reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Małe ssaki - czyli wszystko o karmieniu piersią lub butelką:)

Luzika4don, Black_Opal - hehe super wieści, to by znaczyło, że mogę jeść kolejną rzecz :-D:-D:-D Dzięki dziewczyny. fiu co za ulga :-p

Ja póki co mleka nie mrożę, bo mam dojne cyce, a po drugie kurczę muszę się do tego przekonać :zawstydzona/y: Zakładam, że w szybkim czasie nie zaskoczy mnie brak mleka, ale to różnie bywa. Kurczę może jednak warto? Pojemniki specjalne mam zakupione, kwestia użycia ich :dry:
 
reklama
Cześć dziewczyny

Moja kolejna walka o pokarm (po chorobie) zakończyła się zapaleniem piersi. Gorączka, ból piersi, w rezultacie dożylnie antybiotyk i zakaz karmienia małej piersią. Jak nie urok to sraczka. 3 tygodnie walczę o pokarm i co się pojawi przychodzi choroba i go tracę. Nie dane mi spokojnie karmić to moje dziecię.
 
starlet- ja też miałam zapalenie piersi, gorączka 40 stopni, która nie ustępowała po lekach przeciwgorączkowych. Na IP chcieli mnie przyjąć do szpitala, ale się nie zgodziłam. I chciali dać mi leki na zatrzymanie pokarmu, ale też się nie zgodziłam. Dostałam augmentin doustny i przeszło po kilku dniach. Pokarm w czasie choroby z chorej piersi zanikł ale później na nowo zaczał się produkować. Więc jak narazie jest ok.
 
Alaa ja tylko nie wiem czy mam siły by trzeci raz podjąć walkę o pokarm...jestem już totalnie zmęczona. Ciągle mam z tym problemy i co się pojawi po walce to zaczynam chorować i na nowo znika. Mam już powoli dość.
 
LILIJANNA- Ja słyszalam ze juz po godzinie w mleku jest to co zjadłas:)

Mi położna mówiła, że w niedługim odstępstwie czasu się w pokarmie pojawia to co zjemy. Dlatego wprowadzanie pokarmów (jak np. owoce) radziła zaczynać zawsze rano to złe efekty jeśli by były to już po południu najpóźniej.
Oj niekoniecznie.to zalezy od czasu trawienia pokarmu.Czasem jednak jezeli dziecko na cos jest uczulone,albo pokarm jest wzdymajacy,realkcja może pojawic sie nawet 12 do 24 godzin po zjedzeniu.
Przechodziłam to z synkiem ,wiec wiem....niestety.
 
Hej dziewczyny....dolaczylam do grona mam stekajacych dzieciaczkow....masuejmy brzuszek, kupilismy kropelki z Dometiconem bo w czoraj mala tak sie darla ze myslalam ze oszaleje...Najdziwniejsze jest to ze kupa idzie normalnie miekka ale co sie bidulka najeczy....no i zasnac nie moze,jak juz zasnie to tylko naslu****e stekow znowu...
A ja strasznie uwazam na to co jem takze to pewno jej uklad pokarmowy plata figle. Z tym mlekiem narazie odpuscilam nie mam glowy do sciagania przy wiecznie kwekajacym osesku :(
 
U nas też płacz przy robieniu kupki, ale jak tylko mała zrobi, od razu przechodzi:sorry2: Pomagam jej masując brzuszek i zginając nózki-na razie pomaga:tak: Co do jedzenia, to chyba rzeczywiście nie mamy zbyt dużego wpływu na to, co dziecku zaszkodzi-chyba ze wychodzi ewidentnie alergia np na białko mleka (to już przechodziłam przy starszej córce)... Dzisiaj wypiłam trochę kefiru-zobaczymy jak mała zareaguje:blink:
 
Niestety Nasz Marcinek chyba dostał uczulenia. Ma całą twarz wysypaną, czasem mu przechodzi , potem nasila się, przemieszcza. Więc to chyba raczej napewno uczulenie. Tylko ja zupełnie nie wiem co mam jeść, nic mi nie smakuję tzn smakują mi tylko zakazane produkty. Nie mam weny do gotowania, więc wogóle nie ma obiadów bo naprawdę nie wiem co gotować. Sam ryż z kurakiem gotowanym? Ehh
Co Wy gotujecie na obiad? Jakie zupy?
 
napewno dobra będzie lekka zupka jarzynowa - a'la rosołek z jarzynkami (dozwolonymi) i np z kaszką manną... taka zupka "szpitalna". Ja akurat taką lubię i myślę, że będę się nią posilać, jak juz mała zdecyduje się na wyjście.

A moze spróbujesz ryżu z jabłkami rozprażonymi dla odmiany? Nie można samym kurakiem gotowanym żyć :-)

Moja siostra jadała z tego co pamiętam: marchewkę z groszkiem, buraczki na ciepło, szpinak... takie tam rzeczy kojarzące się z przedszkolem. Oczywiście wszystko lżej przyprawione niż normalnie...

Starlet - współczuję problemów z karmieniem... ciężka decyzja przed Tobą... :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry