Widzę dużo dziewczynek, a u nas na 90% chłopak. Dominik. [emoji3531]
Też zauważyłam, że jest przewaga dziewczynek
Najważniejsze żeby Maleństwa zdrowe były.
Ale nie ukrywam, to było marzenie Męża, a skoro się spełniło ja jestem najszczesliwsza [emoji3590]
Cudownie, bardzo ładne imię Dominik
Gratulacje
Dziękuję [emoji3590]
Niestety u mnie dostanie się do lekarza z dnia na dzień graniczy z cudem. Ciążę prowadzi lekarz rodzinny i położna. Położna przyjmuje tylko w poniedziałki i czwartki, a dzisiaj akurat miała wolne. Natomiast do lekarza rodzinnego nie udało mi się w ogóle dodzwonić. Planową wizytę mam dopiero w następny piątek. W ogóle to najbliższego ginekologa i porodówki mam 180 km
Ja w zasadzie całą pierwszą ciążę brałam nospę w formie tabletek albo dożylnie, ale było to na zlecenie lekarza. Natomiast teraz obawiam się dawkować ją samej sobie.
Czyli nie tylko ja mam takie bóle.. w pierwszej ciąży też brałam nospę i luteinę.
Gratuluję córeczki
W ogóle to kilka dni temu kupiłam pierwszą rzecz dla maleństwa - łóżeczko i dzisiaj postanowiłam je złożyć.
Zobacz załącznik 1047051
Z tymi bólami jesteśmy w tym razem
Właśnie wczoraj były rozważania czy większą dawka luteiny, czy nospa 3x1 i padło na nospe
Śliczne łóżeczko!
MY będziemy mieć "antyk"
rodzice trzymają jeszcze moje łóżeczko w piwnicy... Tata chce je odświeżyć i odnowić.... [emoji3590]
Nie wszystkie chcą na zwolnienie. Ja też rano z dzieckiem do przedszkola, 8h w pracy, zakupy, dziecko z przedszkola, ogarnąć chatę. Obiady na szybko. Gdzieś w tygodniu jeżdżę na budowę a w weekendy mąż robi studia podyplomowe. Damy radę!
Ja tak na początku, praca, po pracy albo zakupy budowlane, a to ogarnianie mieszkania. Akurat byliśmy na etapie wykańczania, jak dowiedzieliśmy się że jestem w ciąży. Potem przeprowadzka
plus wymyśliłam sobie szkole zaocznie, robię równolegle dwa kierunki
było gorąco!
Ale ze względu na te moje bóle i problemy kardiologiczne profesor wysłał mnie na zwolnienie
Hej dziewczynki, ja w drodze do pracy. Wczoraj miałam ciężki dzień, wieczorem pojechałam na zebranie do nowego przedszkola, chcemy syna zabrać z obecnego bo nie idzie się dogadać z Właścicielka, traktuje nasze dzieci jak towar przechodni, ostatnio Panie będąc na placu zabaw z grupą zostawiły na deorzy jedno dziecko i wróciły do przedszkola, dzięki Bogu jakąś lokatorska z osiedla go znalazła.... Ale cyrki takie że hej. Ogólnie dalej chodze jak zombie, migreny mnie wykoncza.... Teraz w drodze do pracy, marzę już o L4. Miłego dnia... W wolnej chwili nadrobię
Boże, doczytałam że poszły konsekwencje tego, ale i tka jestem w olbrzymim szoku, jak to po czymś takim zaufać....
Witam moje drogie Wspominałam już że walczę z zapaleniem oskrzeli? Moje przedszkolaki przynoszą mi wszelki syf i choruje razem z nimi Już wychodziłam na prostą ale młody od wczoraj znowu zagilony i czuję że mnie też już bierze Do tego mdłości i dzień zapowiada się koszmarnie
Biedna, z tymi przedszkolakamo to niestety ale tak jest. Jak nie katar, to kaszel, zapalenie ucha i można wymieniać w nieskończoność...
Trzymaj się dzielnie [emoji3590]
Miłego dnia