reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

Stoję w Auchan :-( 6 kas otwartych, jestem 12 w kolejce... Wiecie ile jest kas pierwszeństwa? 0! Słownie zero! :szok: Nie mówię o otwartych, ale tak generalnie :eek: bosko :-( miałam robić zakupy w Tesco, ale nie było blach do pieczenia... Wiec wylądowałam tutaj ... Nie lubię tego sklepu właśnie za te kasy i kolejki ;-)
 
reklama
Hej !

Co do kas w auchanie u nas też nie ma kas pierwszeństwa. Też byliśmy dzisiaj na zakupach w auchanie. Same zakupy poszły szybko. Gorzej przy kasie, Niby tylko 2 osoby z koszykami. Z czego pierwsza Pani miała koszyk nawalony z dużą górką, 2 razy wykładała na taśmę. A kasjer - Masakra :szok:. Nigdy w życiu nie spotkałam się z tak flegmatycznym człowiekiem. Pani płaciła bonami a resztę kartą. Sama transakcja zapłacenia zajęła chyba z 10 minut. M poszedł z małą na samolot (taki jak w wesołym miasteczku co lata i brzęczy), ale tak mi się słabo zrobiło, że zadzwoniłam żeby przyszli do mnie. Zalałam się potem, miałam mroczki przed oczami i tak mi było słabo. Kucnęłam sobie przy wózku i przeszło, ale to była masakra. My też płaciliśmy bonami a gotówkę musieliśmy dopłacić 92 gr. Dałam Panu 1 zł i 2 gr. Wbijając bony zablokował kasę, przyszła jakaś Pani, ale też nie potrafiła pomóc i wzywali kogoś jeszcze. Podziękowałam Panu, powiedziałam, że nie będę czekała na 10 gr reszty i poszliśmy. W sumie przy kasie staliśmy minimum godzinę (tylko 2 osoby przed nami). Ludzie za nami rezygnowali i odchodzili od kasy. No masakra ten człowiek.

A tak to pojechaliśmy na cmentarz do mojego taty i taty M, potem wpadli znajomi. Mała poszła do babci, więc w spokoju można było pogadać. Oczywiście po 21 wzięłam się za robienie makowca, bo jutro mała mi nie da. M poszedł spać a ja zaraz zawijam ciacho (już mi wyrosło ) i do piekarnika ;-).

Brownagula - Ta szwagierka to jakaś masakra. Że tacy ludzie decydują się jeszcze na dzieci.
Futurystka - Mam nadzieję, że krwawienia już nie masz. A łożysko wróci do normy jak będziesz leżała.
Skorupka - Trzymam kciuki, że wypisali Was do domku na święta.
Aśku - Twój Antek wymiata z tekstami ;-)

Dobranoc majóweczki ;-)
 
aśku u mnie w auchan są kasy pierwszeństwa, tyle że schowane na środku i trzeba szukać... a nie tak jak np. w realu że kasa pierwszeństwa pierwsza lub ostatnia :tak:
kurczaczek o współczuję tyle stania w kolejce...czy tylko ja jestem zdania że ciężarne,kobiety z małymi dziećmi i niepełnosprawni powinni mieć pierwszeństwo w każdej kasie i do każdego lekarza?? dobra ciąża to nie choroba, ale skoro ktoś ma gorszy dzień, to co ma za przeproszeniem zwymiotować czy zemdleć i głowę rozwalić stojąc godzinę w kolejce? :-(
a może ten kasjer był nowy czy coś?? mnie też to wkurza jak ktoś się grzebie, ale jak widzę że ma plakietkę "uczę się" lub "praktykant" czy coś to już moje nerwy nie są takie...:sorry2: raz stałam w kolejce chyba w lidlu, i widziałam że jest nowa kasjerka, taka bidna zestresowana,dziewczyna ludzie za mną wzdychali, ochali, achali i mruczeli pod nosem... ech... chyba sobie nie wyobrażają jak taka praca wygląda ... aż jakiś młody chłopak zaczął na jakąś babę nadawać, że jak taka mądra to niech sobie siądzie na kasie i ciekawe jak będzie jej szło...i że nikt za 1000zł nie będzie alfą i omegą i się zamknęła...

jesoo jak się dziś znów wkurzyłam... mój chłop wyskoczył z tekstem że jak się urodzi Kuba, i zacznie raczkować, to on pozdejmuje wszystkie drzwi w domu...:baffled: a ja eee... słucham?? "NO TAK! BO MAM ZŁE WSPOMNIENIA PO TYM JAK WERONIKA OD BARTKA WSADZIŁA PALEC MIEDZY DRZWI I FUTRYNĘ I MIAŁA SZYCIE" a ja no tak... to może wejściowe też wyjmiemy i zawiesimy takie korale jak były za czasów PRL w kuchni? do tego ściany obijemy gąbką? wyrzucimy wszystkie meble co mają rogi i szuflady? a do tego dziecku kupimy taki kaftan z folii bombelkowej żeby był tylko otworek na nosek, buzię pupę i siusiaka... co o tym myślisz?
o on mina że już nie wymyślaj!;/ a ja no sory... nie obraź się...Bartuś wyuczył jak pokazywać dziecko środkowy palec, wszyscy byli wielce dumni, i teraz ja mam wszystkie drzwi pozdejmować w domu tak?
A on foch "nie wciągaj niewinnego dziecka, które cierpiało!" no dobra... to śmieszne nie było, dziecko cierpiało,ale to był wypadek,tak?zdarza się!to nieuniknione!... ja też miałam nie raz wypadki za młodu, zęby powybijałam na huśtawce,nos rozkwasiłam, mało oka nie straciłam jak mi się szkło wbiło... spadłam z drzewa czy płotku na wsi, nabiłam guza brat to samo...

No sory dziewczyny... ale wiecie że to nieuniknione że dziecko się nie raz uderzy, wsadzi paluszka tam gdzie nie trzeba ale nie popadajmy w paranoję! bez obrazy że nie mam mieć drzwi w pokoju czyłlazience bo jego chrześnica wsadziła palec i jej dwa szwy założyli... no luuudzie złoci... proszę was!
 
Ostatnia edycja:
co do kasjerów zdarzyło mi się pracować jako kasjerka..i po 8 miesiącach uciekłam (na szczęście dostałam inną ofertę) gdzie pieprz rośnie. to jest jedna z bardziej niewdzięcznych prac. I jeszcze świecenie oczami przed klientami- jak źle odczytali promocję, czy wzięli towar z innej półki... do tego szefostwo, które zawsze stawało po stronie klientów, ciągłe pilnowanie, czy to co skanujemy to na pewno ten towar- i to w markecie budowlanym, gdzie milion jakiś nakrętek, mufek i innych- każdy klient mógł być testowym i za trzecią pomyłkę można było wylecieć z pracy. do tego bywali klienci, którzy byli po prostu chamscy. Była taka jedna klientka, która była już znana w markecie- otóż podeszła do koleżanki kilka kas obok, zaczęła być bardzo bardzo niemiła i wyskoczyła z tekstem: "Ja to Ci mogę powiedzieć co chcę, a Ty nie możesz mi nawet odpowiedzieć, bo wylecisz z pracy". no masakra.
 
Ja juz pol godzinki w pracy. Ciężko. .. My w Wigilie u tesciow a pierwszy i drugi dzień swiat u moich rodziców. Jutro i w piatek do pracy niestety. A dzisiaj sernik, sprzątanie i rzeczy dla siebie jak paznokcie, maseczka:)) Pisze z telefonu wiec nie dam rady odniesc sie do wszystkiego. ..
 
hej hej :-)
troszkę pospałam ;-) chłopcy wybudzili mnie o 6 ;-) jak szykowali się do pracy/przedszkola ;-) jakoś udało mi się zasnąć dalej :-D i wstałam ładnie o 8 ;-) mogłabym pospać dłużej, ale robota, robota ;-)

właśnie dzwonił do mnie mój zmiennik, pytał czy mogę za niego popracować w weekend po świętach ;-) zgodziłam się, on weźmie za mnie weekend na początku stycznia ;-) nie jestem problemowa, szczególnie że od wielkanocy zostawię go samego ;-) :-D


kasy w moim Auchanie były - pierwszeństwa była szersza, dostosowana do osób poruszających się na wózkach ... w wakacje robili jakieś porządki z kasami i musieli zlikwidować :dry: przeleciałam wszystkie ;-) żadna nawet nie miała napisu płatność tylko gotówką/płatność tylko kartami ... a zawsze i takie miałam :dry: nic to, stałam 35 minut ;-) mam nową blachę na sernik :-D byle była warta tego stania ;-)

po powrocie zapakowałam prezenty :-D Ślubny miał mi pomagać, ale oczywiście mecz oglądał :baffled: wściekałam się lekko ;-) prezenty zapakowane, jedynie zaraz prezent ślubnego spakuje ;-) i późnym wieczorem ukryte wywiozę do teściów :tak:


trzeba zabrać się za robotę :zawstydzona/y: no muszę i koniec ;-)
 
witam już prawie świątecznie:-D znowu jakoś mnie mdli po śniadaniu bleh:baffled: do tego miałam taki tragiczny sen obudziłam się cała zapłakana:-(
Makao Aśku
oj temat wytartych kolan to jest chyba zmora wszystkich mam przedszkolnych chłopaków:sorry2:
Natuszka21 też wczoraj zafarbowałam włosy a co na święta trzeba wyglądać:-D

dziś muszę oczywiście jeszcze sprzątać zmienić pościel Kuba zaoferował że powyciera u siebie kurze "uwielbiam ścierać kurze!" ciekawe jak długo;-) no i boczuś się moczy w zalewie wieczorem narobię zapachu sąsiadom przy smażeniu :-D


ach i jeszcze wczoraj moja mama napisała że kuzynka która spodziewała się bliźniaków jednego dzidzusia straciła:-:)sad:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry