reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Ja dopiero wstałam po 2 godz drzemce :) oj jak ja lubie spać jak sie szarówka na dworze robi :) szczerze, ciezko was dziewczynki nadrobić po tej drzemce popołudniowej :D tez tak macie jak ja, ze się boicie rozglądać za wyprawka? Juz rozmawialam z mężem i dopiero gdzies na przełomie styczen, luty będziemy cos kompletowac, teraz narazie nie patrze. Nawet mojej mamy szefowa ostatnio dała jej całą torbę ubrać dla noworodka, mowilam żeby mi nawet tego nie pokazywala :)

Ja pracuje w popularnej sieciówce odzieżowej, do której mam zniżkę i mamy tez oczywiście rzeczy dla maluszków. Prawie codziennie oglądam, patrzę, czy coś fajnego na wyprzedaż nie wleciało ale nawet jak coś znajdę to potem myślę, że jeszcze za wcześnie... chyba najpierw się zmotywuje i zrobię raban w swojej szafie, pozbędę się rzeczy typu „może kiedyś” i wtedy dopiero może coś dla njuborna zakupię :)
 
reklama
U mnie jest dość dziwna sytuacja teraz, moja tesciowa przepisała mu dom z działką, teść zmarl z 8 lat temu i ona teraz sama mieszka a jest dość starsza bonma 76 lat, a u mnie tata zmarł pół roku temu i moja mama tez sama, wczesniej od razu po slubie mieszkalismy u teściowej jakies 3 lata i wam powiem, ze to byl najgorszy czas w moim zyciu, ciagle sie wtrącała o wszystko, ją szlak jasny trafiał jak leżałam...caly czas mialam cos robić jak nie to awantura do mojego męża, że gnoja sobie wziął. Po 3 latach powiedziała mi, ze mamy sobie osobną kuchnię zrobić bo ona nie chce ze mną ją dzielić itd no to my manatki spakowalismy i przyjechaliśmy do mnie do mojego rodzinnego domu, wiadomo przy mamie lepiej niz przy tesciowej. Mieszkamy tutaj juz 4 rok i mi jest dobrze ale moj mąż juz ma dość, wiecie cale zycie nauczony byl miec swoj podworek itd a tutaj mieszkamy w bloku. Moglibysmy cos kupic ale to nie ma sensu, jemu mama zapisala dom i mi teraz mama zapisała mieszkanie wiec mamy gdzie mieszkać a tak naprawdę nie mamy. :/ w tym roku zaczęliśmy remontować jego rodzinny dom bo tam mamy zamiar isc ale jak to wyjdzie...cała kasa tam idzie a my sie tułamy. A najlepsze jest to, ze moja tesciowa nienawidzi zwierzat w domu a ja przyjechalam z psem i ją szlak jasny trafiał, kiedys zaczęła sie drzec na podwórku, ze dama z pieskiem sobie spaceruje :/ ehh szczerze nienawidze tej kobiety.

Dla mnie to zupełnie inne sytuacja jak np jeden z rodziców by został sam a by potrzebował naszej pomocy to wiadomo, ze wtedy chcąc nie chcąc trzeba pomoc. Zamieszkać wspólnie jeśli będzie taka potrzeba. Moi rodzice jeszcze są dość młodzi ale mojego K już 70zaraz wiec różnie może być.
 
Ja z mężem zamieszkaliśmy razem jakiś rok przed ślubem:) a nasi rodzice poznali się dOpiero dzień przed:) haha maskara jak sobie to przypomnę:) nie dosc ze ślub był stresujący to jeszcze nie wiedzieliśmy jak się dogadają teście między sobą:) teści mam 100 km od siebie wiec widujemy się rzadko ale nie mogę na nich narzekać. Na weekendy jeździmy do moich rodziców często raz do mamy raz do taty bo są po rozwodzie ale przez to jak jie mam co z dzieckiem zrobić to oboje są zawsze chętni do pilnowania:) taki idealny układ w nieidealnym układzie.

Nas rodzice się poznali teraz we wrześniu dopiero na roczku synka:):)
 
Ją się obawiam cukrzycy, cukier już od jakiś 2 lat mam na granicy a najciekawsze że nie slodze, nie pije słodkich soków, napoji, słodycze jej rzadko a tu mi cukrzyca grozi na bank nie długo.
To chyba nie ma znaczenia. Ja jem mnóstwo słodkiego, dzień bez słodyczy dniem straconym. Potrafię zjesc dwie czekolady na raz. W pierwszej ciąży na teście glukozy mialam wyniki na dolnej granicy. Śmiałam się że moj organizm jest przyzwyczajony i pol litra glukozy nie robi na nim wrazenia [emoji14]
 
Ja dopiero wstałam po 2 godz drzemce :) oj jak ja lubie spać jak sie szarówka na dworze robi :) szczerze, ciezko was dziewczynki nadrobić po tej drzemce popołudniowej :D tez tak macie jak ja, ze się boicie rozglądać za wyprawka? Juz rozmawialam z mężem i dopiero gdzies na przełomie styczen, luty będziemy cos kompletowac, teraz narazie nie patrze. Nawet mojej mamy szefowa ostatnio dała jej całą torbę ubrać dla noworodka, mowilam żeby mi nawet tego nie pokazywala :)

Też się nierozgladam.
Tylko ta moja córka szaleje i kupuje jakieś drobiazgi.
 
Wspominacie coś o znikających objawach..

Ogłaszam (mam nadzieję że nie chwalę dnia przed zachodem słońca) że od 3-4 dni nie mam w ogóle mdłości! Toż to szok. Mąż mnie wczoraj uświadomił w sumie bo pytał jak się czuje a ja w jednej chwili dopiero skojarzyłam że rewelacja w sumie bo mnie nie mdli.. Zajęta byłam w tym czasie i nawet o tym nie myślałam. Także uffffffff.. Bałam się że z bliźniakami będzie mbie dłuuugo męczyć..

Co do wyprawki.. Ja,się rozglądam już bo wszystko muszę prawie kupić podwójnie.. Przerażają mnie ceny fotelików i wózków.. Dwa łóżeczka.. Dwa komplety pościeli.. No wszystko x 2 [emoji33]
Ja tak samo ;) wózek, który mi się podoba kosztuje nowy 7500zl, samochód można za tyle kupić ;) będzie ciężko
 
Weszłam teraz na forum i normalnie nie mogłam się naczytać, tyle napisałyście! Co czytałam na początku już oczywiście pozapominałam. Widziałam, że pisałyście o ślubie. Ja z moim partnerem jesteśmy zaręczeni od maja tego roku i o ślubie nawet nie myśleliśmy dopóki nie zaszłam w ciążę. I tutaj pojawił się temat wzięcia na razie cywilnego nad którym poważnie myślimy.

Co do mijajacych objawów ciąży to kochane u mnie jest 12+4 i też od jakichś dwóch, trzech dni nie zapeszając czuje się dobrze. Nie mam mdłości, bólu piersi i tak dalej. Jedyne co mi zostało to oczywiście ssący głód co parę godzin.

A jeżeli chodzi o wątek zamknięty to ja się dostosuje do waszej decyzji. Ja dopiero tak naprawdę zaczęłam się udzielać, a też ciężko mi czasami na bieżąco się tutaj odezwać i wziąć głos w każdym temacie bo jak kilka godzin tutaj nie zajrzę to mam lekturę, co oczywiście jest na plus bo uwielbiam tutaj was czytać i mieć z Wami konwersacje, ale później połowy zapominam jak teraz i nie wiem co pisać!!! :D
 
reklama
Szybka jesteś. Ja też bym chciała coś już kupić. Ale ciągle myślę, że za szybko.. Moja mama też mi gada "tylko jeszcze nic nie kupuj.. Bo to wcześnie.. Będzie czas" i tak się próbuję trzymać heh

Mi mama mówi tak samo. Żebym jeszcze nie kupowała, nie zapeszała. Partner w sumie tak samo. Sama staram się opanować też i tylko sobie przeglądam różne rzeczy dla maluszka. Najważniejsze to pozytywne nastawienie w tym wszystkim, na wyprawkę jeszcze przyjdzie czas sądzę ;)
 
Do góry