hej dziewczyny,
zaraz Was nadrobię z czytaniem, narazie póki mam chwilę to coś skrobnę od siebie.
W zeszłą sobotę wzywaliśmy do domu lekarza, bo Michałek dostał straaaaaasznego kataru. Do takiego stopnia, że się nim dławił. Lekarz przyjechał i stwierdził, że faktycznie katar jest duży (chyba myślał, że panikuję, gdy opisywałam mu jaki mamten katar). Podejrzewam, ze karat zaczął się z chwilą, gdy zaczęliśmy podawać Michałkowi mleko z butelki. Wtedy poprostu mleko było wchłaniane w kilka minut, nie wspominając już o tym, ze co chwilę sie zachłystał. Dodatkowy problem jaki mieliśmy to Michałek sporo mleka zwracał i to nie było zwracanie takie jak twarożek a poprostu mleko lub woda. Byliśmy przerażeni, że znowu zaczyna się to samo co ze starszą córką. Znowu zaczęło się noszenie prawie godzinne po mleku a i tak po tak długim czasie potrafił jeszcze ulać. Mleko dosłownie z młodego chlustało, leciało ustami i nawet nosem :/
Lekarz podpowiedział nam, żebyśmy zagęszczali mleko bebilonem Nutriton. I od tej pory....odpukać, gdy zaczęliśmu do mleka dosypywać ten preparat nie ma już takiego ulewania. Owszem, łóżeczko nadal stoi na ksiażkach, żeby Michałek nie leżał na płasko. Skończyło się ulewanie i w końcu mogę wychodzić z nim na dwór, bo tak nie było szansy. Zresztą bałam się, że mi się zadławi ...
Co do kataru to nadal go ma. Dziwny jest ten katar, bo przez nosek oddyach a za chwilę, słychać katar gdzieś wysoko i zaczyna Michasia męczyć i dławić. Noce mam średnio przespane, bo czuwam a gdy zaczyna kaszleć, gdy ma ulewania albo gdy zachyna charczeć tym katarem to zrywam się na równe nogi i biegnę do łóżeczka. Esh...potem, gdy już spokojnie śpi to snowu wstaję i nasłu****ę, czy oddycha...noszzzz paranoja, wykończyć się można.
Wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej w przychodni, czyli ogólny ogląd i ważenie. Poprzednio mój mały ssaczek ważył 3900g a wczoraj jego waga to 4700!, czyli w ciągu 2 tyg przybrał na wadze 800g! prawie 1 kg! Szok! Ale z drugej strony nie ma co się dziwić, skoro on tylko na cycu by wisiał. Teraz i tak cześciej na butli wisi, bo w cycu za mało a zresztą teraz jak już ma butlę, to mnie ciagnie i gryzie...mały urwis. Także teraz albo ściągam mleko albo przystawiam go a po tym i tak jeszcze butla z Bebilonem, bo ona nadal głodny.
Swoją drogą, wczoraj minął nam 1 miesiac
No taaaaa....to sobie popsiasałam i poczytałam...ssaczek się obudził ...oczywiscie, że głodny