Wybaczcie ,ze odpowiem Wam zbiorowo Dziewczyny..
Zatem moj M. jest takim osobnikiem ,ze co bym nie powiedziala i jakich bym sztuczek nie uzyla i tak pojdzie tylko z ta roznica, ze jesli bede sie wkurzac i awanturowac to mi gada ,ze jestem kopnieta i rozhisteryzowana a jak powiem ,ze moze isc to sie ucieszy i pojdzie i tyle tak wiec czy tak czy siak On pojdzie bo Chce sie spotykac z tymi kolezankami....
Jak juz wspomnialam ta laska Ma Meza jednak Ona uwaza ,ze to wporzadku ,ze Ona tak sama plus jeje sisotra i jeszcze jedna dziewczyna beda sie spotykac we 4 z moim M .., no i ciagle gada M jaka to ja wredna i jak ma Ze mna postepowac a On to łyka..
Wiem ,ze nie powinnam ale swego czasu przeczytalam ich rozmowe i jak zobaczylam co Ona Mu pisze to bym Ja rozszarpala...
Eh co by nie zrobic On tak czy siak w piatek sobie pojdzie bez mojego towarzystwa a gdyby byl normalniejszy to by te baby zaprosil do nas do domu a On mi jeszcze gada - ,ze nie bedzie mi przeszkadzal i z Nimi wyjdzie sobie do pubu-
Ktoras z dziewczyn wspomniala , ze cierpi na nerwice i leki.., ja co prawda nie cierpie na to ale mam troche problemow zdrowotnych rzeczy nie rzec duzo.. mam ataki dusznosci i nierowny rytm serducha - rzecz jasna stres to poteguje a jak wiadomo to nie pomaga w ciazy..., wczoraj serce mi nawalalo jak oszalale i skonczylo sie takim atakiem - M niby sie przejal i jeszcze mi gada ,ze to przez mojego Focha odparlam ,ze mam inne powazniejsze zmartwienia niz to co On robi i powiedzilam ,ze sobie dam sama rade - jak zwykle zaczal sie przymilac ale w piatek i tak pojdzie ztymi lachonami dodam ,ze On to porownal do moich spotkan z kolezankami- bo przeciez On tez idzie z Kolezankami! tylko ze te moje kolezanki przychodza do domu i On tez nie raz z Nami sobie siedzi..
Nie mam sily juz o tym myslec bo tylko sie nakrecam ale pewnie zle mysli powroca w dniu Jego wyjscia...
Zatem moj M. jest takim osobnikiem ,ze co bym nie powiedziala i jakich bym sztuczek nie uzyla i tak pojdzie tylko z ta roznica, ze jesli bede sie wkurzac i awanturowac to mi gada ,ze jestem kopnieta i rozhisteryzowana a jak powiem ,ze moze isc to sie ucieszy i pojdzie i tyle tak wiec czy tak czy siak On pojdzie bo Chce sie spotykac z tymi kolezankami....
Jak juz wspomnialam ta laska Ma Meza jednak Ona uwaza ,ze to wporzadku ,ze Ona tak sama plus jeje sisotra i jeszcze jedna dziewczyna beda sie spotykac we 4 z moim M .., no i ciagle gada M jaka to ja wredna i jak ma Ze mna postepowac a On to łyka..
Wiem ,ze nie powinnam ale swego czasu przeczytalam ich rozmowe i jak zobaczylam co Ona Mu pisze to bym Ja rozszarpala...
Eh co by nie zrobic On tak czy siak w piatek sobie pojdzie bez mojego towarzystwa a gdyby byl normalniejszy to by te baby zaprosil do nas do domu a On mi jeszcze gada - ,ze nie bedzie mi przeszkadzal i z Nimi wyjdzie sobie do pubu-
Ktoras z dziewczyn wspomniala , ze cierpi na nerwice i leki.., ja co prawda nie cierpie na to ale mam troche problemow zdrowotnych rzeczy nie rzec duzo.. mam ataki dusznosci i nierowny rytm serducha - rzecz jasna stres to poteguje a jak wiadomo to nie pomaga w ciazy..., wczoraj serce mi nawalalo jak oszalale i skonczylo sie takim atakiem - M niby sie przejal i jeszcze mi gada ,ze to przez mojego Focha odparlam ,ze mam inne powazniejsze zmartwienia niz to co On robi i powiedzilam ,ze sobie dam sama rade - jak zwykle zaczal sie przymilac ale w piatek i tak pojdzie ztymi lachonami dodam ,ze On to porownal do moich spotkan z kolezankami- bo przeciez On tez idzie z Kolezankami! tylko ze te moje kolezanki przychodza do domu i On tez nie raz z Nami sobie siedzi..
Nie mam sily juz o tym myslec bo tylko sie nakrecam ale pewnie zle mysli powroca w dniu Jego wyjscia...