Zacznę od początku;-),w czwartek był taki upał,że można było poparzyć sobie gardziołko tym skwarem:-D.Niczego sobie dopóki nie rozpętała się potęężżżna burza:szok::szok::szok::szok:.To co się dział na dworze to koszmar!Chwila moment i po..prądzie:tak:,tak tak,od popołudnia byliśmy bez prądu,oświecenie nastąpiło w sobotę o 22.Ale cóż...nie działały telefony stacjonarne i nie można było włączyć gagu ani przeglądarki:no::no::angry:.Cudem udało mi się wywieść do koleżanki mrożonki,uratowałam je;-).W niektórych miejscowościach na naszym terenie dopiero dzisiaj albo jutro mają mieć prąd:szok:!
Jutro rano mykam z Sarą do szpitala i znów mnie nie będzie przez 3dni.Ale obiecuję,że w piątek nadrobię wszystko co tylko napiszecie:-).Justyś ;-)może to wina wakacji?:-D Poczekamy,może jak się ochłodzi to wigor nam wróci:tak:(mam nadzieję,że ten zastuj to nie skutek burzy)
Aniu jeszcze raz dziękuję za pamięć.Musi być dobrze z moją Sarą,chociaż przyznam,że zaczyna mnie ściskać w żołądku.Gratulacje dla Natalki,jak poczuła juz co potrafi to nie poleży ci długo na plecach;-).
Marzenka napiszę ci sms nazwę płynu którym smaruję Emilkę(mam go na dole a nie pamiętam teraz nazwy i nie chce mi się iść patrzeć:zawstydzona/y:;-))
Dzisiaj Emilka osiągnęła wysokie tony:-D,debiut w śmianiu się głośnym i piszczeniu był rewelacyjny.Do tego stopnia jej się spodobało krzyczenie,że zapomniała o mleku:szok:,zamiast zjeść wolała śmiać się głośno,piszczeć i pluć!Przez moment miałam szkła w okularach w białe kropki:sorry:.
Pozdrawiam was i trzymajcie się cieplutko:-D:-D
 
moja Julcia postanowiła gaworzyć po 4 rano:(chyba z mojej winy,niepotrzebnie zmieniałam jej pieluszkę:(wczoraj znów nie zrobiła kupki,za to bączki są bez przerwy.płakać mi się chce,chrzciny w niedzieleę a u mnie jeszcze remont nie skończony.........wczoraj jak tam wparowałam to brzydko mówiąc tak opier......tych panów ,że im w pięty poszło.wczoraj przyszli sobie na 15 bo od rana mieli juz inna robotę!!!brrrr co za ludzie!!obiecai,że dziś wieczorem koniec,zobaczymy.....wczoraj zarezerwowaliśmy pensjonat w Międzywodziu,juz sięnie mogę doczekać!!Julcia zasypia,ja zaraz razem z nią:)Dotinko!!!pisz co tam u Was!!!!!Aniu ale z Natalci akrobatka!!!mojej Julce raz sie udalo,ale to było jednorazowe,narazie z plecków przewraca sie na boczki moja kuleczka:)ale juz ciężka!!!miłego dnia!!!
 
Dotinka!!!! Powodzenia w szpitalu!!!Trzymaj się dzielnie i wracajcie calo i zdrowo!!!


Kurcze, takie życie bez prądu to niewesoło....człowiek, jak się przyzwyczai to koniec..

Moja młoda to juz w ogóle nie chce leżeć, w foteliku chwyta się boków i chce wstawać, coraz niebezpieczniej ja gdzieś zostawic, bo na razie nie udają jej sie pewen rzeczy ale pewnego razu jej się uda i klops.

Justyś, to cudne, jak dzieciaki się śmieją, a w podwójnym wykonaniu to juz w ogóle musi być hicior!!! Gratulacje :)

Mnie tez wywaliło z tego forum i sie napisałam niepotrzebnie przedwczoraj...hmmm

Pozdrawiam..
 
DOTINKO wracajcie szybko ze szpitala i nie dajcie się złym duchom!!! 3mam za was kciuki... szczególnie za sarunię:tak:
MARZENKO ja już od dawna nie zmieniam pieluch w nocy... Też mi sie dzieci wybudzały i nie chciały spać. A wg mnie pieluchy, które używamy (Huggies) są całkiem suche po nocy, więc nie trzeba rozbudzać dzieci. Teraz masz juz małą nauczkę:eek: Oby mniej takich...

Wiecie co.. ja juz zapomniałam o tej okrutnej czwartkowej burzy... Ale w czasie burzy miałam ciepło:szok: Wyobraźcie sobie, że w czwartek postanowiłam odwiedzić moje koleżanki na drugim końcu miasta (od moich rodziców jakieś 40 minut szybkiego marszu). Wcale się nie zapowiadało,że będzie padać:no: Odwiedziłam koleżanke, która ma córcie bliźniaczki starsze od moich dokładnie o rok (mam od niej caaałe mnóstwo ślicznych ubranek). Poplotkowałysmy i poszłam do drugiej kolezanki, która od 5 lat buduje i wykańcza swój mały domek:sorry::szok: Póxniej ona mnie odprowadzała, zrobiło się ciemno w kilka minut i zaczęło lać:szok: Wiatr zrywał konary drzew, latały patyki, śmietniki i wszystko co możliwe:wściekła/y: A my stałyśmy i 3małyśmy wózek, żeby nam go nie zwiało!!! Byłysmy obie mokre!!! Zero suchej nitki na nas... A do tego wszystkiego moj tato wypił piwo i nie mogł po nas przyjechać:no: Dobrze, że była jeszcze sisotra ze swoim chłopakiem i oni po nas przyjechali. Lało tak niesamowicie, że dzieci zmokły w czasie przenoszenia ich z wózka do auta!!! Dobrze, że chociaż sie nie darły w niebogłosy.
Póżniej jak koleżanka wracała do domu, to sie okazało, że parę metrów za nami wyłamały się 2 wielkie drzewa... Boże jak dobrze że nas tam nie było.:zawstydzona/y: Później miałam wyrzuty sumienia, że sterczałyśmy na dworze w tą burze:-( Ale nawet nie było gdzie uciekać:( Nieodpowiedzialna ze mnie matka!!!:sorry:
Najważniejsze ze nic nam sie nie stało...

Dzisiaj moje Smerfetki przespały kolejną noc bez budzenia się:tak: Na szczęscie coraz więcej już takich nocy w naszym życiu;-)
 
Oj tak tak..oby więcej takich nocek :)

Ja tez nie zmianiam w nocy pieluchy, zbędna sprawa...

A ja mam pseudokłopot, bo młoda odkąd wyczaiła to przewracanie na brzuszek, to nic innego nie robi, tylko się przewraca, jak tylko ją położe na plecy, np. na macie. No a jak się przewróci, to się wścieka, bo nic nie może na tym brzuchu zrobić, a pewnie by chciała iść...I tak w kółko macieju. a dzis to juz przechodzi samą siebie..

Byłam właśnie w Smyku i poczyniłam zakupki, to znaczy kupiłam m.in. kubeczek niekapek z Tomme powyżej 4.miesiąca, będę ją uczyć z niego pić wodę :) I jeszcze zakupilam ze dwie grzechotki, gryzaki z Fisher Price, znowu kasy na koncie ubyło...
aha, nie omieszkałam zahaczyć o Douglasa i zakupiłam sobie kredke do oczek i błyszczyk, a co! Tak dla poprawy samopoczucia ;-)
 
Witam miłe panie !!!!!! ;-)
Moja Julka to by tylko na rękach spędziła dzień lub siedząc na kolanach.Tata miał troszke wolnego to pokazał co fajne a ty teraz się męcz bo nie ma ochoty na leżenie a w domu mnóstwo pracy.Ala znów ma okres że nic jej nie pasuje i o wszystko jest płacz dziś już mam dość ich.
Pieluszek to staram sie nie zmieniać właśnie żeby nie siedziec póżniej z małą,kilka razy juz sobie zafundowałam nocne czuwanie.Ide odwiedzic znajomą bedzie mięć blizniaki już niebawem:-).

POZDRAWIAM
 
Hej kobietki melduję że jestem walka z gminą nadal trwa i posunęła się już do ciosów poniżej pasa jutro idziemy do adwokata bo na układy nie ma rady:no: niestety Gazety poszły w ruch zobaczymy dam Wam znać jak ukaże się artykuł jedna z gazet jest internetowa, ale nie chce mi się nawet o tym gadać co oni znów nawyprawiali dlatego zmieniam temat na przyjemniejszy
Aniu u nas to samo Jaś już tak miesiąc z tym brzuchem od razu okrętka i za chwilę wrzask, przedtem umiał się na brzuch obrócić a teraz beczy i trzeba go obrócić gorzej bo przy zasypianiu co chwilę chodzę i go muszę obracać.
Pieluchy też w nocy nie zmieniam, Jasiek zajada się zupkami nie lubi deserków:eek: Wczoraj moja Ewula pojechała z moimi rodzicami i moją siostrą nad morze, nie wiem jak to będzie bo pierwszy raz [pojechała bez nas na 8 dni na razie jest szczęśliwa i zadowolona, a mi tak dziwnie
Dotinka trzymam kciuki za Sarę musi być dobrze, no i współczuje braku prądu.
Justyś no niezła przygoda z burzą też mnie kiedys zaskoczyła burza w lesie na szczęście dostawcy piwa zwiezli mnie i koleżankę z wózkami na pace :-) A paczki zaczeły przychodzić tuż przed ukończeniem i po 4 miesiącu.
Zmykam dom odkopać bo przez ostatnie dni to dopiero wieczorami w domku
 
Aniu ale Ci zazdroszcze tych zakupow.......ja ostatnio robie zakupy tylko w castoramie..........dzis napewno nie zmienie julci pieluszki,choc jak byla mniejsza zmienialam jej bez problemu,nie wybudzała sie.moja córeczka oglada z tata i prababcia wiadomosci:)milego wieczorku:)
 
reklama
Oj wakacje nastały na naszym forum...pusto tu pusto...

Marza, co się łamiesz, przynajmniej domek bedziesz miala śliczny, więc co tam...

U mnie dalej afera z tym przekręcaniem na brzuch, juz próbowałam podkładac coś, żeby się nie obracała, a ta uparta że hej.

Ale za to przeżyłyśmy chyba kolejny skok wzrostowy, bo przez ostatni tydzien było ze 3 pobudki w nocy na jedzenie, a od dwoch dni wszystko wróciło do normy i znowu cała nocka przespana.

Ciekawe, jak tam Dorotka. Muszę napisac do niej smska, co z Sarą.

Aha, i dzielnie trenyjemy picie z butli...opornie idzie, ale do przodu...
 
Do góry