Megi-to zdaje sie Ty pisalas o dziwnym prezeniu i wyginaniu sie podczas karmienia,teraz to krecenie glowka.Koniecznie sprawdzcie uszka u lekarza.Powiem Wam jak bylo u nas bo my po przejsciach.Zaczelo sie bardzo niewinnie troche sie poprezyla pojeczala podczas karmienia ale jakos jadla.Z czasem zaczelo sie to nasilac coraz bardziej i bardziej az w koncu Kesja zaczela mi pic po 30ml mleczka gdzie wczesniej juz pila po 70ml przy czym ryczala w nieboglosy az sie mury trzesly.Tylko my przy tym mielismy jeszcze duzo rzadkich kupek okolo 8-10 dziennie.Lekarze jak to lekarze zeo badan tylko mowili zmienic mleko,mleko zle dobrane,takie nie,srakie nie.Zmienilam mleko 4 razy i teraz wylądowalysmy na bebiko ha.W koncu poprosilam o skierowanie na posiew kalu i wyszlo ze ma klebsielle.2 tygodnie na antybiotyku i sie pozbylysmy bakterii,kupy sie unormowaly (teraz mamy 1-2 dziennie).Ale caly czas nie znikal problem prezenia sie podczas karmienia.Doszlo nam tarcie glowka w lozeczku podczas snu i tak dziwnie raczki zaczela przykladac do glowki jakby chciala sie podrapac i tak dziwnie nimi krecila przy uszkach lub z tylu glowki.Podczas karmien widzialam ze ona jest glodna ale brala 2 lyki i od razu sie krzykiem wyginala.Nocki jakos lepsze byly,jak mocniej przysnela to zasuwala butle ino huczalo,w dzien masakra,a ja plakalam przy kazdym karmieniu i na sama mysl w bebechach mi sie przewracalo bo wiedzialam ze bedzie masakra.W koncu po 2 miesiacach jedna mądra glowa sprawdzila nam uszka i wyszlo szydlo z worka.Lekarka wytlumaczyla mi ze dziecko jak ma chore uszka to nie moze ciagnac bo boli,nie moze polykac bo boli i przy czym takim maluchom przy infekcjach uszu towarzyszy bol brzuszka.W naszym przypadku( i co podobno bardzo czesto sie zdarza) infekcje robia sie od bekania.Lekarka tlumaczyla mi ze wlasnie bekanie,ulewanie czesto powoduja takie infekcje uszu,zatykaja kanaliki oczne i cos tam z noskiem,a to wszystko powiazane.akrapialysmy uszy decortinefem i wszystko wrocilo do normy i potem mialysmy nawrot i dostala masc z antybiotykiem atecortin i pomoglo na jakis czas.Teraz znowu mialysmy pare dni z zakrapianiem uszek.W kazdym badz razie mojemu dzidziusiowu karmienie kojarzy sie tylko i wylacznie z bolem i niestety ale je tylko na spiocha,jak widzi butle to od razu krzyczy.Jest to dla mnie mega meczace i niczego bardziej nie pragne tylko zeby zjedzenie butli mleczka bylo dla mojego dziecka przyjemnascia.Juz nie bede nawet wspominac ze niepotrzebnie jest na mleku HA.Ot taka historia;-)