To mnie pocieszylas bo nie wiem czy to hormony czy co...zaczynam panikowac...ciesze sie ze zobacze juz niedlugo moja coreczke ale z drugiej strony ten strach..ach....niech juz bedzie po wszystkim...
Mam to samo co Ty. Trzecie cięcie. Im bliżej, tym bardziej miewam słabsze momenty... Pożegnanie z mężem i dwójką starszych pod szpitalem chyba będzie strasznie ciężkie...