reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Mamy ,które posiadają potomstwo- powiedziałyście już swoim dzieciom? Ja mam co do tego bardzo mieszane uczucia. Bo np. jak dziecku wutłumaczyć jesli coś pójdzie nie tak-jest sens je stresować takim wydarzeniem? ja wiem wiem ,ze w sumie na każdym etapie może coś sie zdarzyć ale wiemy przecież ,że te początkowe tygodnie to największe potencjalne ryzyko. Jak do tego podchodzicie. Pytam bo mąż mój chce powiedzieć dzieciom po najbliższym usg (pierwszym zaznaczę) a ja wolałabym poczekać do 12 tyg. Już raz straciłam fasolinę i dzięki Bogu nie zdążyłam o niej powiedzieć dzieciom.
Ja przy drugiej ciąży powiedziałam córce. Miała wtedy 1,5 roku. Dla bezpieczeństwa żeby zrozumiała dlaczego teraz nie może być tak często noszona i nie może leżeć i/lub siedzieć na brzuszku mamy. Głaskała brzuszek i mówiła, że tam jest dzidzia. Niestety mówiła to też jak poroniłam, ale szybko zapomniała. Teraz z tych samych powodów powiedziałam i sama czasem na głos sobie przypomina, że w brzuszku jest dzidzia i trzeba uważać na brzuszek mamy.
 
reklama
Właśnie przez to że planowane i kolej e też się ciut obawiam że będzie to koszmarne słowo używane.....Patologia....eh człowiek chce mieć pełną rodzinę to go zaszufladkuja....może nakręcam się ale też obawiam się najbardziej reakcji rodziny...już z 3 moja ciąża było dziwnie.....
U nas wie w sumie najblizsza rodzina i osoby z pracy bo widziały co się działo w piątek jak zaczęłam krwawić. Dzieciom też nic nie mówimy bo nie wiadomo jak to będzie , chociaż starsza córka ciągle się dopytuje czemu cały czas leżę i mówi że pewnie mamę boli brzuszek bo ma dzidziusia . Swoją drogą to ona już przed ciążą coś chyba czuła to ciągle mówiła że chce braciszka albo jeszcze jedna siostrzyczkę.

Ja też widzę , że coraz więcej osób świadomie decyduje się na kolejne dziecko. Nasza 3 ciąża jest planowana ale powiem wam szczerze , że jak trafiłam w piatek do lekarza na cito i powiedziałam , że to moja 3 planowana ciążą to lekarka nie kryła zdziwienia i niedowierzania , a ja poczułam się jak jakaś patologia
 
Ja synkowi nie mówię narazie właśnie pi to by sobie i jemu oszczędzić rozczarowania. Ale wiem ze pomyślicie ze zwariowałam. Dwa dni temu Hubcio położył się koło mnie wieczorem przytulił głowę do mojego brzucha i powiedział. Mamo ja nie chce żebyś miała dzidziusia bo będzie Cie brzuszek bolał. Jakby coś przeczuwał. A nie rozmawialiśmy ani raz przy nim.
 
Właśnie przez to że planowane i kolej e też się ciut obawiam że będzie to koszmarne słowo używane.....Patologia....eh człowiek chce mieć pełną rodzinę to go zaszufladkuja....może nakręcam się ale też obawiam się najbardziej reakcji rodziny...już z 3 moja ciąża było dziwnie.....

Dlatego ja się nie przejmuje tym co mówią ludzie , zawsze mówiłam , że chce mieć 3 dzieci , tylko byłam strasznie zaskoczona , że kto jak kto ale lekarka tak dziwnie zareagowała .. chyba pomyliła specjalizacje :/
 
Jeżeli mogę zapyta kobietki w jakim jesteście wieku? Macie już swoje pociechy czy to wasze kolejne ciąże. Przekopać się przez 60 stron wątku to nie takie proste.:) Oraz kto z waszych bliskich wie o ciazy. Kiedy myślicie mówić o tym teściom, rodzeństwu?

Czesc :) mam 28 lat to moja druga ciaza, 9 listopada 2018 bylam potwierdzic ciaze byl to 8 tydz. Tego tez dnia zostala stwierdzona ciaza pozamaciczna jajowodowa. (Niestety w trakcie wizyty pekl jajowod i mialam krwotok, szybka operacja ratujaca zycie) traumatyczne przezycie! Teraz jestem w 7+4 tygodniu i mam juz stwierdzony pecherzyk w macicy :) 23.09 mam wizyte mam nadzieje zobaczyc juz dzieciatko z bijacym sercem :) strasznie sie boje ze bedzie cos nie tak jednak modle sie codziennie zeby bylo wszystko ok! O ciazy wie tylko chlopak i moi rodzice poniewaz zyjemy w jednym domu :)
 
Niby się nie przejmuje jednak to moi rodzice. Rodzina...i tak już są dziwne relacje, bo jestem "inna" od reszty. Mówię co myślę. Dbam o swoje, o rodziców. Mam pracę, dzieci,męża i mieszkanie i auto i daje rady to ogarną. I czasem pomoc innym- np siostrze jednej czy drugiej... No bo jak może mi się chcieć a mojej starszej siostrze niby tez ale to taka wykrzywiona mamałyga zawsze....eh
Pomarudzilam
Wystarczy
Dom ogarnięty
Dziec śpi
Leżymy na kanapie
Obiad jest
Luuuuuzzzz
Dlatego ja się nie przejmuje tym co mówią ludzie , zawsze mówiłam , że chce mieć 3 dzieci , tylko byłam strasznie zaskoczona , że kto jak kto ale lekarka tak dziwnie zareagowała .. chyba pomyliła specjalizacje :/
 
Hej dziewczyny, we wtorek pisałam o moim wyniku beta HCG. W sumie to przeszło trochę bez echa, ale może pamiętacie :)
Nadal nie wiem czy jest już się czym cieszyć ale zrobiłam dzisiaj rano test i wyszło takie cuś. Więc chyba beta podskoczyła. Badania mogę zrobić dopiero w poniedziałek najwcześniej bo jestem na wyjeździeZobacz załącznik 1024336
a ike jestes po terminie?
 
Właśnie przez to że planowane i kolej e też się ciut obawiam że będzie to koszmarne słowo używane.....Patologia....eh człowiek chce mieć pełną rodzinę to go zaszufladkuja....może nakręcam się ale też obawiam się najbardziej reakcji rodziny...już z 3 moja ciąża było dziwnie.....
Też boję się reakcji. Dziś chcemy powiedzieć teściowej, po niedzieli jedziemy do moich rodziców i wtedy im powiemy. I poprosimy o dyskrecje, bo po tylu stratach wiadomo.
 
reklama
Dziękuję :) jakoś od drugiego dnia po owulacji czułam że zaskoczyło. To znaczy podejrzewałam, bo przy synku miałam podobnie tylko wtedy to była kontrolowana wpadka więc nie skupiałam się na szczegółach aż tak.
A wy dziewczyny (a przeczytałam wszystko) świetnie sobie radzicie. Czy pracując czy "siedząc" w domu. Początki są najtrudniejsze moim zdaniem, więc przetrwać 3 miesiące i będziecie śmigać na wyższych obrotach i bez niepokojących bóli. Za każdą trzymam kciuki i cieszę się że większość z was już zobaczyło czy nawet usłyszało serduszko :) niesamowite przeżycie.
ja chodze normalnoe do pracy
 
Do góry