reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majówki 2014

Dziewczyny, martwi mnie jedna rzecz... Od kilku dni jak się "naciągnę", czyli np. jak wstanę lub ziewnę - i to nie zawsze, ale dość często - czuję coś dziwnego tuż powyżej pępka. Jakby ciśnięcie, ciągnięcie... Nie wiem jak to nazwać. Co to może być? Martwię się :(
 
reklama
Joanna - nie można takiej rybki... SERA FETA też nie można! :tak:

nana7ma - nic się nie martw, też tak czasem mam. Ginka powiedziała,że to przez rozciągającą się macicę i to nie jest groźne,a raczej normalne.
 
Dziewczyny, piszecie o wyprawce dla dziecka... Ja właśnie nie wiem co zrobić... Zerkam na wyprawki, na koszta z kilkoma zerami i nie mam jeszcze pojęcia skąd na to wziąć...:-(Nie mamy odłożonych pieniążków ani zdolności kredytowej. Na rodzinę też zabardzo nie mamy co liczyć bo sami ledwo ciągną.... Myślałam o tym, żeby po trochu coś kupować ale nie wiem czy damy radę. W końcu są rzeczy typu wózek, łóżeczko, których nie kupię tak po prostu z comiesięcznej wypłaty.... No nic, muszę jakoś o tym pomyśleć, coś wymyślić, nie wiem co..ale jako mama - muszę...
 
Na razie o wyprawce nie myślę. Jak się mama i teściowa dowiedza to pewnie zaraz nakupuja. Ale kase dobrze juz pooszczedzac na te grubsze sprawy, bo niestety po nikim raczej nie dostaniemy ani wózka, ani lozeczka.
A co z rybą z puszki nie tak? Wiem, że serów niepasteryzowanych nie można, surowych jaj, surowych mięs, pasztetu... Co jeszcze?
 
Straciatella dziękuję Ci za odpowiedź... I kurczę... taką miałam ochotę na tą rybkę... :-( a mniejsza z ochotą, co gorsze jedną już taką zjadłam kilka dni temu :-( dopiero później tak się zaczęłam zastanawiać czym ona się różni makrela w puszce od makreli wędzonej, no i wolałam się upewnić przed zjedzeniem kolejnej... :-( ech... Mam nadzieję ze nie zaszkodziłam maleństwu... :-(

Ser feta czeka w lodówce (nie mam pojęcia co jest pasteryzowane a co nie :zawstydzona/y: ), też mam ochotę, no ale trudno, też obejdę się bez...


Nanncy, masz rację z tymi wydatkami, są naprawdę duże, moja przyjaciółka miała bardzo ciężką sytuację finansową przy 1 dziecku, kupowała powoli wszystko i bez żadnych szaleństw - same najpotrzebniejsze rzeczy, fotelik samochodowy pożyczyła na przywiezienie dziecka ze szpitala, a wózek kupiła dopiero jak becikowe dostali...
 
Ostatnia edycja:
Straciatella, dzięki! Bo naprawdę się martwiłam... Ale pewnie moje dwie Fasolki się rozpychają po prostu :-)

Co do ryb i serów - też czytałam, że nie można. Ale ostatnio miała taką ochotę na sushi, że zapytałam gina, co z tym fantem począć... Powiedział, że mam sobie kupić, bo jeśli mam sprawdzone miejsce, to raczej bez obaw. A miejscówka sprawdzona, bardzo dobra japońska restauracja, od wielu lat tam jemy sushi i rybki są najwyższego sortu :)
 
Nanncy ja też mam ten ból, że naraz nie mogę kupić postanowiłam jeśli będzie wszystko w porządku to po genetycznym zaczne kupować te dorbne rzeczy łóżeczko zapowiedziałam rodzicom czy się uda okaże sie;-)
 
Dziewczyny! z tym jedzeniem co można a czego nie to nie dajmy się zwariować...

czego nie można to jednak jest krótka lista:

surowego szczególnie z nie sprawdzonych źródeł

herbaty z liści malin ( to można ale przed samym porodem ;)

serów z mleka nie pasteryzowanego ( sery feta te ze sklepu są z mleka pasteryzowanego więc można)

ryb wędzonych (szczególnie na zimno)

wątróbkę można ale nie w dużych ilościach (ze względu na witaminę A, której nadmiar na początku ciąży szkodzi)

pasztety można ( te ze sklepu to najczęściej konserwy sterylizowane, bez zadnych E-..., a samych podrobów nie mają za wiele)

jak coś mi się przypomni to dopiszę :)


jeżeli chodzi o herbaty malinowe. ze wszystkich na rynku najlepsza jest z Herbapolu, ponieważ ma 61% owocu maliny - najwięcej ze wszystkich herbat. tylko trzeba czytać skład bo Herbapol ma też herbatę malinową z torebkami na sznureczkach - te mają mniej owoców maliny.
 
Szuszuniu dziekuje Ci za ostatniego posta- buzka. Najważniejszy umiar i zdrowy rozsądek. Trudno przez 9 miesięcy nie zjeść ryby wędzonej czy fety jak ktoś uwielbia. Nie wylezec sie w wannie, nie opalać na słońcu oczywiście, nie chodzić na basen jak ktoś lubi i chadza normalnie. Ciąża to nie rekonwalescencja po operacji ratującej życie. Co będzie po porodzie i przy karmieniu, za pierwszym razem jadłam tylko kukurydzianej chrupki i jabłka, zeby nie zaszkodziły małej. Skutek był taki ze po 4 miesiącach wazylam 10 kg mniej niż przy zajściu w ciąże:)
 
reklama
Co będzie po porodzie i przy karmieniu, za pierwszym razem jadłam tylko kukurydzianej chrupki i jabłka, zeby nie zaszkodziły małej. Skutek był taki ze po 4 miesiącach wazylam 10 kg mniej niż przy zajściu w ciąże:)

:tak: w moim przypadku pierś z kurczaka na parze z duszoną marchewką wychodziła mi już uszami... :laugh2: w zasadzie po dobrych radach znajomych i doradców laktacyjnych to moja lista co można jeść skurczyła się do kilku produktów. w efekcie poza niższą wagą to jeszcze moja skóra była pięknie "opalona" od marchewki ;)
 
Do góry