reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

reklama
dobry. córa właśnie banany w pidżamach ogląda a ja próbuję się obudzić..
a swoją drogą już się nie mogę się doczekać ruchów maleństwa.. dziś mam wizytę-mam nadzieję, że wyniki badań mam dobre- przekonam się na wizycie. no i podejrzymy malucha:)
 
Ostatnia edycja:
no dobsz, przeczytałam, co tam pisałyście. na szczęście weekendowa produkcja za duża nie była więc szybko poszło.

Dziewczyny, wczoraj tak się z M pokłóciłam, że szok :( takiej kłótni to my NIGDY nie mieliśmy... Jest mi tak źle że mam ochotę zniknąć :( tak wielki ból rozsadza moje serce ;( jak ludzie łatwo potrafią ranić... :(

ja też się z M. swoim pokłóciłam. ale tak, że aż się skurcze u mnie pojawiły. na szczęście przeszły. M. się zabrał do salonu na kanapę a ja oczywiście nie mogłam zasnąć. po jakiejś godzinie leżenia w ciemności, M. przyszedł do łóżka, bo nie mógł wytrzymać beze mnie. a później ja zaczęłam płakać. i tak leżeliśmy i się przytulaliśmy. cholera, po co nam to było, ja pierdziu. M. jest cudowny i kochany, taki typ "do usług waszej królewskiej mości", ale czasem jak coś pieprznie to ściany pękają. i potrafi się nakręcić i mówi do mnie tonem, którego nie znoszę. wtedy ja się zamykam i zamieniam w królową śniegu. i jestem taka uparta i dumna i nie umiem przeprosić ani nic. ani nawet łapek wyciągnąć, żeby przytulić. wrrr. sama siebie za to nie znoszę. i tylko zasysam się do środka i myślę "nie słyszeć, nie słuchać". i naprawdę się wyłączam. i to trwa trochę. wkurza mnie to, że M. nie umie odpuścić. i jak jest jakiś problem, to musi to wywalić. a ja naprawdę nie mogę się denerwować. i nie chce.

współczuję Ci aesthete, wiem, jak to boli, jak ktoś, kogo się kocha wali na oślep. przytulam.

Struss mam podobnie z zaparciami, przed ciąża miałam w odwrotna stronę a teraz masakra. Apogeum miałam po środzie, jak to sie w pracy słodyczy objadlam 2 dni w toalecie nie byłam. Teraz tamte okolice bola bo sie wysiedzialam i wystekalam ze o matko.

Kotka znam z autopsji. Mój M ma podobnie, wiec od czasu do czadu trzeba go naprostowac ;)
Wlasnie wczoraj było takie prostowanie ;)

ja też mam problem z zaparciami. mimo, że zjadam magnezu 5-6 kapsułek, mimo jedzenia pełnoziarnistego makaronu, pieczywa i ogólnie błonnika dużo. i śliwki. i też się męczę:/

Witam po weekendzie :)
W sobotę byliśmy na zakupach w centrum handlowym, a wieczorem pojechaliśmy do rodziny męża i zostaliśmy do niedzieli.
Wróciliśmy wczoraj wieczorem i padliśmy do łóżek :p


W sobotę byłam w sklepie z bielizną i babka mnie pomierzyła i dobrała odpowiedni biustonisz.
Okazało się że mój rozmiar to 65 G/H :shock:


Zaraz uciekam do pracy.


aaaaaaaaaaaa 65??????????? G?H?

trochę zazdroszczę a trochę mnie już na samą myśl boli kręgosłup:DDD Twój mąż pewnie jest zachwycony:)

kotka
wiesz, może dla Twojego M. to płukanie szpinaku to było jak super ważna, niezwykle trudna i wymagająca misja:pPP

banany w piżamach?????????????????
 
witam w ten okropnie ponury i deszczowy dzień:baffled:
zaraz wybieramy sie do Rybnika po moją kartę NFZ obiadek na mieście:-D
Madziulek oby wszystko szybko przeszło
Lena_no
o wow nieźle:szok::-D ja ciągle nie mogę się zabrać za kupienie stanika najbardziej teraz lubię chodzić bez:sorry2:
mi na zaparcia pomaga poranna kawa nie dopijam do połowy i pędzę do wc;-)
 
Witam poniedziałkowo.U mnie beznadziejna pogoda ,pada ,szaro i buro.Zaparcia tez posiadam od czasu do czasu.Wkurzam się ,bo jeszcze nie czuję ruchów ,,a nie do końca wiem który to tydzień.Niestety wizyta dopiero 27.12,zgłupieję do tej pory .Mam termin na 5.05 ,zastanawia mnie czy po najbliższym usg ,dowiem się dokładniej co do terminu?
 
najbardziej wiarygodny termin porodu to ten z usg genetycznego. czyli tego około 12 tygodnia. później dzieciaczki rosną w swoim tempie i ten termin nie jest miarodajny. a skąd masz ten termin 05.05?
 
Ale powiem wam, ze fajna sprawa zeby ktos profesjonalnie pomierzyl i dobral odpowiedni biustonosz:tak:
Teraz przynajmniej wiem jaki mam prawdziwy rozmiar i babka dobrala mi biustonosze mega wygodne no i w koncu wygladam w nich jak czlowiek:-)

Makao okazalo sie, ze pol zycia nosilam zle biustonosze:-D Zawsze wybiaralam te 75 pod biustem, a okazalo sie, ze powinnam nosic 65 :p No i ta miseczka... przed ciaza DD nosilam, ale zapewne i tu blad popelnialam, a teraz G/H.. Maz wniebowziety, ale ja nie za bardzo :p Jestem bardzo szczupla, a tu takie cycy... :no:

mi_lva mi ciezko chodzic bez:-D
 
widziałam Lena na zdjęciu. faktycznie drobinka a cycki-ogromne:pPP boli Cię kręgosłup? mały biust to kłopot, ale duży chyba jeszcze większy. a tu właśnie dobrze dobrany stanik to podstawa. moja mama też ma 65 pod biustem i miseczkę D i naprawdę ciężko jej dobrać biustonosz. a Twój rozmiar to już w ogóle:/

no ale, żeby nie było.. moim zdaniem wyglądasz świetnie:)
 
no dobsz, przeczytałam, co tam pisałyście. na szczęście weekendowa produkcja za duża nie była więc szybko poszło.



ja też się z M. swoim pokłóciłam. ale tak, że aż się skurcze u mnie pojawiły. na szczęście przeszły. M. się zabrał do salonu na kanapę a ja oczywiście nie mogłam zasnąć. po jakiejś godzinie leżenia w ciemności, M. przyszedł do łóżka, bo nie mógł wytrzymać beze mnie. a później ja zaczęłam płakać. i tak leżeliśmy i się przytulaliśmy. cholera, po co nam to było, ja pierdziu. M. jest cudowny i kochany, taki typ "do usług waszej królewskiej mości", ale czasem jak coś pieprznie to ściany pękają. i potrafi się nakręcić i mówi do mnie tonem, którego nie znoszę. wtedy ja się zamykam i zamieniam w królową śniegu. i jestem taka uparta i dumna i nie umiem przeprosić ani nic. ani nawet łapek wyciągnąć, żeby przytulić. wrrr. sama siebie za to nie znoszę. i tylko zasysam się do środka i myślę "nie słyszeć, nie słuchać". i naprawdę się wyłączam. i to trwa trochę. wkurza mnie to, że M. nie umie odpuścić. i jak jest jakiś problem, to musi to wywalić. a ja naprawdę nie mogę się denerwować. i nie chce.

współczuję Ci aesthete, wiem, jak to boli, jak ktoś, kogo się kocha wali na oślep. przytulam.



ja też mam problem z zaparciami. mimo, że zjadam magnezu 5-6 kapsułek, mimo jedzenia pełnoziarnistego makaronu, pieczywa i ogólnie błonnika dużo. i śliwki. i też się męczę:/




aaaaaaaaaaaa 65??????????? G?H?

trochę zazdroszczę a trochę mnie już na samą myśl boli kręgosłup:DDD Twój mąż pewnie jest zachwycony:)

kotka
wiesz, może dla Twojego M. to płukanie szpinaku to było jak super ważna, niezwykle trudna i wymagająca misja:pPP

banany w piżamach?????????????????

banany w pidżamach- taka bajka na cartoonito

co do biustonoszy to ja już dawno uświadomiona- noszę normalnie 65 F u effuniak. z masquarade nosiłąm kiedyś 60F ale jest za mały w miseczkach neistety(a taki śliczny). przy czym ja noszę tylko usztywniane, gdyż mam bardzo dużą dysproporcje między prawą a lewą piersią- około 2-3 rozmiarów. więc wkładkami muszę to korygować. w tej chwili z effuniakowego 65 F lewa pierś już dawno wyrosła a prawa w zasadzie jest ok nawet z małym niedostatkiem. no ale wyjść z domu żeby pojechac i kupić nei mogę przez pitolony zus
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry