reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majówki 2014

witam pines :)
dziewczynki Wy tez tak macie jak by Wam uciskało na pęcherz?...do tej pory problemu nie miałam...i taki jakby " tępo"siusam zapomniałam się wczoraj dopytać na wizycie:/....a następna 4 grudnia:/....

pampuszek ja też marzylam o córci;)...ale do nadrobienia w przyszłości:D
 
reklama
hej dziewczyny :-) u nas nieziemsko zimno, ale ja to jestem straszny zmarźluch także się pod grubą kołdrą :-) z tą owieczką super patent chyba też się skuszę ale na osiołka emmi:-D
Ja na ostatniej wizycie ważyłam 1 kg mniej lekarka do mnie z pretensjami że ja nic nie jem i chude a ja jej mówię, że jem wszystko w dużych ilościach a ona do mnie że nie powinnam się obżerać tylko jeść za dwoje i ładnie na wadze pomału przybierać..
Co do tej linii od pępka to już się jej nie umiem doczekać, nie wiem dlaczego ale czekam na nią niecierpliwie:-D

mi_lva bombki super pomysł :tak:

Miłego dnia mamuśki :-)
 
lawendowy sen ptysia, zapomniałam pochwalić wasze dzieła. Naprawdę przyjemnie się ogląda takie cuda!

wichurka, perełka oszczędzajcie się i odpoczywajcie jak najwięcej. nie warto ryzykować. co tam bałagan;-)

no to mamy podobny problem ;P jeszcze najgorzej jak zasypiam a on skacze po kanałach w tv i przez powieki widzę tylko migające kolory :p ale mnie to denerwuje :p
w zyciu bym nie zasnęła. ja słyszę muchę czy komara jak śpię:-D całe szczęscie, ze mamy sypialnie i mogę go wygonić z laptopem. oboje zresztą mamy wrażliwy sen i umówiliśmy się już dawno, ze sypialnia jest do spania i jesli któreś chce spac to po porostu drugie wychodzi, czy to dzień czy noc. chyba, ze też chce drzemkę walnąć;-)

a truskawki za mną chodzą od początku ciąży,
mam dobrze zaopatrzony warzywniak pod domem i zajadam się świezymi. Oczywiscie to nie te czerwcówki, ale zawsze ;-)

Co jak co ale każde USG ma wpływ na tego małego Człowieczka
mój lekarz mówil, ze udowodniono już, ze nie ma negatywnego wpływu.
ale podziwiam, że wytrzymałaś, ja też nie odpuszczę podglądania :-)

Witaj Pines
 
ej wiecie co ja już od jakiegoś czasu tak wyczekuje zimy może nie do końca śniegu (nienawidzę jeździć autem w zimie) ale świąt choinki tego zapachu pomarańczy pierników ahhh wogóle to będą nasze pierwsze święta na własnym mieszkaniu i kupie nową choinkę i wszystkie ozdoby wogóle tak sobie wymyśliłam że kupię zwykłe okrągłe bombki a co roku jedną taka inna wyjątkową i np za 10 lat będziemy opowiadać dzieciom: "a tą bombkę kupiliśmy jak byłeś jeszcze w brzuchu u mamy
laugh2.gif.pagespeed.ce.MrT3CzP58M.gif
"
ja też się nie mogę doczekac tej cudownej atmosfery i spędzenia czasu z całą rodziną.
bardzo mi sie podoba pomysł z wyjątkowymi bombkami.

mi tez kreska na brzuchu ciemnieje, też się zgadzam, ze to bardzo przyjemny objaw ciązy, bez skutków ubocznych.
już sie nie mogę doczekać ruchów Maleństwa,

Nad chusta tez myślałam, moja koleżanka takie cuda wyprawiała z nią, ze fajie było popatrzec. ale mam wątpliwości
-czy będe umiała wiązać?
- jak przyzwyczaję Maleństwo do chusty to nie będzie lubić wózka, a mąż widzę już jak wiąże chustę:-D albo babcie:-D
- no i w końcu ciagłe noszenie dziecka jest chyba męczące dla kręgosłupa? zwłaszcza jak ma kilka miesiecy
- obawiam się jeszcze że tak się przyzwyczai do noszenia, ze nie bedzie chciało poleżeć samo i zwyczajnie rozpieścimy je maksymalnie z noszeniem;-)
ja pamiętam co to znaczy, zresztą była u mnie teraz siostra z siostrzenicą, niespełna roczną, ciągle na ręce i płacz. usypianie to masakra jakaś. a ona wazy juz 10 kg
 
Dziękuję:)

Postaram się nadrobić kilka stron forum aby Was poznać. Przyznam, że piszecie bardzo dużo ale to akurat super, że forum tak tętni:)

Napiszę kilka słów o sobie. W poniedziałek zaczęłam 13 tydzień. W sobotę byłam na wizycie i wszytsko w porządeczku, maleństwo pięknie się rusza, wszytskie pomiary się zgadzają i rośnie zdrowo:) Jednak nie zawsze było u nas tak kolorowo. Otóż w zeszłym roku w październiku zaszłam w ciażę po prawie 1,5 roku starań. Radość była ogromna i wszyscy fruwaliśmy nad ziemią. Moi rodzice, a w szczególności mama czekała na tą wiadomość najbardziej. Dokładnie rok temu tj. 14 listopada moja mama trafiła do szpitala i zaczęło się nasze piekło na ziemi...Okazało się, że ma nowotór mózgu, który ukrywał się tak dobrze, że nie ujawniał się długi czas aż do wtedy kiedy lekarz powiedział, że do grudnia mamci już z nami nie będzie. Codzienna walka i pogarszajacy się stan paraliż całego ciała, 4 dni i brak władzy w nogach, później w 1 ręce wykańczały nas psychicznie choć wiedziałam, że muszę pilnować się jak nigdy. Dostarliśmy do lekarzy nawet w Szwajcarii ale nikt nie dawał nam nadziei poza jednym lekarzem, który zabrał moją mamę do Krakowa. To był weekend. nie pojechaliśmy z nią bo akurat miałam wizytę (tą samą bo w 12 tygodniu) Okazało się, że serduszko mojego maleństwa przestało bić w 10 tyg, wcześniej nie czułam nic, nie miałam żadnych objawów, bóli, krwawień czy nawet plamki. 10 grudnia moja mamcia miała operację usunięcia części nowotworu mózgu, ja miałam zabieg... Mój mąż i tata byli w ciągłym kontakcie i tylko wymieniali się przez łzy kto na jakim jest etapie. Zabieg to koszmar ale nie będę do tego wracać, po przebudzeniu czekałam co z moją mamusią, która walczy o życie. Operacja udała się, lekarz wyciął dużą część nowotworu. Mama obudziała się, poznała tatę i była w pełni władz umysłowych bo to był wielki znak zapytania a wręcz nie dawano nam szans, że będzie lepiej. Po operacji zabraliśmy mamę do ośrodka rehabilitacyjnego, który jest w moim mieście, a tam codziennie mama pytała o mojego dzidziusia, dotykała brzuszka i pytatła jak sie ma jej wnuczek bo zawsze mówiła, że będzie chłopak. Lekarz nie pozwolił nam jej informować aby się nie zdenerwowała i nie dostała krwawienia. Psychiczna operacja na otwartym sercu... W lutym dostałam zielone światło na starania, poszliśmy też do pani psycholog i w pierwszym cyklu nam się udało. nie trwało to długo bo do 7 tyg. Stres "zabił" mnie poraz drugi. Dopiero w marcu powiedzieliśmy mamci co się wydarzyło. Niestety stan mamy pogarszał sie a nowowór znów odrastał i zajmował coraz więcej ośrodków mózgowych. W kwietniu mama zmarła niespodziewanie... Troszkę się rozpisałam ale chciałam Wam przedstawić moją historię i już do tego nie wracać. Wyjechaliśmy z mężem na wakacje do Włoch aby poukładać wszytsko od nowa, później z tatą, bratem i jego dzieciakami na wieś, która pozwoliła nam psychicznie dojść do siebie. I doszliśmy, we wrześniu dostałam kolejne zielone światło od lekarza i udało się znów za pierwszym razem metodą co drugi dzień ;) Już nie zasmucam i postaram się wdrożyć w Wasze posty. Dziękuję raz jeszcze za przyjęcie do majówek:)
 
Pines, przejmująca historia... Ale podziwiam Cię za wytrwałość, za to, że nie załamałaś się do końca i podnieśliście się po tych tragediach. Trzymam kciuki z całej siły za Ciebie kochana :*
 
Witajcie dziewczęta, witam nowe mamusie majówkowe:)
mi_lva ja też dziś mam wizytę i zobaczę syneczka ale się cieszę:)
Lena pytam bo jestem z zawodu dietetykiem i mnie zaciekawiło co Cię tam sprowadza:)
Lotos odnośnie tych chust to jestem nastawiona scepytcznie bardzo, większość ludzi uważa, że obciąża to kręgosłup dziecka ale znam też takie mamy które bardzo je chwalą:)
 
Pines współczuję traumatycznych przeżyc Tobie i Twojej rodzinie, niestety życie bywa bezwzględne i bardzo okrutne. Ale teraz musi być już dobrze, trzymam kciuki:*
 
reklama
Pines , dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. Trzymam kciuki za Ciebie i bobasa. Zobacz, kończysz 13 tydzień, najgorsze za Tobą:)
 
Do góry