No ja też mam i w tel aplikacje i z kompa też nigdy się nie wylogowuję, ale nie wiem jak widać moją aktywność bo samej sobie nie da sie sprawdzić. ;-) Chcąc nie chcąc sprawdzając samej sobie jest się zalogowanym więc musi wyświetlić aktualną godzinę. ;-)
Applecruble też ostatnio widziałam u Straciatelli logowanie 28.10, a wczoraj już z wczoraj. Na pewno lada moment się odezwie...
Ivon zazdroszkę chudnięcia... Ja wcinam tak jak i Ty, niestety waga idzie w górę bezlitośnie...
U mnie mężuś rosołek ugotował i mówi że 2 danie w moich rękach... Zrobię chyba żeberka z worka na szybko bo nie chce mi się stac przy garach ;-)
Mia świetna ta sowka :-)
Ja chyba muszę kupić córce większą szafe, a jej wstawić do nas do sypialni i powoli wypełniac ją rzeczami dla dzidzi... Bo tak na raz wszystko kupić od podstaw to ciężko będzie (nie mamy tu nic, wyjechaliśmy do UK gdy córa miałą ponad rok, zresztą i tak prawie wszystko powydawałam)
Agusimama, moj maluszek za pare dni miałby miesiąc gdybym nie poroniła, termin porodu wypadał mi na 7 pażdziernika, dokładnie na naszą rocznicę ślubu... :-(
Spróbuj porzeganć maluszka... Wiem że to naprawdę trudne... Kup może takiego lampionka latającego, podpal i puść symbolicznie do nieba... Łącze się w bólu...
Ja od wczoraj ograniczam luteinę dopochwową... Brałam 2x dziennie, lekarz kazał przestać po 12 tc więc ja wczoraj rano już nie wzięłam, myślę sobie zmniejszę dawkę najpierw na 1x dziennie i będę brała przez kilka dni tylko na noc, a wczoraj wieczorem wstać z kanapy nie mogłam tak mnie brzuch nagle rozbolał... Był twardy jak skała i tak mnie w nim dosłownie coś łupało/pulsowało bardzo mocno co chwilę, Przeraziłam się, oczywiście luteinę zaaplikowałam, położyłam się do łóżka i ból powoli ucichł... Spotkało którąś z Was coś podobnego? Qrczę nie wiem czy to przez to że rano nie wzięłam tej luteiny czy to po prostu zbieg okoliczności...? W tej ciązy jeszcze niegdy nie czułam tak silengo bólu brzucha (poza jedną niestrawnością ale wtedy ból był inny)...
Dzisiaj rano znowu nie wzięłam luteiny... Mam nadzieję że nie będzie powtórki...
Wichurka a u Ciebie co tam z tym duphastonem?
Applecruble też ostatnio widziałam u Straciatelli logowanie 28.10, a wczoraj już z wczoraj. Na pewno lada moment się odezwie...
Ivon zazdroszkę chudnięcia... Ja wcinam tak jak i Ty, niestety waga idzie w górę bezlitośnie...
U mnie mężuś rosołek ugotował i mówi że 2 danie w moich rękach... Zrobię chyba żeberka z worka na szybko bo nie chce mi się stac przy garach ;-)
Mia świetna ta sowka :-)
Ja chyba muszę kupić córce większą szafe, a jej wstawić do nas do sypialni i powoli wypełniac ją rzeczami dla dzidzi... Bo tak na raz wszystko kupić od podstaw to ciężko będzie (nie mamy tu nic, wyjechaliśmy do UK gdy córa miałą ponad rok, zresztą i tak prawie wszystko powydawałam)
Agusimama, moj maluszek za pare dni miałby miesiąc gdybym nie poroniła, termin porodu wypadał mi na 7 pażdziernika, dokładnie na naszą rocznicę ślubu... :-(
Spróbuj porzeganć maluszka... Wiem że to naprawdę trudne... Kup może takiego lampionka latającego, podpal i puść symbolicznie do nieba... Łącze się w bólu...
Ja od wczoraj ograniczam luteinę dopochwową... Brałam 2x dziennie, lekarz kazał przestać po 12 tc więc ja wczoraj rano już nie wzięłam, myślę sobie zmniejszę dawkę najpierw na 1x dziennie i będę brała przez kilka dni tylko na noc, a wczoraj wieczorem wstać z kanapy nie mogłam tak mnie brzuch nagle rozbolał... Był twardy jak skała i tak mnie w nim dosłownie coś łupało/pulsowało bardzo mocno co chwilę, Przeraziłam się, oczywiście luteinę zaaplikowałam, położyłam się do łóżka i ból powoli ucichł... Spotkało którąś z Was coś podobnego? Qrczę nie wiem czy to przez to że rano nie wzięłam tej luteiny czy to po prostu zbieg okoliczności...? W tej ciązy jeszcze niegdy nie czułam tak silengo bólu brzucha (poza jedną niestrawnością ale wtedy ból był inny)...
Dzisiaj rano znowu nie wzięłam luteiny... Mam nadzieję że nie będzie powtórki...
Wichurka a u Ciebie co tam z tym duphastonem?
Ostatnia edycja: