Dziewczyny, martwi mnie jedna rzecz... Od kilku dni jak się "naciągnę", czyli np. jak wstanę lub ziewnę - i to nie zawsze, ale dość często - czuję coś dziwnego tuż powyżej pępka. Jakby ciśnięcie, ciągnięcie... Nie wiem jak to nazwać. Co to może być? Martwię się
reklama
Straciatella
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2013
- Postów
- 1 248
Joanna - nie można takiej rybki... SERA FETA też nie można!
nana7ma - nic się nie martw, też tak czasem mam. Ginka powiedziała,że to przez rozciągającą się macicę i to nie jest groźne,a raczej normalne.
nana7ma - nic się nie martw, też tak czasem mam. Ginka powiedziała,że to przez rozciągającą się macicę i to nie jest groźne,a raczej normalne.
Dziewczyny, piszecie o wyprawce dla dziecka... Ja właśnie nie wiem co zrobić... Zerkam na wyprawki, na koszta z kilkoma zerami i nie mam jeszcze pojęcia skąd na to wziąć...:-(Nie mamy odłożonych pieniążków ani zdolności kredytowej. Na rodzinę też zabardzo nie mamy co liczyć bo sami ledwo ciągną.... Myślałam o tym, żeby po trochu coś kupować ale nie wiem czy damy radę. W końcu są rzeczy typu wózek, łóżeczko, których nie kupię tak po prostu z comiesięcznej wypłaty.... No nic, muszę jakoś o tym pomyśleć, coś wymyślić, nie wiem co..ale jako mama - muszę...
zosiasamosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Sierpień 2013
- Postów
- 400
Na razie o wyprawce nie myślę. Jak się mama i teściowa dowiedza to pewnie zaraz nakupuja. Ale kase dobrze juz pooszczedzac na te grubsze sprawy, bo niestety po nikim raczej nie dostaniemy ani wózka, ani lozeczka.
A co z rybą z puszki nie tak? Wiem, że serów niepasteryzowanych nie można, surowych jaj, surowych mięs, pasztetu... Co jeszcze?
A co z rybą z puszki nie tak? Wiem, że serów niepasteryzowanych nie można, surowych jaj, surowych mięs, pasztetu... Co jeszcze?
Straciatella dziękuję Ci za odpowiedź... I kurczę... taką miałam ochotę na tą rybkę... :-( a mniejsza z ochotą, co gorsze jedną już taką zjadłam kilka dni temu :-( dopiero później tak się zaczęłam zastanawiać czym ona się różni makrela w puszce od makreli wędzonej, no i wolałam się upewnić przed zjedzeniem kolejnej... :-( ech... Mam nadzieję ze nie zaszkodziłam maleństwu... :-(
Ser feta czeka w lodówce (nie mam pojęcia co jest pasteryzowane a co nie ), też mam ochotę, no ale trudno, też obejdę się bez...
Nanncy, masz rację z tymi wydatkami, są naprawdę duże, moja przyjaciółka miała bardzo ciężką sytuację finansową przy 1 dziecku, kupowała powoli wszystko i bez żadnych szaleństw - same najpotrzebniejsze rzeczy, fotelik samochodowy pożyczyła na przywiezienie dziecka ze szpitala, a wózek kupiła dopiero jak becikowe dostali...
Ser feta czeka w lodówce (nie mam pojęcia co jest pasteryzowane a co nie ), też mam ochotę, no ale trudno, też obejdę się bez...
Nanncy, masz rację z tymi wydatkami, są naprawdę duże, moja przyjaciółka miała bardzo ciężką sytuację finansową przy 1 dziecku, kupowała powoli wszystko i bez żadnych szaleństw - same najpotrzebniejsze rzeczy, fotelik samochodowy pożyczyła na przywiezienie dziecka ze szpitala, a wózek kupiła dopiero jak becikowe dostali...
Ostatnia edycja:
Straciatella, dzięki! Bo naprawdę się martwiłam... Ale pewnie moje dwie Fasolki się rozpychają po prostu :-)
Co do ryb i serów - też czytałam, że nie można. Ale ostatnio miała taką ochotę na sushi, że zapytałam gina, co z tym fantem począć... Powiedział, że mam sobie kupić, bo jeśli mam sprawdzone miejsce, to raczej bez obaw. A miejscówka sprawdzona, bardzo dobra japońska restauracja, od wielu lat tam jemy sushi i rybki są najwyższego sortu
Co do ryb i serów - też czytałam, że nie można. Ale ostatnio miała taką ochotę na sushi, że zapytałam gina, co z tym fantem począć... Powiedział, że mam sobie kupić, bo jeśli mam sprawdzone miejsce, to raczej bez obaw. A miejscówka sprawdzona, bardzo dobra japońska restauracja, od wielu lat tam jemy sushi i rybki są najwyższego sortu
Szuszunia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2010
- Postów
- 195
Dziewczyny! z tym jedzeniem co można a czego nie to nie dajmy się zwariować...
czego nie można to jednak jest krótka lista:
surowego szczególnie z nie sprawdzonych źródeł
herbaty z liści malin ( to można ale przed samym porodem
serów z mleka nie pasteryzowanego ( sery feta te ze sklepu są z mleka pasteryzowanego więc można)
ryb wędzonych (szczególnie na zimno)
wątróbkę można ale nie w dużych ilościach (ze względu na witaminę A, której nadmiar na początku ciąży szkodzi)
pasztety można ( te ze sklepu to najczęściej konserwy sterylizowane, bez zadnych E-..., a samych podrobów nie mają za wiele)
jak coś mi się przypomni to dopiszę
jeżeli chodzi o herbaty malinowe. ze wszystkich na rynku najlepsza jest z Herbapolu, ponieważ ma 61% owocu maliny - najwięcej ze wszystkich herbat. tylko trzeba czytać skład bo Herbapol ma też herbatę malinową z torebkami na sznureczkach - te mają mniej owoców maliny.
czego nie można to jednak jest krótka lista:
surowego szczególnie z nie sprawdzonych źródeł
herbaty z liści malin ( to można ale przed samym porodem
serów z mleka nie pasteryzowanego ( sery feta te ze sklepu są z mleka pasteryzowanego więc można)
ryb wędzonych (szczególnie na zimno)
wątróbkę można ale nie w dużych ilościach (ze względu na witaminę A, której nadmiar na początku ciąży szkodzi)
pasztety można ( te ze sklepu to najczęściej konserwy sterylizowane, bez zadnych E-..., a samych podrobów nie mają za wiele)
jak coś mi się przypomni to dopiszę
jeżeli chodzi o herbaty malinowe. ze wszystkich na rynku najlepsza jest z Herbapolu, ponieważ ma 61% owocu maliny - najwięcej ze wszystkich herbat. tylko trzeba czytać skład bo Herbapol ma też herbatę malinową z torebkami na sznureczkach - te mają mniej owoców maliny.
Szuszuniu dziekuje Ci za ostatniego posta- buzka. Najważniejszy umiar i zdrowy rozsądek. Trudno przez 9 miesięcy nie zjeść ryby wędzonej czy fety jak ktoś uwielbia. Nie wylezec sie w wannie, nie opalać na słońcu oczywiście, nie chodzić na basen jak ktoś lubi i chadza normalnie. Ciąża to nie rekonwalescencja po operacji ratującej życie. Co będzie po porodzie i przy karmieniu, za pierwszym razem jadłam tylko kukurydzianej chrupki i jabłka, zeby nie zaszkodziły małej. Skutek był taki ze po 4 miesiącach wazylam 10 kg mniej niż przy zajściu w ciąże
reklama
Szuszunia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2010
- Postów
- 195
Co będzie po porodzie i przy karmieniu, za pierwszym razem jadłam tylko kukurydzianej chrupki i jabłka, zeby nie zaszkodziły małej. Skutek był taki ze po 4 miesiącach wazylam 10 kg mniej niż przy zajściu w ciąże
w moim przypadku pierś z kurczaka na parze z duszoną marchewką wychodziła mi już uszami... w zasadzie po dobrych radach znajomych i doradców laktacyjnych to moja lista co można jeść skurczyła się do kilku produktów. w efekcie poza niższą wagą to jeszcze moja skóra była pięknie "opalona" od marchewki
Podziel się: