reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2020

reklama
A ja dziś miałam ciężką noc i pierwszy koszmar... Obudziłam się z płaczem. Nie powiedziałam mojemu co mi się śniło mimo, że próbował to ze mnie wyciągnąć. Nie mogłam się otrząsnąć po przebudzeniu... Myślałam, że poroniłam... I sen był prawdziwy
 
Wiecie co trochę się martwię a raczej się nakrecam jak to mój mąż mówi, ale jak powiedziałam dzieciom i rodzinie to myślę że coś złego się stanie. Prenatalne dopiero w poniedziałek ale do tego czasu to chyba jajko zaniosę. Wy też tak macie?
No ja mam właśnie tak zwłaszcza ze moj synek ciagle chodzi i tuli się do mojego brzucha i mówi ze nie może się już doczekać. Nie wiem jakbym miała mu wytłumaczyć gdyby się coś strasznego stało. Żałuje czasem ze mu powiedzieliśmy a z drugiej strony widzę jak on wyczekuje i jaki jest kochany.
 
@MB91

Jestem za - popieram koncepcje.
PS. Nie mówię tu o sytuacji , ze ktoś się nie odzywa kilka dni i go usuwamy (bo wtedy każdy będzie pisać byle co,aby pisać) ale o sytuacji kiedy faktycznie ktoś jest ale zupełnie nieobecny.

PS. Ja tez nie sądziłam ze tyle osób podczytuje :)
 
Mamusie czy macie może taką sytuacje (któraś z Was) - dziecko z 1 małżeństwa?

W czym rzecz:

Mój mąż ma syna z 1 małżeństwa - 8 lat. I jak mała nasza się urodziła to cieszył się na siostrzyczkę, ale potem i do teraz widać jak jest zazdrosny. Mała już kumata jest i też potrafi być zazdrosna o młodego jak się np. przytula do taty. O kolejnym rodzeństwie jeszcze nie wie, a ja się strasznie denerwuje już tym faktem bo nie wiem jak zareaguje. Mąż chce mu powiedzieć jak już poznamy płeć (możliwe, że po prenatalnych) ale podejrzewam, że syn D. już się domyśla bo niejednokrotnie coś słyszał. Nie mieszka z nami tylko w innym mieście i widujemy się co 2 tygodnie, ale ostatnio powiedział, że czuje się zdradzony przez tatę bo ma nową rodzine. D. chcąc mu to „wynagrodzić” jak jesteśmy trochę odpycha małą.. oszaleje, bo nie mogę mu przetłumaczyć że to nie jest za dobre ani dla młodego, ani dla córeczki naszej. Whhh to się wygadałam i wyżaliłam.
 
Wiecie, że na liście są 62 nazwiska do wątku zamkniętego? :D Szczerze nie ogarniam, że nas tutaj aż tyle jest!!! Uważam, że najrozsądniej będzie dzisiaj wysłać listę wieczorem do tworzenia wątku (dlatego jak ktoś jeszcze chce proszę o informacje priv; nie wpisuje na listę po informacji w poście). A potem jak już grupa będzie zamknięta, te mamusie które będą tylko podczytywać po cichaczu usuwać ?
Wiem po sobie i grupie z 2018 - potem (7-9 miesiąc i dalej) już się robi taka wielka „mamusiowa rodzina”, że lądują zdjęcia dzieciaczków itd. a to wiadomo nie jest dla wszystkich. Nooo i wyznania połogowe też są na maxa intymne :D Co sądzicie??
Sądzę jak Ty :)
W pierwszej ciąży dopisałam się do forum, córka ma 12 lat, a my z dziewczynami do dziś mamy kontakt. Może już nie na forum, ale na grupie na fb i w kontaktach, fajna sprawa :)
Też byłyśmy w zamkniętej grupie. Usuwalysmy czytaczy, bo w końcu po to zamknięte byłyśmy, żeby czuć się komfortowo.
Był regulamin, każdy po zapisaniu się miał czas ok tygodnia by się odezwać. Bo nie uwierzę, że jeśli babeczka ma czas, aby przeczytać taka sumę postów, nie ma minuty by napisać "cześć jestem Kinga.."
 
U nas historia smutna z psem :(
Bardzo złe zniósł pojawienie się Tytusa w domu. Wpadł w depresje, gryzł się do krwi, nie chciał jeść. Staraliśmy się go rozpieszczać jak do tej pory ale bez skutku. Byliśmy u psiego psychologa:( od czerwca jest u teściów( maja duży dom z ogrodem o są na emeryturze) wiec maja dla niego czas i tam odżył. Ale mi serce pęka bo ja tak za nim tęsknie. Próbowaliśmy go ostatnio zabrać to nie chciał jechać :(
Smutne bardzo :( nasz dorosly adopciak czuwał od pierwszego dnia przy dziecku. Pozwalal sobie na wszystko małemu.


Za to moja sunia nie da sobie w kaszę dmuchac. Jak syn ja męczy to potrafi zęby pokazac ale krzywdy mu nie zrobi :)
Oczywiscie pilnuje żeby jej nie meczyl ale nie zawsze zdarze na czas :) no ale ogolnie tworza dobry team, codziennie sie razem bawią piłka czy sznurkiem.:)
 
reklama
Do góry