reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2020

Część dziewczyny :) czy można dołączyć ?

Mam 31 lat , to moja 3 ciąża . Jestem mamą 4 letniej Zosi i 2 letniej Hani. Dwie ciąże bez komplikacji , obecna zagrożona :( W poprzedni piątek zaczęłam mocno krwawić , myślałam że to początek poronienia i wszystko przepadło , załamałam się strasznie jednak potem się okazało , że przyczyna krwawienia był krwiak. Jest dość duży i umiejscowiony obok pęcherzyka. Dostałam zwolnienie, nakaz leżenia, a kolejna wizyta w poniedzialek i zobaczymy co dalej .

Pozdrawiam ;)
 
reklama
Od ustania małżeństwa do porodu musi minąć 300 dni, po tym czasie mogę sobie wpisywać jako ojca kogo chcę. W związku, że w ciąże zaszłam będąc mężatką domniemanym ojcem jest mój mąż, nie ważne że sprawa jest już w sądzie. Niestety nie da rady tego ogarnąć wcześniej. Konsultowałam to z prawnikiem. Mam pół roku na zaprzeczenie od narodzin bobo. Mam nadzieję, że idiota mi nie będzie robić dodatkowych problemów, ale tym to się będę później martwić . Grunt, że do rozwodu nie może się dowiedzieć.
Nie będzie bo i po co. Płacenie alimentów go zniechęci:) także myśle ze o to możesz być spokojna. Tylko właśnie mi chodzi o to, ze prawo w tej sprawie kuleje no skoro wskazujesz prawdziwego ojca to po co ta szopka ze mąż jest domniemanym. Chce niech sam dochodzi ojcostwa a nie ze Ty musisz zaprzeczać.
 
Mamy ,które posiadają potomstwo- powiedziałyście już swoim dzieciom? Ja mam co do tego bardzo mieszane uczucia. Bo np. jak dziecku wutłumaczyć jesli coś pójdzie nie tak-jest sens je stresować takim wydarzeniem? ja wiem wiem ,ze w sumie na każdym etapie może coś sie zdarzyć ale wiemy przecież ,że te początkowe tygodnie to największe potencjalne ryzyko. Jak do tego podchodzicie. Pytam bo mąż mój chce powiedzieć dzieciom po najbliższym usg (pierwszym zaznaczę) a ja wolałabym poczekać do 12 tyg. Już raz straciłam fasolinę i dzięki Bogu nie zdążyłam o niej powiedzieć dzieciom.
 
meva 05- hej hej witamy

Ja widzę ,że całkiem sporo tu mam 2 dzieci i więcej. Szczerze to swego czasu byłam przekonana ze z 3 to się raczej tylko wpada...a tu proszę jak życie uczy. Super ,że jest nas więcej i nie jestem w swych rozterkach sama
 
Narazie nic nie mówimy.
Różnie może być.
Ja siedzę w domu bo w pracy wybieram urlopy po macierzyńskim po Aurorze. Mam złożony wniosek na wychowawczy, ale chyba na L4 wejdę nie wiem muszę personalnej naszej zapytać, ale to po wizytach USG i założeniu karty.
Mamy ,które posiadają potomstwo- powiedziałyście już swoim dzieciom? Ja mam co do tego bardzo mieszane uczucia. Bo np. jak dziecku wutłumaczyć jesli coś pójdzie nie tak-jest sens je stresować takim wydarzeniem? ja wiem wiem ,ze w sumie na każdym etapie może coś sie zdarzyć ale wiemy przecież ,że te początkowe tygodnie to największe potencjalne ryzyko. Jak do tego podchodzicie. Pytam bo mąż mój chce powiedzieć dzieciom po najbliższym usg (pierwszym zaznaczę) a ja wolałabym poczekać do 12 tyg. Już raz straciłam fasolinę i dzięki Bogu nie zdążyłam o niej powiedzieć dzieciom.
 
Nie będzie bo i po co. Płacenie alimentów go zniechęci:) także myśle ze o to możesz być spokojna. Tylko właśnie mi chodzi o to, ze prawo w tej sprawie kuleje no skoro wskazujesz prawdziwego ojca to po co ta szopka ze mąż jest domniemanym. Chce niech sam dochodzi ojcostwa a nie ze Ty musisz zaprzeczać.
Tu jest grubsza sprawa, to bardzo go dotknie i nie wiem do czego będzie zdolny. On jest genetycznie bezpłodny, dowiedziałam się niedawno i ponoć przechodzi depresje, on depresji nie przechodzi leżąc w łóżku i płacząc tylko "broi". Wiedząc że jest ojcem, może mu palma odwalić i cyrki odstawiać - taki typ.

Bardziej martwi mnie to, że mój partner musi stać z boku i się bacznie tej szopce przyglądać. Wiem, że jest to dla niego przykra sytuacja i zwyczajnie go to boli. Każdy ma granice cierpliwości, a mąż go nie oszczędza ....
 
Mamy ,które posiadają potomstwo- powiedziałyście już swoim dzieciom? Ja mam co do tego bardzo mieszane uczucia. Bo np. jak dziecku wutłumaczyć jesli coś pójdzie nie tak-jest sens je stresować takim wydarzeniem? ja wiem wiem ,ze w sumie na każdym etapie może coś sie zdarzyć ale wiemy przecież ,że te początkowe tygodnie to największe potencjalne ryzyko. Jak do tego podchodzicie. Pytam bo mąż mój chce powiedzieć dzieciom po najbliższym usg (pierwszym zaznaczę) a ja wolałabym poczekać do 12 tyg. Już raz straciłam fasolinę i dzięki Bogu nie zdążyłam o niej powiedzieć dzieciom.
No właśnie też się boję tego, że mogłoby pójść coś nie tak. Także póki co się wstrzymujemy z informowaniem dzieci. Powiemy jak zobaczymy serduszko :-) :)
 
Część dziewczyny :) czy można dołączyć ?

Mam 31 lat , to moja 3 ciąża . Jestem mamą 4 letniej Zosi i 2 letniej Hani. Dwie ciąże bez komplikacji , obecna zagrożona :( W poprzedni piątek zaczęłam mocno krwawić , myślałam że to początek poronienia i wszystko przepadło , załamałam się strasznie jednak potem się okazało , że przyczyna krwawienia był krwiak. Jest dość duży i umiejscowiony obok pęcherzyka. Dostałam zwolnienie, nakaz leżenia, a kolejna wizyta w poniedzialek i zobaczymy co dalej .

Pozdrawiam ;)
Witam i gratulacje! Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze :-)
 
Gdzieś tu czytałam o wprawkach dla dzieci.
Ja poszukuję już wózka a w zasadzie tylko gondoli bo do zimy raczej tylko w tym bedziemy pomykać. Spacerówka osobno i później. Ceny fajnych uzywanych (bo to moje 3 i mam nadzieję ostatnie dziecko i nie chcę inwestować fortuny) sa kosmiczne. Ja tyle za wózek 3w1 nie zapłaciłam ile sobie życzą za używaną samą gondolkę
 
reklama
U nas wie w sumie najblizsza rodzina i osoby z pracy bo widziały co się działo w piątek jak zaczęłam krwawić. Dzieciom też nic nie mówimy bo nie wiadomo jak to będzie , chociaż starsza córka ciągle się dopytuje czemu cały czas leżę i mówi że pewnie mamę boli brzuszek bo ma dzidziusia . Swoją drogą to ona już przed ciążą coś chyba czuła to ciągle mówiła że chce braciszka albo jeszcze jedna siostrzyczkę.

Ja też widzę , że coraz więcej osób świadomie decyduje się na kolejne dziecko. Nasza 3 ciąża jest planowana ale powiem wam szczerze , że jak trafiłam w piatek do lekarza na cito i powiedziałam , że to moja 3 planowana ciążą to lekarka nie kryła zdziwienia i niedowierzania , a ja poczułam się jak jakaś patologia
 
Do góry