Witam!
My wczoraj cały dzień byliśmy poza domem i nie miałam już siły zajrzeć na forum.
Spędziliśmy miły dzień u teściowej na urodzinach, a potem wieczór we dwoje z mężem To był jego jedyny dzień wolnego w tym tygodniu więc chcieliśmy się sobą nacieszyć.
Ogólnie to mam pewien problem i nie wiem co robić
Otóż chodzi o to, że ja i mąż pracujemy. Ja w domu jestem dopiero o 17. Tak więc aż do mojego mcierzyńskiego czyli jakoś do końca marca postanowiliśmy sprowadzić tu męża kuzynkę żeby do tego czasu zajęła się Tomusiem. Płacimy jej 100 euro tygodniowo, wyżywienie i dach nad głową ma za darmo. Bilety samolotowe jeśli chciałaby odwiedzić rodzinę też zapewniamy my. Uważam, że 100e za opiekę nad synkiem 5 dni w tygodniu to tak mało nie jest dla 17 latki.. ale niestety zauważyłam, że ona w ogóle się Tomkiem nie opiekuje. Zaprowadza go tylko do przedszkola i odbiera i na tym według niej kończy się jej praca. W oógle się z nim nie bawi, mały też jakoś specjalnie nie chce z nią przebywać. Nie bierze go na spacery ani nie zapewnia mu czasu. Jedyne co robi to siedzi całymi dniami na skype i internecie kontaktując się z rodziną i znajomymi. Ja wiem, że może tęskni, ale kurdę przecież za coś jej płace, prawda? :/ Nie wiem co mam robić, bo z jednej strony potrzebujemy jej do marca, a z drugiej nie chce za bardzo na nią najeżdżac mężowi żeby nie poczuł się urażony.
Ona nie mówi za bardzo po angelsku więc ja sama też z nią nie mogę pogadać..
Ehh sorki, że wam tak marudzę tylko o sobie, ale cierpliwość już mi się kończy :/
To boje sie zapytać ile taka niania z doświadczeniem sobie teraz życzy pamietam kiedyś z moja młodsza siostra siedziała jakaś niania to i ją zajęła jakimiś zabawami, w międzyczasie ugotowała obiad i posprzątała dom, ale to było trochę lat temu :/