reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

A do mnie Mikolaj dalej przychodzi ;-) i dalej przynosi w paczce delicje, owocki i jakiegos pieniazka drobnego :tak:

Ja tez nie lubie suszyc w domu- w szczegolnosci teraz jak mieszkam w tym angielskim domku, od razu sie wilgoc robi i grzyb wychodzi :no: ale kupujemy suszarke, bo teraz to nie mam ani sily ani ochoty zmywac tego grzyba :tak:

Uwielbiam snieg! I zime w ogole! Jestem jedna z tych nielicznych co wola zime od lata! Dla mnie to taka romantyczna pora roku.. Jak sie robi tak bialo i bajkowo a w szczegolnosci wlasnie wieczory.. Przepiekne.. No ale tutaj na snieg nie mam co liczyc. No chyba, ze na trzy- cztery dni jak dwa lata temu i sparalizowalo caly kraj :-) ale fajnie bylo do pracy nie musialam isc a i tak zaplacili :-)
 
reklama
iwonaimaja ale dostałaś piękny prezent Mikołajkowy, co prawda dzień wcześniej ale za to najpiękniejszy na świecie :-)
do mnie Mikołaj nie przychodzi, widocznie nie jestem zbyt grzeczna ;-)

Brr ja też nie lubię w mieszkaniu suszyć... co prawda mieszkanie mamy ciepłe i suszę w małym pokoiku na suszarce, ale to nie to samo co na dworku...Tylko pies mi czyha żeby skarpetki i bieliznę ukraść :-D
A w łazience nie trawiłam wieszania, i później ciemno w łazience i idziesz i spodnie czujesz na głowie brrr ...
Zdjęłam w cholerę sznurki bo mnie wkurzały :D

gwiazdeczka ja to generalnie wolę lato...:-D ciepełko, rozwalić się na słoneczku na plaży czy basenie i nie myśleć o niczym :D
Uwielbiam słoneczko i zawsze jak było ciepło musiałam chociaż na godzinkę iść kości wygrzać :-D
o ile nie musiałam w 30stopniowy skwar iść do pracy, gdzie na hali było 40stopni a ja jeszcze w ciuchach roboczych i butach roboczych...:eek:
teraz jakoś od kilkunastu dni czekam na śnieg jak dziecko :D
 
Czesc dziewczyny :) gratuluje wszystkim udanych wizyt, smacznych pysznosci, rosnacych brzuszkow i czego tam jeszcze. Nie wiem czy kiedys bede za Wami nadazac ;) chyba jak w koncu pojde na zwolnienie.
Co do sniegu, to jakis szok jest ale ja tez czekam, chociaz tego ogolnie nienawidze, babranie sie w tym blotku jadac do pracy itd.. Ale teraz jest jakos inaczej, chyba dzidzie w brzuchu czekaja na snieg i mikolajkowe prezenty i nam sie udziela :)
 
jak dla mnie snieg może być tylko na swieta i ferie zimowe a tak niech sa upaly
uwielbiam ciepełko nie przeszkadza mi nawet upal po 40stopni choć czasami jak mieszkałam w Hiszpanii to narzekałam ze nawet w nocy nie dalo się odetchnąć od upalu
w Polsce znowu jest tak ze jak jest upal to pewne ze przyjdzie burza a teraz te gradobicia to masakra moje auto do dzisiaj ma slady po gradobiciu a majka jak już widzi ze pada to się pyta czy nie będzie gradu niestety gradobicie w Tychach zaliczyłam w samochodzie z majka z tylu
 
Ja wlasnie wróciłam do domu od lekarza, L4 na 3 tyg i mam odpoczywać. Powiedział ze to krwawienie było ewidentnie od wysiłku. Co prawda nic nie dzwigalam ale troche przesadzilam z porządkami po tym remoncie i wyszło kuku.
Pytałam go o ten ból pleców bo dziś rano sie poryczalam przy wstawianiu z łóżka i musiałam sie sturlac bo podnieść sie nie mogłam, ale powiedział ze lekarstwa na to nie ma. Po prostu w 16 tyg macica idzie do góry i uciska na ta wyciera cześć kręgosłupa i dlatego boli.
Cóż trzeba przecierpiec.
 
ja tam na śnieg nie czekam :tak: nic a nic ;-) co prawda jak zaczyna padać, to taka euforia budzi się, ale jak już spadnie i trzeba wrócić do rzeczywistości, to jest generalny wqrwik ;-)

co do sąsiadów ;-) mieszkam w nowym bloku, więc mamy praktycznie równolatków ;-) ale zdarzają sie jakieś ananasy ;-) w klatce obok mamy mega, mega buraka :wściekła/y: normalnie jak go spotykam to nawet nie mam ochoty mówić mu dzień dobry ... zrobiliśmy wzdłuż płotku chodnik, by po błocie nie chodzić, to koleś na własny koszt zrobił krawężnik - wysokość 20 cm ponad chodnik - bo ludzie mu po podjeździe do garażu chodzili, a to jego podjazd, bo przecież garaż kupił :wściekła/y: jak znowu śnieg spadnie i trzeba odśnieżać, to krzyczy, że podjazd jest przecież wspólny i niech pani sprzątająca mu odśnieża :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: do tego tak parkuje auto na tym podjeździe, że nie można przejśc chodnikiem :wściekła/y: no i nie ma podłączonego gazu w domu (jak większość), więc kupuje wielgaśne butle i na nich gotuje :eek: zwrócono mu uwage, to nocą butle nosi ... gazowników nie wpuszcza, a jak będzie jakiś pożar i straż uzna, że skoro pan gazu nie ma i to pierdyknie ... nawet nie myślę ;-) dodatkowo - najprzyjemniejsze - w okresie zimowym suszy swoje pranie na klatce schodowej :szok: odkręca kaloryfer, otwiera okna i swoje majtki, skarpetki itp. suszy na oczach sąsiadów :confused2: no obleśne jak dla mnie ;-)


problem suszenia w domu rozwiązałam kupując pralko - suszarkę ;-) wilgotność w domu spadła, po wysyszeniu ładnie poskładane do szafy ;-) nic nie przeszkadza ;-) cenowo - sam zakup ok, drogo wyszło, bo przede wszystkim patrzyłam na parametry (zużycie prądu i wody), a nie na cenę ;-) w sezonie zimowym płacę max 100 zł więcej za prąd (w skali półrocza, niecałe 20 miesięcznie więcej), wody mniej zużywam (ogrzewanie u mnie liczone jest ciepłą wodą), nie mam problemu gaciorów wiszących w domu ;-) przy Mrówku takie rozwiązanie jest super :tak: i przy Mrówku # dwa pewnie też będzie się sprawdzać ;-)
nauczyłam się już segregować rzeczy, by razem suszyć ;-) oczywiście sporadycznie suszę jeansy w suszarce ;-) chyba, że same jeansy piorę to wtedy razem wysuszę, bo jeden czas suszenia ;-)


zdycham :sorry: kwas w gębie, pobolewanie brzucha, mega sennośc :laugh2: marzę o spaniu ;-) jutro śpie o godzinę dłużej :tak: mam wolne, więc mogę mrówka zawieźć później do przedszkola ;-)
 
Ostatnia edycja:
Magda może faktycznie to dzidzie na śnieg czekają :D bo ja sobie nie przypominam żebym od kilkunastu lat tak czekała ja teraz mało się nie skręcę xD
iwonaimaja bidulka pewnie mała się bardzo bała gradobicia trudno się dziwić... u nas w DG nawet tak nie było źle, ale jak widziałam co spotkało niektóre auta... masakra!!!!:szok:
Wichurka to teraz odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj :-) współczuję bólu pleców... Mnie czasem tak bolą plecy, właśnie jak leżę na plecach i chcę wstać to tragedia jest! I czuję się jak jakaś staruszka schorowana bo ruszyć się nie mogę, a chwilę temu było wszystko ok... Taki prąd czuję i leżeć źle ruszyć się jeszcze gorzej...:confused2:
 
W końcu relaksuje się w domu po obiedzie :)
Mam kontrolną wizytę u lekarza w piątek, ale niestety bez usg :(
Jestem ciekawa czy mnie z pracy wcześniej puszczą, bo koleżanka na uropie jest :/
A w przyszłym tygodniu mam ze szpitala umówioną wizytę u dietetyka :p
Posiędze jeszcze z godzinę lub dwie i pójdę się położyć, bo jutro znów trzeba wcześnie wstać.


browngula mogę wpaść na kopytka? :D ja śniegu niestety w Irlandii nie zobaczę :( Ale w Norwegii to miałam po pas i szyję :D


futurystka dobrze, że wizytę u dentysty masz już za sobą :) Ja ogólnie żałuję, że o zęby nie dbałam za wczasu, bo teraz mam tyle do roboty, że majątek wydam :(


bajka super, że dzidzia zdrowa :) to najważniejsze.


gwiazdeczka ale masz fajnie, że Ci mąż gotuje :) Mój to umi tylko zagotować wodę na herbatę i usmażyć jajka :D


ewwe mój brzuch też coś się ostatnio odezwał. Raz mnie kłuje, raz pobolewa. Tak już od kilku dni. Ale w końcu nasze dzidzie coraz większe więc i większe lokum muszą mieć :)


wichurka no to teraz obowiązkowo się oszczędzaj! A do sprzątania i prac domowych zagoń męża :)
 
Czesc dziewczyny,

Witam nowe majowki.

Ktos pisal ze 32 lata i pierwsza ciaza, ja jestem lepsza 34 i tez pierwsza;-)

Dawno mnie nie bylo, jakos weny nie mialm do pisania za to do czytania owszem.

U mnie dzis na obiad zapiekanka z kielbasa juz nie moge sie doczekac.
A i kopytka bede musiala wkrotce zrobic bo ostatnio mialam straszna ochote i mi lekko nie wyszly wiec musze jeszcze pocwiczyc.

Ja z kolei nie moge sie oderwac od pomelo. sama calego wielkiego wcinam. Dobrze ze maz nie lubi.:-) Odkad pokazaly sie u mnie w sklepie, zagladam codzinnie i kupuje. Mniam.

A u nas juz jest snieg od jakichs 3 tygodni troche ostatnio stopnialo bo temp na plusie od wczoraj. Dobrze ze pluchy nie ma bo sniegu niewiele a i jeszcze klimat suchy wiec szybko wilgoc znika.

Jest tez jedna osoba ktora mnie wnerwia i to nie moj maz o dziwo tylko kolezanka z pracy. Odkad sie dowiedzila ze jestem w ciazy to mnie obserwuje codziennie. I to nie jakos dyskretnie tylko z gory do doly normalnie mnie skanuje, masakra jakas. Smiac mi sie chce czasam bo pomijajac wszystko inne ze mnie to wkurza itd, wynika to przede wszystkim z braku taktu i dobrego wychowania. No coz unikam jej jak moge. A jeszcze ostatnio jej sie na doradzanie zebralo, bo ja przeciez "niedoswiadczona" wiec nie mam pojecia co robie. Zaczela sie wypytywac co biore w trakcie ciazy i ze powinnam brac to czy tamto, kolejny ekspert sie znalazl!! A ja jej na to ze od tego chodze do mojej gin zeby mi mowila co mam robic. Jakbym sie tak kazdej osoby ktora chce mi doradzac miala sluchac to bym zwariowala chyba.:angry:

No to sie musialam wygadac...

Jak sie ciesze ze juz sroda jeszcze tylko 2 dni do weekendu!!! a poki co jeszcze w pracy niech juz bedzie ta przerwa chociaz hmmmmm

wichurka zdrowia zycze i oszczedzaj sie kochana
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry