Będzie dobrze. Dla rodziców to zawsze ciężkie kiedy dzieci chorują, mają operacje bądź zabiegi. Pamiętam jak mój syn dostał narkozę, było to przerażające. W ciągu kilku sekund po podaniu płynu przez wenflon stracił przytomność, wcześniej krzycząc, że mam go ratować i wołając ciocię na pomoc, która z nami przyjechała do szpitala. On ogólnie bał się wszelakich zastrzyków i medycznych procedur. Anestezjolog zgodził się żebym go do zaśnięcia trzymała na kolanach. Kiedy go zabrali przez kilkanaście minut beczałam i nie mogłam się uspokoić. Miał wtedy 5 lat.
Teraz to już tylko wspomnienie (było to kilka lat temu), ale wtedy było to niesamowicie stresujące.
Teraz to już tylko wspomnienie (było to kilka lat temu), ale wtedy było to niesamowicie stresujące.
To prawda.
Wczoraj byliśmy na konsultacji u anestezjologa. I ta opowiadała o całym procesie usypiania i, ze jak pojedzie mój mały ( 13 miesięcy) na operacje to sam i potem będzie Sam leżał na pooperacyjnej pod kontrola lekarzy i ul wszystko będzie dobrze po przebudzeniu to mi go oddadzą na odział.
Myśl ze on sam będzie się budził z narkozy tak mnie złapała za serce ze tak się rozpłakałam.
Już chciałabym by było po a to jeszcze 3 tygodnie...
Ps. Operacja przepukliny kiedyś pisałam jak to mu się zaklinowała. Także wada wrodzona p której się dwiedzielismy jak już był z nią problem