Ja dziś rano opisywałam, że wszystkie moje dolegliwości zniknęły, szczególnie właśnie ból piersi, który miałam od początku.
Ja już po wizycie, serduszko bije i wszystko wygląda na prawidłowe. Odetchnęłam, ale nakręciłam się strasznie. Prawie całą drogę do domu po wizycie płakałam w aucie, z tych nerwów.
Natomiast lekarz zauważył coś przy łożysku, może torbiel, ale objawów żadnych nie mam.
To będzie do sprawdzenia na następnej wizycie.
Ach! I czy Wy też tak macie, że Wasze emocje w ciąży są jakby zwielokrotnione? No nie mogę nad tym przejść do porządku dziennego. Jak płaczę to nie mogę się uspokoić, jak jestem zła to przez długi czas i jeszcze bardzo dobitnie potrafię to pokazać otoczeniu. Ech..