reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majóweczki 2020

Papierek ślubny bywa potrzebny, człowiek nie zna dnia ani godziny. Miałam koleżankę z pracy, żyła bez ślubu 12 lat, 2 dzieci, wybudowali dobudowke w jego domu rodzinnym. On miał wypadek, zapadł w śpiączke, teściowa wkroczyła do akcji, w szpitalu powiedziała lekarzom że to tylko konkubina o nie ma prawa wchodzić do jej syna.. Dziewczyna nie mogła chłopa nawet w szpitalu zobaczyć no i teściowa napomniala żeby się pakowala z dziećmi bo dom jest jej. Masakra co przeżyła, na szczęście gościu wyszedł cało a koleżanka go prawie siła do urzędu zaprowadziła po tym heh.
 
reklama
Ciekawe czy zerwała kontakty z teściową. Ja po takiej akcji bym chyba policzek jej wymierzyla.
Tym bardziej, że te dzieci to jej wnuki..
Papierek ślubny bywa potrzebny, człowiek nie zna dnia ani godziny. Miałam koleżankę z pracy, żyła bez ślubu 12 lat, 2 dzieci, wybudowali dobudowke w jego domu rodzinnym. On miał wypadek, zapadł w śpiączke, teściowa wkroczyła do akcji, w szpitalu powiedziała lekarzom że to tylko konkubina o nie ma prawa wchodzić do jej syna.. Dziewczyna nie mogła chłopa nawet w szpitalu zobaczyć no i teściowa napomniala żeby się pakowala z dziećmi bo dom jest jej. Masakra co przeżyła, na szczęście gościu wyszedł cało a koleżanka go prawie siła do urzędu zaprowadziła po tym heh.
 
Papierek ślubny bywa potrzebny, człowiek nie zna dnia ani godziny. Miałam koleżankę z pracy, żyła bez ślubu 12 lat, 2 dzieci, wybudowali dobudowke w jego domu rodzinnym. On miał wypadek, zapadł w śpiączke, teściowa wkroczyła do akcji, w szpitalu powiedziała lekarzom że to tylko konkubina o nie ma prawa wchodzić do jej syna.. Dziewczyna nie mogła chłopa nawet w szpitalu zobaczyć no i teściowa napomniala żeby się pakowala z dziećmi bo dom jest jej. Masakra co przeżyła, na szczęście gościu wyszedł cało a koleżanka go prawie siła do urzędu zaprowadziła po tym heh.

O kurde ale babsztyl!! Jak tu po czymś takim potem dzieci do babci zaprowadzić... nie spojrzałabym już na nią.
 
Plisss nie piszcie o słodyczach. W sumie zrobilam w piątek sernik na murzynek i zjadla tylko 1 kawałek...chodzi o to , że boje się znowu skoków cukru. W poprzedniej ciąży mialam cukrzycę, trzymałam ostro dietę i mialam cukry ok. Ale po porodzie potrafiłam miec 40parę na czczo az nie mogłam wstać. Albo skrajnie wysokie po 1 pączku ... pozniej sie unormowało. Teraz sie stresuje bo w tym tyg.robie dopiero pierwsze badania morfologię cukier na czczo mocz. Mam glukometr ale paski sie pokonczyły i to olałam dawno. Bylo ok wszystko . A u Was jak cukier?
 
Ciekawe czy zerwała kontakty z teściową. Ja po takiej akcji bym chyba policzek jej wymierzyla.
Tym bardziej, że te dzieci to jej wnuki..
Ona z teściową już wcześniej nie rozmawiała, jak pies z kotem żyli. Tylko w tamtej sytuacji to teściowa była rodzina a koleżanka nikim dla swojego chłopa.
 
Wspominacie coś o znikających objawach..

Ogłaszam (mam nadzieję że nie chwalę dnia przed zachodem słońca) że od 3-4 dni nie mam w ogóle mdłości! Toż to szok. Mąż mnie wczoraj uświadomił w sumie bo pytał jak się czuje a ja w jednej chwili dopiero skojarzyłam że rewelacja w sumie bo mnie nie mdli.. Zajęta byłam w tym czasie i nawet o tym nie myślałam. Także uffffffff.. Bałam się że z bliźniakami będzie mbie dłuuugo męczyć..

Co do wyprawki.. Ja,się rozglądam już bo wszystko muszę prawie kupić podwójnie.. Przerażają mnie ceny fotelików i wózków.. Dwa łóżeczka.. Dwa komplety pościeli.. No wszystko x 2 [emoji33]
 
No koszt masz podwójny, ale i podwójne szczęście [emoji173]
Wspominacie coś o znikających objawach..

Ogłaszam (mam nadzieję że nie chwalę dnia przed zachodem słońca) że od 3-4 dni nie mam w ogóle mdłości! Toż to szok. Mąż mnie wczoraj uświadomił w sumie bo pytał jak się czuje a ja w jednej chwili dopiero skojarzyłam że rewelacja w sumie bo mnie nie mdli.. Zajęta byłam w tym czasie i nawet o tym nie myślałam. Także uffffffff.. Bałam się że z bliźniakami będzie mbie dłuuugo męczyć..

Co do wyprawki.. Ja,się rozglądam już bo wszystko muszę prawie kupić podwójnie.. Przerażają mnie ceny fotelików i wózków.. Dwa łóżeczka.. Dwa komplety pościeli.. No wszystko x 2 [emoji33]
 
Plisss nie piszcie o słodyczach. W sumie zrobilam w piątek sernik na murzynek i zjadla tylko 1 kawałek...chodzi o to , że boje się znowu skoków cukru. W poprzedniej ciąży mialam cukrzycę, trzymałam ostro dietę i mialam cukry ok. Ale po porodzie potrafiłam miec 40parę na czczo az nie mogłam wstać. Albo skrajnie wysokie po 1 pączku ... pozniej sie unormowało. Teraz sie stresuje bo w tym tyg.robie dopiero pierwsze badania morfologię cukier na czczo mocz. Mam glukometr ale paski sie pokonczyły i to olałam dawno. Bylo ok wszystko . A u Was jak cukier?
Ją się obawiam cukrzycy, cukier już od jakiś 2 lat mam na granicy a najciekawsze że nie slodze, nie pije słodkich soków, napoji, słodycze jej rzadko a tu mi cukrzyca grozi na bank nie długo.
 
reklama
Pocytowałam co miałam do cytowania a teraz mam do was pytanie: jak ogłosić ciążę w pracy? Szef już wie(to chyba najgorsze bo musieliśmy ustalić plan gry co bedzie ze mną i moim zespołem), muszę powiedzieć jeszcze zespołowi do którego należę(15 osób, spotykamy się codziennie rano na odprawę) i zespołowi ktorym kieruję(10 osób, spotykamy się raz na 2 tygodnie, kolejny raz za tydzień). Nie wiem co gorsze, chyba najlepiej jakbym to zrobiła w tym samym dniu żeby nikt nie poczuł się mniej ważny. Co mówiłyście? To co chcę im powiedzieć to że w maju znikam na pół roku i ze wcześniej to zależy od mojego stanu zdrowia ale planuję pracować conajmniej do końca marca. Że z szefem zastanawiamy się jak najlepiej zapewnić kompetentne zastępstwo na ten czas. Kurcze w sumie nie mam pojęcia co powiedzieć! Już się stresuję...
Ja powiedziałam na wspólnym piwie. Wzięłam Bawarię 0% więc wszyscy się zdziwili. No więc powiedziałam w zasadzie to był sam początek 5 tydzień może. Potem się wszyscy popili i było wesoło. Szefowa dowiedziała że dwa tygodnie temu też na lajcie. Ale od razu rzuciła tekstem w żartach (takie poczucie humoru) żeby Dorota się zabezpieczała (nowa pracownica) bo w tym pokoju każda dziewczyna zachodzi w ciążę prędzej czy później :D dla mnie akurat żart śmieszny ale wiem że mało kto ma taki dystans do siebie i wiele kobiet by się oburzyło
 
Do góry