ewe, no Amelkę rozłożyło całkiem. Wczoraj godzinę po wizycie lekarskiej dostała wysokiej gorączki i zwymotowała. Po konsultacji telefonicznej z Panem dr antybiotyk, który zwymiotowała prawdopodobnie zdążył się wchłonąć, bo od zażycia do wymiotów minęła godzina, a ten antybiotyk co dostała podobno po pół godzinie się wchłania. Dzisiaj wieczorem mąż będzie z Amelką wracać, chyba że Amelka będzie chciała zostać u babci to zostanie. A jak nie będzie chciała zostać, to babcia przyjedzie do nas, bo Amelka chora do przedszkola nie pójdzie a ja jutro na ktg muszę jechać.
A Ty jak się czujesz?
mallaika, byłaś dzisiaj w IMiD? Ja dzisiaj od rana byłam w IMiD na pobraniu. I siedziałam tam 2h bo miałam badania pod kątem cukru robili. Jak siedziałam pod gabinetem, gdzie robią ktg, jednej lasce wody odeszły i poszła na IP. Nieźle, tydzien temu jak byłam na ktg na Karowej to laska też była brana do porodu, dzisiaj też trafiłam na rodzącą heh....
W piątek też będę w IMiD.
Dzisiaj po IMiD, pojechałam na Marywilską, uzupełniłam braki w wyprawce

A teraz leżę, bo nie mogą się ruszyć. Tak mnie kłuje podbrzusze po lewej stronie, że masakra. Człapiąc po tym Centrum Handlowym myślałam, że zaraz mi "podwozie" wyleci.
Teraz nastawiłam pranie, ale pogoda kijowa. Szkoda, że nie ma cudnego słoneczka bo by fajnie wszystko poschło...no cóż...trudno.
Od wczoraj mam co jakiś czas lekkie kłucie w krzyżu. No i teraz ten ból podbrzusza, ale podobno ból podbrzusza to bóle przepowiadające a nie porodowe, więc luzik
Od kilku dni jestem mocno opuchnięta tj. najbardziej dłonie - maskara.