AbEja, wydaje mi sie,ze wyniklo miedzy nami jakies dziwne nieporozumienie...
nigdy do glowy by mi nie przyszlo,ze mozna moje posty i nowinki w ten sposob odbierac :
"Poprostu ciężko się czyta ciagle o tym, ze coś jest super, lepsze, że są takie i inne ulatwienia. Bo każda z nas poza radościa napewno odczuwa też trochę strach jak sobie poradzi jako mama. Szczególnie, jeśli to pierwsza ciąża. I po co mam wiedzieć o nowinkach i innych wystrzałowych rzeczach ze świata? zeby mi przykro było że mnie na nie nie stać??"
ja chcialam wam tylko pokazac co mnie sie tu spodobalo,czego nie widzialam w Polsce i co wydawalo mi sie warte pokazania... a co do tego czy mozesz sobie na to pozwolic czy nie to zalezy tez troche od ciebie samej... ja nigdzie nie napisalam,ze do szczescia sa potrzebne te wszystkie rzeczy i ze je bede miala... ja wiele rzeczy zrobilam sama,bo na ich kupno mnie po prostu nie stac... umiem i lubie szyc i dziergac na drutach wiec to wykorzystuje... spiwor,ktory wczesniej pokazalam- jest potwornie drogi jesli bym go chciala kupic gotowego; mnie jednak on kosztowal tyle co material i moj czas. juz wczesniej zaznaczylam,ze jesli ktoras z was chcialaby cos podobnego sobie uszyc,to dysponuje wykrojami i rada jak to wykonac... co do pieluch to tez sa websites gdzie mozesz sobie wydrukowac wykroj i sama je uszyc lub poprosic o to kogos ( sa tam zdjecia krok po kroku )...a jesli masz zamiar uzywac pampersow,tym lepiej dla ciebie... na pewno nikogo za to nie bede potepiac,bo to jest twoja decyzja,twoje dziecko i twoje pieniadze... ja wyrazilam tylko moje zdanie na ten temat...
jesli chodzi o jakosc rzeczy to popatrz prosze na produkty Sofji i Batyr, sa na prawde ladnie i dobrze wykonane,w ladnej kolorystyce, dobrej gatunkowo bawelnie i co najwazniejsze wyprodukowane w Polsce ( nie wiem jak w Anglii ale w Kanadzie wiekszosc rzeczy np. z Baby Gap jest produkowana w Chinach), rowniez podalam wam namiary na fajnego polskiego producenta kolderek dla dzieci- jest o polowe tanszy od Feretti - moze drozszy od innych,ale uwierz mi jak dotykasz kolderki to ma ona milutkie wypelnienie i widac roznice od tych z Geant czy Carrefoure'a...
wstawilam wam rowniez zdjecia ubranek jakie kupilam,bo tez jak ty czy inne forumkowiczki chcialam sie pochwalic co mam, a nie wzbudzac niesmak czy przykrosc... jak wy wstawiacie rozne zdjecia rzeczy jakie wam sie udalo kupic czy nad ktorymi sie zastanawiacie,to chetnie je ogladam i uwierz mi cziesze sie dla was tez,bo wiem,ze w Polsce nie jest latwo ( cala moja rodzina tam mieszka) i kazda z nas chce jak najlepiej dla swojego dzieciatka... rowniez bardzo podobaja mi sie linki na Allegro lub inne sklepy, warto zawsze sobie je obejrzec...
po prostu jest mi przykro,ze wyszlo takie nieporozumienie i bardzo za nie ciebie i inne forumkowiczki przepraszam... nie zrobilam tego specjalnie,myslalam tylko,ze tu znajde zrozumienie...
co do opieki lekarskiej - Ela nie dala mi wykladu tylko wymienila ze mna zdania; ja bylam zdziwiona wykonywaniem lewatywy czy krojeniem krocza bo tego sie tu nie stosuje; a na temat zbednego nacinania powyzszego krocza to duzo informacji mam nie z Kanady tylko wlasnie z polskiego innego forum...
wiesz, u mojej mamy wykryto wiosna raka trzonu macicy i uwierz mi otrzymala bardzo dobra opieke ( bez pienieznych lapowek, ale za czekoladki i troche pomocy znajomych lekarzy...); nie wiem jak ta opieka w sumie wyglada na codzien,bo wiadomo, ale tutaj na poczatku mojego pobytu poszlam do lekarza ( on nie jest moim lekarzem rodzinnym) po zbadaniu mnie jego pierwszym pytaniem bylo czy moje ubezpieczenie pokrywa koszty lekow, gdy mu powiedzialam,ze nie,ale i tak kupie co bedzie potrzebne bez wzgledu na koszty, on zadzwonil z gabinetu do apteki ( ona jest polaczona z przychodnia) i zapytal aptekarza ktory z lekow bedzie dla mnie tanszy i taki kazal dla mnie odlozyc - bylam w szoku... nie wiem ilu lekarzy w Polsce tak postepuje widzac pacjeta pierwszy raz na oczy... dalej uwazam,jak wczesniej napisalam,ze Polacy maja o niebo lepsze wyksztalcenie,tylko brak im odpowiednich narzedzi, i bardziej ludzkiego traktowania pacjentow...
oczywiscie,ze rozumiem,ze debiutujac jako mama mozna sie bac,czy sie poradzi czy nie i jak... ja tez sie boje tak samo jak bardzo chce dziecka... jak sobie dam rade,jak zmieni sie moje zycie i mojego partnera, jak damy sobie rade z jednej pensji, mi dochodzi jeszcze brak wsparcia fizycznego mojej rodziny,bo rodzice mieszkaja w Polsce, ale jest to swego rodzaju moj wybor i teraz bede musiala dawac sobie z tym rade.... dzieki Bogu mamy telephones i internet,wiec jakas namiastka kontaktu bedzie... tez chcialabym aby moi rodzice byli tu na narodziny tak wyczekiwanego i pierszego wnuczka czy wnuczki... a potem jak uczyc dziecko polskiego,zeby moglo komunikowac z moimi rodzicami ( moj partner nie mowi po polsku wiec sila rzeczy w domu mowimy po angielsku)...
jeszcze raz AbEja i inne Forumkowiczki, wybaczcie jesli Was moimi postami w jakis negatywny sposob poruszylam,nie bylo to absolutnie moim zamiarem.