reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

reklama
Ja jestem z Zamościa, u nas jest duzo lekarzy i jak teraz patrzylam to od 4 listopada pełno terminów. Na nfz napewno nie ma, ale wole zapłacić a nie czekać. Nie potrzebne skierowanie, rejestruje sie przez internet i tyle. Takie usg kosztuje 80 zl. Dziewczyny ile płacicie za usg prenatalne? Moj lekarz bierze tyle samo co normalna wizyta czyli 100 zl a usg mi robił z 30 min.

A to w Warszawie w luxmedzie bez skierowania 179 zł takir zwykle usg
 
Dziewczyny, a ja w szpitalu. Odezwę się po powrocie, napiszę tylko w skrócie, że mam chorobę, która będzie wynikiem tego, że jestem w ciąży, ale konkretnej przyczyny nie znamy jeszcze.
 
Ja zezwoliłam na zakupy mamie bo jest chora, i tak w sumie potem pomyślałam ze z tym zapeszaniem to bez sensu - co ma być to i tak będzie, kupię czy nie śpioszki albo pozwolę babci zamówić buciki z futra na przyszła zimę. Mam już 37 lat. Nie sadze żebym miała jeszcze okazje być ponownie w ciąży, chce być spokojna i cieszyć się każda chwila i dzielić ja z bliskimi. A może właśnie pozytywne myślenie pomoże w szczęśliwym rozwiązaniu.
Masz racje ja 36 i też raczej więcej ciąż nie będzie ale jakoś trudno mi się przełamać. Może gdybym nie poroniłam w lutym tego roku to bym inaczej do wszystkiego pochodziła a tak stresik jest.
 
Okolice Bielska-Białej. Jak ktoraś z Was jest gdzieś również z okolic to proszę się odezwać to ja nawet kawę z ciachem postawię, hahahaha 8-):D
Ja tez te rejony :cool2: :-) :) Kawy nie pije, ale jakieś ciacho jak najbardziej:) chyba, ze w poniedziałek diabetolog mi zabroni słodkiego;)

Jeny ile piszecie. Ledwo doczytałam od poludnia:)
Chyba u mnie faktycznie coś się zmienia, bo po popołudniowej drzemce nawet ciasto miałam sile upiec:)
 
500 postów po jednym dniu. Nie jestem w stanie was nadrobic. Nawet nie próbuje [emoji14]

Ostatni temat widzę jest o libido. Strasznie mi przykro jak to piszę ale mój facet od dwóch miesięcy to w zasadzie mógłby nie istnieć jeśli chodzi o tematy około sypialniane. Nie mamy kryzysu, bardzo go kocham, wspieramy się i jesteśmy zawsze za sobą, nie robimy sobie wyrzutów zazwyczaj o nic, a jeśli już to o jakieś codzienne pierdoły nic nie znaczące. Ale jak przychodzi temat seksu czy nawet przytulania to niestety się zmuszam. Zero przyjemności. Przed ciążą czasami też tak było z racji przyjmowanych przeze mnie leków, ale po alkoholu zawsze wstępowała we mnie tygrysica (lol). No a teraz zero alko więc i zero tygrysa. Ale to idzie dalej. Wkurza mnie nawet jak mnie dotknie więc ogólnie od września śpimy tyłem do siebie i gdzieś tam zaszywamy się w swoich sprawach - on na pewno dlatego że czuje że ja nie chcę, a ja dlatego że wieczorem jestem zwłokami. Weekendy to ten czas że muszę się trochę pozmuszac bo mamy więcej czasu dla siebie. No i źle mi że tak jest, ale nie umiem tego zmienić. Jak już Daniel był na świecie i wróciłam do żywych to mi powiedział że to było 9 najdłuższych miesięcy w jego życiu. Teraz będzie chyba podobnie :(
 
reklama
Ponoć tak. Najgorsze, ze Ronnie to pies ze schroniska. Nie wiemy jaka miał przeszłość :(
Ale czasem z miłości trzeba samemu zrezygnować dla dobra drugiej istoty. Teraz jest znów szczęśliwy. Jest w domu który zna i który się o niego troszczy

Szacunek ogromny za to ze wzięliście pieska ze schroniska.
Faktycznie, nikt nie wie jaka ma psychika taka psina i w jaki sposób to przeżyła.
Grunt ze piesek teraz jest szczęśliwy !
 
Do góry