reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

mi Iva - faktycznie wcześnie te kolęde masz. ;) Ale przynajmniej z głowy. ;-)


funia11 - trzymaj się cieplutko. ;) a obiadek na dzisiaj pyycha. :-)


skorupka89 - wracaj szybko do zdrowia. :D


diabliczka - każda odczuwa ruchy w swoim czasie, na pewno wszystko
w porządeczku jest. :) Nie zamartwiaj się. :) :*


applecrumble - sernik, mniaaam. :D Zazdroszczę zamiłowania do
pieczenia. ;):tak:


brownagula - mnie się serce kraje jak patrze na takie chore
dzieciaczki, :-( nie dziwię się, że Ci szkoda było tej małej, ja
bym płakała w kącie jakbym coś takiego widziała. :-(


Aśku - hahahaha, Mrówek jak zwykle genialny. :-D Ja za karpiami nie
bardzo, ale symbolicznie zjem wszystko. ;-) Za to u teściów podobno je się je przez tydzień,
mam nadzieję, że będzie coś innego dla mnie. ;-) Wyfiletowanych jest w zamrażarce z 20 kg. :-)

Ja dzisiaj wstałam dość późno kompletnie niewyspana. :sorry2: M z dobroci serca obiecał zawieść i przywieść znajomych z imprezy, nie byłam do końca zadowolona, ale w sumie zawsze jakiś dobry uczynek jest. ;-) Na śniadanko coś co lubimy z Mają najbardziej, czyli kanapki z kiełbaską i ogórki kiszone. :D Wiejskie smaki, najlepsze. :-D Potem do Kościółka, a wieczorkiem ubieranie choinki. ;-) Miłego dnia. :*
 
reklama
aśku no niby tak .. ale jak są ładnie wyfiletowane i tak nie patrzą tymi oczkami to jakoś wydaje mi się inaczej i lepiej...:-p
ja tam wolę jakąś rybkę morską w panierce,nie przemawia do mnie nawet dzwonko z karpia :(
kiedyś się tak zraziłam do karpia, taki był wstrętny, tym mułem przesiąknięty i na dodatek ość mi utknęła w gardle że powiedziałam never again :(
 
Ostatnia edycja:
Ja też mam nie miłe wspomnienia z ością i dlatego jak mogę unikam ryb, ale smak czasami mnie kusi :-)
Dzisiaj mi się śniło pierwszy raz dziecko, że urodziłam dziewczynkę...staram się nie myśleć za bardzo żeby nie rozczarować się. Chyba jutro zadzwonię do gina pryw i umówię się na wizytę jak da radę, powiem że źle się czuje brzuch mi twardnieje i chcę zrobić usg od razu bym się dowiedziała jaka płeć przed świętami...a może dać sobie spokój i poczekać na normalną wizytę hmmm nie wiem, ale po tym dzisiejszym śnie bardziej mnie korci...:tak:
Zaraz jedziemy po jemiołę i jakieś pierdołki pewnie multum ludzi będzie ...tego nie lubię :-( Na choineczce lampeczki powieszone a wieczorem reszta :) Nasza Daisy łazi i zbiera tylko włos anielski ( niestety potem skutki są tragiczne :/ ) dlatego chowam jak się da. Może na żywą nie wejdzie to gdzieś na górę wrzucę...zobaczymy
 
co do jemioły, to gdzieś czytałam, że zanim przyniesie się do domu nową, należy spalić starą ;-) więc chłopcy muszę jechać do stryja zjarać starą ;-) i przy okazji auto ogarnąć :tak:

ości w karpiu nigdy mi nie przeszkadzały ;-) wkurzały owszem :-D

moja pasmanteria zamknięta :-( więc w drugiej szukałam, ale jedynie literkę A znalazłam ;-) mała, bo mała, ale na jedne spodnie będzie gicior ;-)

MAKAO no właśnie, te chłopaki to przede wszystkim na kolanach ;-) zawsze biorę w H&M te naprasowanki, bo jakościowo i wizualnie super ;-) ale ostatnio coś nie mogłam dostać :dry:

odpoczynek :-D bo się zmęczyłam ;-) tak jakoś te korki w pobliżach centrów handlowych umęczyły mnie totalnie ;-) wstawiłam Mrówkową pościel do prania, akurat na wieczór będzie sucha ;-) naszą wypiorę jutro :zawstydzona/y: muszę nadgonić pranie, by w wigilię nic nie prać ;-)

wieczorem czekają mnie zakupy na sernik :-D którego nie zjem, bo swoich wypieków coś nie jadam :sorry2:
 
Witam niedzielnie!

Wyspalam sie :-) zjadlam pyszne sniadanko (jajecznica z papryka i szpinakiem), spakowalam prezenty, pocwiczylam i mam chwilke cos napisac. W weekend nie mam za bardzo czasu pisac, w szczegolnosci w tym okresie przedswiatecznym, tyle sie dzieje! Dzis obiadek lasagne u mamusi :-) a teraz pod prysznic i moze na spacerek? pogoda piekna sloneczko i plus 12 stopni :D

Widze, ze o karpiach mowa. Ja bardzo lubie, jak mieszkalam w Pl to zawsze plywaly u Babci w wannie, Dziadzius je zabijal i robil, zawsze pyszne!! Mielismy je od jakiegos prywatnego hodowcy, kumpla babci :D. Teraz dwa lata i rok temu kupilismy karpie w Pl sklepie i nie byly smaczne- wiecej tluszczu niz miesa wiec w tym roku zdecydowano kupic jakies inne ryby.. Tutaj karpia sie nie kupi w supermarkecie a Anglicy nie moga sie nadziwic, ze krapie sa jadalne :D

Milej Niedzieli!
 
ale żeście naskrobały nie nadrobię niestety,

my dalej w szpitalu, doszło krwawienia no i nie wiem kiedy w końcu w domku będziemy!
ale Wam zazdroszczę wszystkich przygotowań świątecznych ja tak uwielbiam ten czas ach... ;(
wracaj szybko do zdrowia i do domu :*

witam sobotnio,
ivon, natuszka, mi_lva- małż do wieczora w pracy a nawet jak nie to w domu dalej pracuje lub coś robi więc nie ma czasu mi pomóc. jak go 3 tyg temu w sobotę poprosiłam o umycie okien to się pokłóciliśmy bo ja "tylko czekam na to aż akurat nie będzie siedział przy kompie lub czytał żeby mu coś wcisnąć a on nie chce". no więc siępopłakałam, uniosłam dumą i sama te okna umyłam za wyjątkiem kuchennego i u córy z zewnątrz- bo ja mam straszny lęk wysokości i mycie okien z zewnątrz - tzn stanie na stołku w otwartym oknie (bo ja kurdupel jestem) - jest dla mnie okropnym przeżyciem:( i powiedziałam mu że umyłam inne okna a tych nie. nie zrozumiał aluzji. no ale jemu nie przeszkadza syf jak on ma posprzątać. co innego wzdychać i fukać ze jest syf a co innego samemu się zabrać. wielkie porządki w zeszłym roku u nas wyglądały tak, że ja zapierniczałam w mieszkaniu a on przez ten czas układał dokumenty w dwóch (!!!) segregatorach.
eh.
kocham go bardzo ale mnie wkur****
a dziś jest na zajęciach do 17.więc jak wróci to otworzy piwo, pogapi się w tv i pewno zaśnie na kanapie:(
rozumiem Cię... dlatego ja mówię jasno "masz zrobić to i to". i on wie że nie ma wyjścia. trzeba byc stanowczym, bo facetowi jak nie powiesz co ma zrobić to sam się nie domyśli że coś może pomóc :/


Kupiłam prezent dla psa(piszczącą gazetę) i ma taka frajdę że hoho :rofl2:
nie polecam piszczących zabawek dla psa :) my od początku wyciągamy piszczałki z zabawek. już dawno czytałam, że potem jak pies bawi się z dzieckiem i nawet w zabawie chwyci dziecko zębami i dziecko zapiszczy że boli, to pies dalej myśli że to zabawa bo dźwięk jest podobny do tych piszczałek właśnie :)


futurystka - mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że to nic poważnego!
ivon89 - szkoda, że dom nie podpasował. A macie coś innego na oku?
U mnie w tym roku okna nieumyte i mam to w nosie. Maż całe dnie pracuje ale odnosi sukcesy. Jego praca dostała się na konferencję w USA i jeśli ja się będę dobrze czuła to na poczatku kwietnia leci. :))
A ja dzisiaj u rodziców pół dnia spędziłam na mieście, na zakupach. Kolejki wszędzie straszne.. Zaraz będę ubierać choinkę i lampki na dworze:)
W naszym domku prace posuwają się naprzód. Elektryka już się robi. Alarm wybrany. licznik gazu założony:) Wszystko pięknie:)) Decyzje co do ogrzewania i grzejników podjęte:) Bosko:)
Przepraszam, że tak mało ostatnio jestem, ale praca wypruwa ze mnie całą energię. Czytam na bieżąco z telefonu ale tam mi odpisywać ciężko:)
super że prace idą do przodu :) zazdroszczę :D oby tak dalej :)

martuska noooo to jest wspaniała wiadomość, rekompensuje wszystko :-) gratulacje dla męża :-)
skorupka zdrówka kochana :*

Ojjjj ależ tutaj pusto się zrobiło :-( smutne, bo jeszcze miesiąc temu taki młyn tutaj był, ledwo nadążałam czytać, no ale taka kolej rzeczy...
Wypiłam kawkę i zabrałam się za sprzątanie...niby nie było dużo ale powyciągać różności na święta, zrobić porządek to co ostatnio przywiozłam od rodziców dało we znaki. Luby przyjechał od braciaka z drzewem ale sam wnosił bo ja się dzisiaj bałam i dobrze bo bym chyba wylądowała na IP, także namachał się strasznie...kiedyś te moje ogarnięcie trwałoby chwilkę a tutaj...:szok: parę godzin...na jutro została mi łazienka, podłogi i dywany odkurzyć, ale to jak choinkę wniesiemy. Troszkę była nie miła styka słowna z lubym bo ja liczyłam że mi coś pomoże a on przecież też był zmęczony :-( umył talerze ale jak wylewał z akwarium małego wodę ( bo się pozbył , puste od tygodnia stało) to oczywiście nasyfił w łazience ale w dupce to mam nawet nie sprzątnęłam...na kibelku rozlane wanna brudna...jutro wyczyszczę ale jak zobaczę jeszcze raz to se zrobię dzień lenia i nic ale top nic nie tknę przez 2 dni i wtedy poczuje jak to jest. Bo jednak już przesada...nie jest jakimś bałaganiarzem więc nie wiem co się stało z nim :-(, na prawdę nie wiem...tak mnie nosiły nerwy, wzięłam się sama powynosiłam do piwnicy wszystko , poukładałam, znalazłam akumulatorek i stojak na choinkę...skończyłam ok 21 i położyłam się bez słowa bo już tak źle się czułam. Myślałam chociaż że choinkę postawi żeby przez noc się ostałą...ehhhhhhhhhh Nie spałam ale od razu wzięłam 2 nospy i 2 apapy na głowę bo mi pękała od rana i już nie dałam rady funkcjonować...wstałam przed 24 i teraz będę siedzieć chyba do rana :-(( ledwo wstałam z taaaaakim bólem krzyża, że teraz tylko poduszka i na prosto :szok::szok::szok:)
Wiecie co? Martwię się moją dzidzią, bo nie czuje jeszcze ruchów :-:)-:)-( wszystkie już piszą jakie to wspaniałe, niektórym już brzuszki falują a tutaj? Nic...zero...kurczę...Ja wiem że nie wszystkie mają tak samo ale to już który tydzień...(fakt moja mamcia poczuła dopiero w 7 miesiącu/ to jest masakra :-p zwariowałabym ) Człowiek się zamartwia czy wszystko dobrze ale jakby poczuł jakiś znak od razu byłoby lepiej...nie wiem co o tym myśleć...
Zmęczona jestem już tymi zakupowymi szaleństwami, jednak ta ciąża osłabia strasznie, my nawet nic nie szykujemy na święta dla siebie normalnie pierwszy raz . Tzn do teściowej wieziemy barszczyk na zakwasie i kapustę z grochem Mam nadzieję że wyjdzie nam a raczej lubemu :-p ale tak do domu żeby stało to nic, bo ciągle tam będziemy więc nie ma najmniejszej potrzeby...
No nic chyba trzeba sobie jakieś zajęcie wynaleźć, co o tej porze robić??? :szok::szok::szok:
myślę że tu jest pusto ze względu właśnie na zbliżające się święta... myślę że od stycznia wróci wszystko do normy ;)
co do sprzątania to tak jak pisałam wcześniej - musisz powiedzieć "jak ubrudziłeś to posprzątaj" :p my mamy odkurzacz z filtrem wodnym, jak M potem to czyści to kibel uwalony i wanna, ale nie mam litości, ma posprzątać po sobie i koniec. :)
ruchy na pewno poczujesz, moja siostra też późno poczuła :)

teraz mi Elvis śpiewa mmmm do sprzątania podłączę sobie głośniki i heja:-D
kocham Elvisa! pierwszy taniec mieliśmy do Elvisa :)
w ogóle pisałaś o tej kolędzie że aż z ciekawości weszłam kiedy jest u nas :p i była tydzień temu :D nie mam pojęcia gdzie byłam :p

Zrobisz jak uważasz browagula ale moim zdaniem szwagierka kompletnie nie radzi sobie z wychowaniem chorego dziecka. Wydaje mi się, że należałoby podjąć jakieś kroki. Sama miłość nieudolnej matki to trochę za mało. A to, że rodzina tłumaczy, że Kinga taka jest, dla mnie jest po prostu przerażający. Bo w ten sposób ma przyzwolenie na takie zachowanie. A jej młodsza córka na to patrzy. Dla mnie ciężki temat. Może porozmawiaj z mężem co można zrobić. Bo dziecko nie może żyć w takich warunkach.
zgadzam się w 100%. ludzie widzą, a nie reagują, a później są tragedie w rodzinach...
 
pospałam :-D ścięło mnie :zawstydzona/y: i godzinkę pospałam przy ślubnym oglądającym jakiś mecz ;-)

czas się rozbudzić i za obiad wziąć ;-) dzisiaj łatwizna ;-) udziory kurczakowe pieczone w piekarniku ;-) naszła mnie ochota na taką tłustą, kaloryczną skórkę pieczoną :zawstydzona/y: ;-)

a przed drzemką pan Mrówek został skopany przez rodzeństwo :tak: ależ miał radochę! pokazywał dłoń tacie i mówił, że tutaj go kopnęło podwójnie ;-) mam nadzieję, że nie będzie problemu z wieczornym myciem :-D
na Ślubnego się rodzeństwo obraziło i nie skopało ;-) jeszcze nie :laugh2:

i dostałam prezent od Mrówka :-D portret mi brokatami namalował :tak: z napisem OT ANTKA DLA MAMY :-D wow, arcydzieło do schowania na pamiątkę ;-) rzadko mu się zdarza taka samodzielna praca artystyczna ;-)
 
Ostatnia edycja:
o kurde o tych zabawkach to nie wiedziałam,poważnie :szok:
ale tak czy inaczej czy wyciągnięta ta piszczałka czy nie, to zauważyłam że i tak się bawi z taka samą radością jak bez piszczałki...:-)
jednak z czego się da to powyciągam w te pędy :tak:

a co do mojej szwagierki, to mówię, raz zapytałam i wszyscy się na mnie tak spojrzeli że nie wiem...;/ z resztą mojej szwagierce coś powiedzieć że źle robi to oczy by wydłubała,i by wszystkich porozmazywała po ścianach bo ona wie wszystko najlepiej, najlepiej zna swoje dzieci i w ogóle ;| raz jej pediatra powiedział delikatnie, że jej dziecko za dużo waży, to ona z takim pyskiem na lekarza wyskoczyła, że sobie nie wyobrażacie...że jej dziecko po prostu ma apetyt,że lubi konkrety,że tragedia to jest jak dziecko nie je i że ona chodzi na kontrole do lekarza i jej lekarz nic takiego nie powiedział i że ona więcej nie przyjdzie do kogoś kto jej dziecko obraża...;/ także widzicie... nawet jej nic powiedzieć nie można bo ona wie wszystko...

Byłam w sklepie, i powiem wam że kolejek nawet nie było :-)
kupiliśmy trzy rodzaje bodziaków z krótkim rękawkiem bo były po niecałe 10zł :-D jedne z tygryskiem i napisem "jestem głodny", drugie z autkiem, a trzecie takie granatowe co coś tam jest napisane :)

I zaraz maja przyjść do nas znajomi na herbatkę i ciasteczko, a ja będę siedzieć i język mi będzie do tyłka uciekał :(
miłego popołudnia :*
 
Ja juz po wieczornym obchodzie.. dostalam dodatkowo luteine i żelazo bo wyszla mi niedokrwistość ciążowa.. no i juz do konca bede na L4.. tu kobietki na sali oczekuja samych synów :) twierdza ze sie zaraże :p

zdróweczka!!! :)

martuska noooo to jest wspaniała wiadomość, rekompensuje wszystko :-) gratulacje dla męża :-)
skorupka zdrówka kochana :*

Ojjjj ależ tutaj pusto się zrobiło :-( smutne, bo jeszcze miesiąc temu taki młyn tutaj był, ledwo nadążałam czytać, no ale taka kolej rzeczy...
Wypiłam kawkę i zabrałam się za sprzątanie...niby nie było dużo ale powyciągać różności na święta, zrobić porządek to co ostatnio przywiozłam od rodziców dało we znaki. Luby przyjechał od braciaka z drzewem ale sam wnosił bo ja się dzisiaj bałam i dobrze bo bym chyba wylądowała na IP, także namachał się strasznie...kiedyś te moje ogarnięcie trwałoby chwilkę a tutaj...:szok: parę godzin...na jutro została mi łazienka, podłogi i dywany odkurzyć, ale to jak choinkę wniesiemy. Troszkę była nie miła styka słowna z lubym bo ja liczyłam że mi coś pomoże a on przecież też był zmęczony :-( umył talerze ale jak wylewał z akwarium małego wodę ( bo się pozbył , puste od tygodnia stało) to oczywiście nasyfił w łazience ale w dupce to mam nawet nie sprzątnęłam...na kibelku rozlane wanna brudna...jutro wyczyszczę ale jak zobaczę jeszcze raz to se zrobię dzień lenia i nic ale top nic nie tknę przez 2 dni i wtedy poczuje jak to jest. Bo jednak już przesada...nie jest jakimś bałaganiarzem więc nie wiem co się stało z nim :-(, na prawdę nie wiem...tak mnie nosiły nerwy, wzięłam się sama powynosiłam do piwnicy wszystko , poukładałam, znalazłam akumulatorek i stojak na choinkę...skończyłam ok 21 i położyłam się bez słowa bo już tak źle się czułam. Myślałam chociaż że choinkę postawi żeby przez noc się ostałą...ehhhhhhhhhh Nie spałam ale od razu wzięłam 2 nospy i 2 apapy na głowę bo mi pękała od rana i już nie dałam rady funkcjonować...wstałam przed 24 i teraz będę siedzieć chyba do rana :-(( ledwo wstałam z taaaaakim bólem krzyża, że teraz tylko poduszka i na prosto :szok::szok::szok:)
Wiecie co? Martwię się moją dzidzią, bo nie czuje jeszcze ruchów :-:)-:)-( wszystkie już piszą jakie to wspaniałe, niektórym już brzuszki falują a tutaj? Nic...zero...kurczę...Ja wiem że nie wszystkie mają tak samo ale to już który tydzień...(fakt moja mamcia poczuła dopiero w 7 miesiącu/ to jest masakra :-p zwariowałabym ) Człowiek się zamartwia czy wszystko dobrze ale jakby poczuł jakiś znak od razu byłoby lepiej...nie wiem co o tym myśleć...
Zmęczona jestem już tymi zakupowymi szaleństwami, jednak ta ciąża osłabia strasznie, my nawet nic nie szykujemy na święta dla siebie normalnie pierwszy raz . Tzn do teściowej wieziemy barszczyk na zakwasie i kapustę z grochem Mam nadzieję że wyjdzie nam a raczej lubemu :-p ale tak do domu żeby stało to nic, bo ciągle tam będziemy więc nie ma najmniejszej potrzeby...
No nic chyba trzeba sobie jakieś zajęcie wynaleźć, co o tej porze robić??? :szok::szok::szok:

nie martw się, ja jakoś też mało wyczuwam, ale z kazdym dniem ruchy są coraz bardziej wyraźniejsze. Ale ponoć moja mam miazal tak, ze bardzo wcześnie wyczuwała ruchy kazdego z nas, chyba już ok. 14-15 tygodnia, a widzisz, jak Twoja mama miała później, to Ty może też? A może nie wsłu****esz się w brzuszek i nie obserwujesz, tak jak my, albo czujesz, tylko mówisz "to nie ruchy" :) głowa do góry, na pewno jest wszystko ki :

dziewczyny nie dam rady Was nadrobić, napisałabym więcej do każdej ale nie mam czasu :/ te święta są czasochłonne :) ale jakie wspaniałe :)
dziś robimy z M bigos, jutro ciasta, a we wtorek sałatkę i zobacze, może jeszcze coś wymodze. Nooo w Wigilię będę musiała sama zrobić barszczyk, uszka kupimy. Zdecydowaliśmy, ze zrobimy Wigilię sami, a później tylko ja i M pojedziemy na chwilę do dziadków, potem do taty i taka będzie nasza Wigilia. Nie zamierzam się nikogo o nic prosić, czekać aż mama da nam bigos i jeszcze o inne rzeczy. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. Mama mi dzis napisala smsa z przeprosinami, że nie powinna mnie denerwować, ale ja tylko jej napisałam że ciesze się że w końcu coś zrozumiała. Natomiast zdania co do świąt nie zmienie, babcia nic nie wspominała o moim szwagrze, więc w nosie to mam, nie będę udawać greka, choć w sumie tak by wypadało dla świętego spokoju, ale... zrobimy sobie sami i też będzie dobrze :) chłopaki sprzątają, ja wypastowałam podłogę w salonie, teraz trochę ogarnę nasz pokój i M musi mi pomóc, a poten bigosik, będę robiła po raz pierwszy i to według przepisu teściowej. zobaczymy co nam wyjdzie :)
miłej niedzieli Kochane :)
 
reklama
diabliczka - jak tylko będziesz mieć możliwość to spróbuj dowiedzieć
się przed Swiętami, powodzenia. :-)


Aśku - gratuluję arcydzieła. :D

bajka
- oby bigos wyszedł, trzymam kciuki. :D

Ja dzisiaj cały dzień spędziłam na zakupach w Auchanie, ;-) zabraliśmy moją mamę, bo nie ma samochodu i żeby sobie jakieś większe zakupy zrobiła, oj jak się ucieszyła, :-D a wydała prawie 800 zł, :szok: bogate Święta u nich będą. ;-)
Nogi wchodzą mi do d... bo prawie 4 godziny łażenia bez przerwy, ale dla kurczaka z rożna na zakończenie zakupów, warto było. :-) Jutro przyjeżdża mój ojciec, poznać swoich i moich teściów, nie widziałam go 5 lat :szok: więc dzień będzie pełen wrażeń. Poza tym farbowanie włosków u mamy, fryzjer ( podcinanie końcówek ), przygotowania świąteczne do końca i jakoś zejdzie. :-) Idę spać majóweczki, a wam życzę kolorowych snów. :-) a propo Mai, to pięknie się ululała na zakupach, :-D ale jak tylko wróciłam i usiadłam, zabawa w kopanie mamy na nowo. ;-)
 
Do góry