Witajcie majóweczki
A ja już sobie świętuje powoli ;-)
Choinka ubrana, sałatka zrobiona, więc fajrant..
Nie gotuję, ani nie piekę bo całe święta w rozjazdach, rodzice, teściowie, dziadkowie itd., zawsze jeszcze do domu wałówki nawiozę, że później dojadamy do sylwestra
Matulo, jak ta choineczka ślicznie pachnie, nie mogę się nacieszyć.
Ale wczoraj przez nią się zwyłam, bo zawsze kupujemy choinkę w donicy i dajemy później dziadkom do wkopania do ogrodu, raz się przyjmie raz nie, ale sumienie spokojne. I wyobraźcie sobie w całych Chojnicach nie było przyzwoitej choinki w donicy!! Znaczy były
...dwie..
po 120 zł
... Podziękowałam i zaopatrzyłam się po raz pierwszy w ciętą. Piękna jest
Ale cośmy się po sklepach stojaka naszukali to nasze..Już miałam w planach wziąć wiadro, i cichaczem z plaży piasek zwędzić, żeby gdzieś tą naszą zieloną umieścić..No ale na sam koniec pojechaliśmy do Carrefoura i co? I był.. za 4,99
Dopiero w domu okazało się, że to stojak na sztuczną choinkę
K. przez godzinę docinał konar, żeby pasował a i tak choinka trzyma się tylko na "ojcze nasz"
Jak usłyszycie huk a potem "urwę nać" to znaczy, że padła
Klusek Kordianowy coraz bardziej szaleje, choć ma swoje wyznaczone pory..jak w więzieniu
Mam swój czas, a jak minie to się dziecko na matkę wypina i tylko intensywny taniec hula skutkuje małym kopniakiem, po czym młody idzie spać
Już się tak przyzwyczaiłam do myśli, że noszę chłopca i tak baaardzo się z tego cieszę, że jakby okazałoby się to pomyłką chyba byłabym bardzo zawiedziona. Jak to kiedyś Makao napisała..To ja będę królową
Nie wiem, czy będę miała czas jeszcze wejść na BB, więc jakby co już dziś życzę wam spokojnych, skopanych świąt ;-)
Kurczaczku współczuje przygody w kolejce..ja wczoraj jedną babę opierdzieliłam, bo szła nie patrząc gdzie i po co i pizgła mi wózkiem w bok.. Tego jednego nie lubię w świętach..kolejek i durnych bab :-)
Aśku my z moim K. też się znamy w sumie od dziecka, bo znali się nasi ojcowie..tyle, że słabo się pamiętaliśmy i zostawaliśmy sobie przedstawieni 3 razy :-) jak to mówią..co się odwlecze...
Brownagula mój młody miał w maju nogę szytą..rozwalił na placu zabaw w szkole.. więc cokolwiek byście nie zrobili, dziecko i tak znajdzie sposób, żeby się poobijać
Lena to pewnie Tomuś szczęśliwy, że ma dziadków koło siebie? Fajni rodzice, że Cię do kuchni nie gonią :-)
Mi_lva przykro mi z powodu kuzynki.. Miejmy nadzieję, że drugie urodzi się zdrowiutkie!
a i jeszcze pokażę wam ten dziadowski stojak