reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majówki 2014

reklama
Zaraz pewnie na moją glowe zostanie wylane wiadro pomyj, ale jak ja Was dziewczyny słucham z tymi zwolnieniami, to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Same na siebie bicz kręcimy, bo jak się dziwić pracodawcom, że nie chcą zatrudniać kobiet z obawy, że pójdzie taka od razu po zrobieniu testu ciązowego na L4? Sama prowadzę firmę od 2007 roku i na dzień dzisiejszy większość moich pracowników, to mężczyźni. Jak zatrudniałam kobiety, to od razu po zrobieniu testu szły na L4, a praca lekka - siedzenie przed biurkiem i obsługa klienta - żadnego dźwigania ciężarów, stresujących sytuacji tyle co na lekarstwo. Po paru latach doszłam do wniosku, że najzwyczajniej w świecie NIE STAĆ MNIE na przyjmowanie do pracy kobiet, bo jak idzie na L4, to ja przez pierwszy miesiąc i tak płacę za takiego pracownika, a jak skończy jej się macierzyński - teraz to jest 1ROK + okres L4 ciązy, więc ok 20 miesięcy, to za ten okres pracownik może wybrać zaległy urlop, zatem przez 2 miesiące po prawie 2 latach mam w kosztach pracowanika, którego nie mam fizycznie, a kasę MUSZĘ płacić. PARANOJA W JAKIM PAŃSTWIE MY ŻYJEMY! Rząd podjął decyzję, że da nam dłuższe macierzyńskie - super! Tylko kto pomyślał o przedsiębiorcach jak im w tym pomóc, aby po 2 latach (kiedy sytuacja rynkowa, zatem i przedsiębiorstwa może totalnie ulec zmianie, może się przekształcić, może być na skraju bankructwa) obciążać takimi kosztami pracodawce, bo to jego obowiązek... A najlepsze jest to, że mi jako pracodawcy należy się miesięcznie niecałe 1200zl w przypadku jak pójdę na L4 i nie będę zdolna do prowadzenia działalności przez czas ciąży. A miesiąc w miesiąc za pracowników i siebie odprowadzam do tego pieprzonego ZUSu jakieś 20tys złotych, daję miejsca pracy. Takie to zajebiste państwo mamy właśnie - nic tylko zakładać firmy i zatrudniać kobiety, a potem zapożyczać się, bo nie ma komu pracować, a opłacać ZUSy i urlopy zaległe trzeba...
Ehhhhhh...

Czekam na chłostę :)))

Ja widze wywolalam burze ale nie mam zamiaru Cie chlostac- bo nie wybieram sie juz teraz na L4 tylko zaczynam sie coraz bardziej meczyc i sadze, ze kolo 5-6 miesiaca bede juz musiala zrezygnowac- praca nie zbyt lekka.., chyba nikt mi nie zagwarantuje, ze dziecko potem bede miec zdrowe wiec coz.. ale nie wybieram sie na l4 zaraz po tescie.. ale moje pytanie wyplynelo stad, ze Gin sam nie zaproponował a ja sie potem nie chce obudzic z reka w nocniku;tyle..,

Ps. Przytakiej polityce Rodzinnej sie dziwia ,ze Polki nie chca rodzic dzieci,., radz se sam.., a Od Panstwa wiele nie zobaczysz...
 
przetrwałam dzień :-D ciekawe jakie będzie popołudnie i wieczór ;-) dzisiaj dzień mojej siatkówki, ale z racji przebojów żołądkowych odpuszczam :sorry: i chyba już do września będę odpuszczać ;-)

mykam do przedszkola, szybki obiad i młody na trening ;-) chyba, że nie będzie chciał, taka jakąś pogoda dziwna :confused2:

EWELINKO naj naj rocznicowego :tak:

BĄBELKU przyjemnej diety i spokoju jelitowego w rodzinie ;-)
 
Witam popoludniowo:-)
matita co do siusiania, to ja co wypije to ide wysikac. Generalnie teraz w ogole malo pije, bo mi nie idzie i w siebie wmuszam. Po wodzie mam takie mdlosci i mam nadzieje, ze mi uraz po ciazy nie zostanie:-)

Wczoraj jak czytalam forum tutaj, to zasatnowilam sie i ja od dzis kwas foliowy bede brala wieczorem, przed snem. Bo wczoraj dalo mi do myslenia, ze moze moje mdlosci w glownej mierze sa od tego kwasu. Bralam co rano po sniadaniu, potem mialam non stop slinotok i mdlosci. Dzis dzien tez nie jest idealny, ale zdecydowanie mniej tych mdlosci.
 
Mogłaś wpaść na pogaduchy :-)
następnym razem, bo byłam na urodzinach kuzynki :D chciałam z psem iść nad rzekę, to nawet na to czasu nie znalazłam :p

Aesthete- z moją mamą jest podobnie, życ bez nie mogę, ale tak mnie wkurza, ze szok. Przede wszystkim jest straszną egoistkę, na każdym kroku strofuje mojego męża, uwagi typu: bądź dla niej dobry, są bez sensu, skoro jesteśmy razem 10lat. Tym bardziej, ze chodzi tylko o to, żeby jątrzyć. I jeszcze jej historie o takich znajomych z Poznania... Majętni ludzie, mają starszego ode mnie syna lekarza, a że znamy się z nimi do mojego przedszkola, to zawsze jego ojciec mówił w żartach do mnie synowa. No oczywiście chłopak się ożenił z koleżanką ze studiów, żyją jak Carringtonowie, czym ci znajomi się chwalą moje matce, a ta to opowiada z wypiekami na twarzy, jakby sama żyła pod mostem, koszmar. Dała na urodzinach moich dziewczyn taki popis w tym temacie, ze aż mój ojciec ją wypionował, bo myślałam, ze odę jakąs napisze.

Teraz dzwoni codziennie, ale już jej powiedziałam przez telefon, ze jeszcze raz się odezwie na wiadomy temat przy moim Ł a ją wyrzucę z domu, że to żenada podniecać się jakimiś lotami heliktopterem na kawę itd., a jeszcze większą jest chwalenie się tym przez nich.

Ewe dr Kmiecia kojarzę z Żeromskiego, ok był, ale nie wiem jak by zareagował na to, że ja MUUUszęęę mieć cc...
no moja mama spod znaku byka... dziecko też ma być byk, nie wiem to zniosę :p ciężki charakter... jest strasznie nadopiekuńcza, jak się wyprowadziłam z domu (a wyprowadziłam się w wieku 24 lat, więc jakoś bardzo młoda nie byłam) to tego przeżyć nie mogła, bo nie mogła mnie już kontrolować... ale jest mamą najkochańszą na świecie. życie by za swoje dzieci oddała i ostatni kawałek chleba od ust by sobie odjęła żeby nam nie brakło...
a poszło o to, bo na rocznicę ślubu dostaliśmy od moich rodziców kasę. Mama powiedziała że dokładają się do zabudowanej szafy którą chcemy robić. Ale że chcemy to robić marzec/kwiecień, to wymyśliłam żebyśmy kupili sobie stół i krzesła. M zrobił mi projekt na komputerze jak to będzie wyglądać i jak z mamą gadałam przez tel to jej mówię "wiesz, pieniądze od was przeznaczymy chyba na razie na stół i krzesła :) " a ona "tak, wy to wszystko chcecie na raz robić. M się zachciało stołu, to robisz to co on chce" i takie teksty. wkurzyła mnie tym strasznie i potem na następny dzień jeszcze z nią gadałam i mówię że kupiliśmy ten stół i w końcu będzie jak normalnie ludzi ugościć... a ona że do tej pory też było jak. Zaznaczam że mieliśmy tylko mini stolik kawowy, na którym jak położyłam ciasto i szklanki to już nawet talerze się nie mieściły :/ no i przestała się odzywać do mnie... dzisiaj wysłałam smsa do taty "Mama dalej obrażona że sobie stół kupiliśmy?" tata pewnie nic nie wiedział i pewnie zapytał mamy, bo jak pisałam to tutaj to mama zadzwoniła co słychać :p spytałam jej czy obrażona jest że stół kupiliśmy to powiedziała że nie, bo to nasz wybór... no ale nawet siostra co innego mi mówiła :p no nie rozumiem jej, o takie pierdoły lubi się czepiać :p
 
reklama
Do góry