Hej dziewczynki. M. zawieziony do pracy, Janko wyprawiony do szkoły a ja jak zwykle nie jestem w stanie usnąć już. Wiecie, że już nie mogę siedzieć po turecku bo mi niewygodnie. Masakra jakaś. I dzisiaj rano się schyliłam sprawdzić, czy Janek dobrze but zawiązał (czy nie za luźno) i już mi brzuch przeszkadzał:/ czas powiedzieć sobie w twarz, że zaczynam czas toczenia się
ja wczoraj wieczorem jak stanęłam w lustrze przed kąpielą to się załamałam. Chyba za dużą wagę przywiązuję do swojego wyglądu, ale moje pierwsze skojarzenia to : jestem gruba, mam cyce jak donice, i twarz zrobila się jakaś okrągła... eh... nie czuję się już atrakcyjna, załamka, aż się poryczałam. Ostatnio jakoś mi to łatwo przychodzi :/ ale dziś udam się może na jakieś zakupki, większość moich bluzek zrobiła się zamała i jak opinają brzuch, to są krótkie :/ i jak starczy czasu do fryzjera, może mi podetnie troszku końcówki i grzywkę, bo już muszę ją czesać na bok, bo nic nie widze
hej hej
już na nogach ;-) Mrówek wstał przed 7
mi pozwolił pospać troszkę dłużej ;-) aż nie zgłodniał
generalnie już gorączki brak ;-) antybiotyk podawany i ładnie przyjmowany ;-) wczoraj troszkę pospał w dzień, jak wróciliśmy z przychodni ;-) tak na prawdę to pospaliśmy wszyscy
ale jedynie Mrówek wstał z gorączką prawie 39 :-( nic to, antybiotyki powoli zaczynają działać, gardło go boli, ale pije i szczęśliwy
je lody ;-) babcia zaleciła, więc muci i muci ;-) przynajmniej jakieś kalorie przyjmuje ;-) niestety przez ból gardła spadł mu apetyt ;-)
ja czuje się ok
katar mam, gardło pobolewa (a co, wcinam lody z Mrówkiem) ;-) wzięłam zwolnienie do końca tygodnia (ostatnie zwolnienie na Antka brałam w 2010
Ślubny chyba jeszcze później ;-) ) ... wziełam, by sobie odpocząć ;-) ostanio czułam się przemęczona (przede wszystkim zestresowana burakiem) i potrzebowałam kilka dni odpoczynku ;-) a że urlopu praktycznie nie mam (zostawiłam na wigilię, bo przedszkole mi zamkną) ... tak więc odpoczywam z Mrówkiem w domku
w planach prasowanie ;-) i pewneie na planach się zakończy ;-) może okna i porządki ;-) może może ;-) nie wiem czy będzie mi się chciało ;-)
MONIKA witaj, witaj
byle do maja
odpocznij sobie troszkę, należy Ci się
A burak może przemysli parę spraw.
witam nadal szpitalnie,
drugi dzień kroplówki zatrzymującej skurcze porodowe - cos jak fenoterol...
łapy mi się od tego trzęsą i dostaje isoptin ale to normalne.
szew założony.
w czw lub piątek do domu. :-)
co do ruchów:
to ja mam w drugą stronę - córcia tak się wierci że jak podniosę koszulę do góry to kopniaki widać gołym okiem. brzuch faluje i podskakuje
wreszcie zaczęła się do góry przekręcać i te kopniaki widze w okolicy pępka bo wcześniej tylko nad spojeniem łonowy czułam przykładając rękę a od kilku dni widać gołym okiem.... cuuuuudo....
zazdroszczę tych ruchów
mnie czasami coś tam jakby załaskocze, a tak to cisza... ale jest jeszcze czas
ha, zjedliśmy normalne śniadanko ;-) jak sie wie, co Mrówek lubi, to się go nakarmi
kupiłam gulasz angielski w puszce (oboje wielbimy) i co? zjadł całą wielgaśną bułe
przyjemna odmiana po lodach ;-)
na obiad zażyczył sobie rosół (już wstawiłam ;-) ) i pierogi ruskie ;-) pierogi udało mi się przesunąć na weekend ;-) a dzisiaj schabowy z buraczkami ;-) ach, trzeba porozpieszczać go ;-) skoro to chce, Żabeczka zrobi ;-)
SZUSZUNIA udanego powrotu do domu
jak większość chłopów
Żabeczka jesteś the best
a gulasz angielski to i ja lubię i szynkę turystyczną, tylko zależy od firmy, niektóre mają okropny :/
W pierwszej ciąży jak brzuchol był już duży, to spałam na boku z poduszką między udami. Pamiętam, że było mi całkiem wygodnie.
Teraz brzuch mi jeszcze nie przeszkadza, choć boję się spać na brzuszku. Natomiast nocne wstawanie do toalety to koszmar. Do tego mój pies jest chory i od miesiąca kaszle (brał już antybiotyk, teraz sterydy). Pomimo, że nie śpi z nami w pokoju, to jego napady kaszlu mnie wybudzają i przez pół nocy nie mogę zasnąć.
ojej, to przydałyby się zatyczki do uszu :/ zdrówka dla pieska i cierpliwości dla Ciebie
witam kochane
w końcu w domku...
ciesze się że już w domku bo szpital to największa kara jaka może być...tym bardziej że na mojej sali działo się oj działo....mi aż serce stanęło gdy pielęgniarka przez "pomyłkę" chciała wstrzyknąć płyn na wywołanie poronienia dziewczynie która przyszła ze skracającą się szyjką....przecież to zawału możnna tam dostać i to tylko przez podobieństwo nazwisk...tyle dobrze że jak ta się już wkuła to dziewczyna powiedziała że nie miała dostawać zastrzyków....a ta ze zdziwieniem na nią....o masakra....
to się w głowie nie mieści. ja jak byłam w szpitalu, to taka dziewczyna leczyła się na PCO, z tego co wiem, to jej organizm nie wytwarzał komórek jajowych, miałą 27 lat i chciała bardzo zajść w ciążę. Brała jakieś leki na powstanie tych komórek i zaczął ją brzuch boleć chyba po prawej stronie, okazało się że ma torbiela na jajniku. Jak ją przyjmowali to powiedzieli, żeby swoje tabletki nadal przyjmowała. Po badaniu, kiedy się dowiedziała o torbielu dali jej inne tabletki na zbicie tego torbiela i nikt jej nie powiedział, że swoich ma nie brać. I tak oto tym sposobem dziewczyna brała oba leki przez 2 albo 3 dni, dopóki kiedy druga koleżanka z sali powiedziala jej na co są te leki i że chyba nie powinna brać wszystkich tabletek. Zapytała się lekarza i okazało się, że koleżanka z innego łóżka ma rację... Oprócz tego na wypisie jej napisali żeby sobie zrobila badanie ROMA i dziewczyny... leżała przez parę dni w szpitalu i nie mogli jej zrobić? kiedy zapytała się o skierowanie to powiedzieli, że tylko w szpitalu je robią i że może zostać do wtorku (a była sobota), albo prywatnie musi iść. Przez 5 dni żadnych badań oprócz palcówki i usg nie miała i nie zrobili jej innych badań... dziewczyna się wkurzyła i powiedziała, że ona dziękuje i wraca do domu.
Jak się nie zapytasz, to się nie dowiesz, każdego lekarza trzeba pilnować. A co do historii tej dziewczyny to to już graniczy z tym, żeby normalnie ich podać do sądu. No dziecko by dziewczyna straciła przez takie niedopatrzenie. Ale masakra!!!!
dziewczynki spadam się myć. Miłego dnia :* ja wczoraj zrobiłam tortille i jeszcze na dziś zostały składniki, także obiadu nie robię, mam w nosie