Wujek też się zawsze śmiał, że w wieku 50 lat testamentu pisać nie będzie. Któregoś dnia zaczął boleć go bark, ciocia panikowala, że jak trafi do szpitala to ona według prawa będzie obca, i nawet jej nie wpuszczą. Wujek żartował, że na rękę nikt nie umiera..
Tydzień później umarł, okazało się że miał tetniaka który uciskal na nerwy koło barku.. Więc tak jakby na "rękę umarł".
Jeden plus, że ciocia ma dobre stosunki z wuja bratem, i on ma prawo do wszystkiego co wuja.. Ale to wszystko sądowo, i trochę roboty przed nimi.
A gdyby był ten cholerny papierek.. Wiadomo, ciocia jako tako miała by sen spokojny.