Pampuszek u mnie decyzja zapadła nagle i szybko bo lozysko sie odkleiło. W biegu położna mnie golila, założyła cewnik i przyodziala w szpitalną koszulkę. Wzięli mnie na sale operacyjna, krótki wywiad z anasteziologiem by sprawdzić info które pisałam im w ankiecie i czy jestem na czczo- oczywiście nie byłam
Anasteziolog dał mi znieczulenie w kręgosłup i kazali sie położyć. Ja poczułam mrowienie w nogach, a pozniej czułam jak mnie myją jodyna i cos mi robią z brzuchem i wyciągają Hanię. Ona zaczęła płakać, wytarli jej buzie i dali mi do całowania, a ja płakałam, calowalam i wciąż pytalam czy to na pewno moja
Wzięli mnie na pooperacyjna, w tym czasie mąż mógł byc z dzieckiem.
Na pooperacyjnej dostałam lód i piasek na brzuch zeby sie wszystko lepiej obkurczalo. Najgorsze jest to ze
Znieczulenie najpierw schodzi z brzucha a nóg dalej nie czujesz. Jako znieczulenie po operacji dostałam chyba 2x zastrzyk z ketanolu a pozniej juz tylko pyralgina w tabletkach i paracetamol, a bolało jak cholera.
Jakies 2 godz po operacji dostałam Hanię do siebie i była ona ze mną do północy, w tym czasie położna pomagała przestawiać do piersi. Na drugi dzien od 6 znów dziecko dostałam i trzeba było juz wstawać. Ja sie uparlam zeby mi cewnik wyjąc bo chciałam do toalety na "grubsza" sprawe hehe, a załatwić sie po takiej operacji to wyczyn uwierzcie mi
Ok 8 przewieziono mnie na normala sale i radz se sama ze wszystkim hehe, na szczęście o 9 przyjechał maz i jakos poszło
Mimo ze jest sie przytomnym podczas operacji to i tak ja sie zupełnie przytomna nie czułam. Nawet na pooperacyjnej jak rozmawiałam przez tel to i tak nie wiem do konca o czym i z kim. Nie wiem moze to ja tylko mam takie odczucia co do tego znieczulenia