reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2020

Mój warzywa to samo... Przemycam czasem gdzieś w babeckach wytrawnych albo pod ziemniakami :-D a zielonego nie dotknie, od razu pluje....
U nas również warzywa gryzą. Marchewka jest tylko tolerowana.
Z owoców tylko jabłko, banan niekiedy brzoskwinia i jagoda.
Wendliny tylko "czyste", bez jakiejkolwiek widocznej przyprawy, ser żółty tylko z dziurami hahahah.. Jajko syn tylko na twardo, córka chleb moczony w jajku z patelni..
Niekiedy idzie zwariować :)
Do 3roku życia jadly wszystko, a potem nagle z góry założone, "nie lubię". córka w grudniu skończy 12lat,jest tak uparta, że boi się spróbować, nie lubi i koniec!!
Nawet jak nie zna smaku.
Ostatnio moją ciążową zachcianka były brzoskwinie z puszce, na siłę jej do dziuba włożylam, wiecie tekstem "jak kochasz mamę to zjesz" hihi.. Mini kawałek wzięła, i oczy się za świeciły, "oooo dobre!!" ale swojego trzymać się musi, i nie zjadła więcej! Dlaczego? "Bo nie"!!
Przemycam owoce warzywa, w sokach, w ciastach, w placuszkach, w jakiś kotletach niekiedy modlę się by nie gapily się w to co mają na talerzach, żeby nie rozdrabnialy.. Bo wtedy koniec jedzenia..
 
reklama
My robimy tak że poprostu nie kupujemy takich rzeczy i tyle. A jak synek widzi w sklepie to mówię że to dla dorosłych (póki co tyle działa bo ma 2 latka), później będę tłumaczyć bardziej. Jak jest u znajomych to nie zabraniam, myślę że on nie widzi różnicy bo ja staram się robić sama różne ciasta, batoniki.
My przy nim nie jemy takich rzeczy wgl i bez niego staramy się również. Jednak zmiana nawyków żywieniowych trwa...
Gratulacje że Twoje dziecko idzie na taki układ [emoji6]
W naszej rodzinie to ja jem zdrowo a mam spora nadwage i ciągle jestem na diecie ale u mnie to wynika z choroby nie obzarstwa.
Moj mąż nie da się przekonać do zdrowego żywienia, za czym idzie tez syn. Mimo wszystko u nas jedzenie głównie od podstaw robione i bez ton glutaminianu sodu ale syna do warzyw nie przekonasz ani do jakis zdrowych przekasek. Nawet masla orzechowego w "zdrowej wersji" nie zje. Zreszta on ma bardzo ograniczony repertuar jedzenia wiec lepiej dać mu to co lubi niz nie dac mu nic. O dziwo jak byl tak do 3 roku życia wcinal bardzo zdrowo i uwielbi warzywa ale z wiekiem dziecku zmieniaja sie smaki i juz tak sobie nie podecydujesz co chce.

Co do McDonald's ja nie przepadam za fastfoodami ale dziecko zabieramy raz na jakies 3 miesiące i uwazam ze da sie to przeżyć, jednak nie rozumiem rodziców dzieci ktore w macu siedza co dziennie albo co niedzielę.

Co do wieku u mnie 36 lat wiec ja tez z tych starych dup [emoji16]

Za tydzień o tej porze w końcu zobacze mojego dzidziolka poraz pierwszy [emoji16]

A co do kolejek u nas niestety nie ma zasady ze ciężarna ma pierwszeństwo [emoji57]

Dobra podnosze sie z łóżka bo leżę od ponad godziny a trzeba sie do pracy zbierać [emoji6]
 
Gratulacje że Twoje dziecko idzie na taki układ [emoji6]
W naszej rodzinie to ja jem zdrowo a mam spora nadwage i ciągle jestem na diecie ale u mnie to wynika z choroby nie obzarstwa.
Moj mąż nie da się przekonać do zdrowego żywienia, za czym idzie tez syn. Mimo wszystko u nas jedzenie głównie od podstaw robione i bez ton glutaminianu sodu ale syna do warzyw nie przekonasz ani do jakis zdrowych przekasek. Nawet masla orzechowego w "zdrowej wersji" nie zje. Zreszta on ma bardzo ograniczony repertuar jedzenia wiec lepiej dać mu to co lubi niz nie dac mu nic. O dziwo jak byl tak do 3 roku życia wcinal bardzo zdrowo i uwielbi warzywa ale z wiekiem dziecku zmieniaja sie smaki i juz tak sobie nie podecydujesz co chce.

Co do McDonald's ja nie przepadam za fastfoodami ale dziecko zabieramy raz na jakies 3 miesiące i uwazam ze da sie to przeżyć, jednak nie rozumiem rodziców dzieci ktore w macu siedza co dziennie albo co niedzielę.

Co do wieku u mnie 36 lat wiec ja tez z tych starych dup [emoji16]

Za tydzień o tej porze w końcu zobacze mojego dzidziolka poraz pierwszy [emoji16]

A co do kolejek u nas niestety nie ma zasady ze ciężarna ma pierwszeństwo [emoji57]

Dobra podnosze sie z łóżka bo leżę od ponad godziny a trzeba sie do pracy zbierać [emoji6]

Kochana chyba wszędzie ciężarna ma pierwszeństwo? Nie ma tego gdzieś w prawie?
 
34 :)

Pytanie z rana :D
Stoję w laboratorium, i się tak zastanawiam, korzystacie z przywileju bycia w ciąży? I idziecie do przodu bez kolejki?? przede mną z 15 osób, na ścianie co krok informacja, że kobieta w ciąży, bez kolejki.. Ale ja stoję grzecznie, jeszcze mi głupio się wepchnac hihi..
Zresztą tylko raz w poprzedniej ciąży z takiej możliwości skorzystalam.. Usłyszałam szept 2 starych bab "rozłożyć nogi umiała.. Itd.."

Ale naskrobalyscie przez weekend, chyba nie nadrobię!!!

Ja nie korzystam bo ciąży nie widać, ale w sobotę ofukała mnie farmaceutka z superpharm, że czekałam w kolejce a nie powinnam: kupowałam femibion i chyba po tym ciąże rozpoznała :) co do stania to mama ginekolog na blogu kiedyś tłumaczyła czemu ciężarne mogą chodzić a nie mogą stać
 
Dziewczynki u mnie juz panika...w 8 tyg dostalam planienia w dniu spodziewanej miesiaczki (maly krwiak sie zrobił) lekarz ostrzegał, że może sie to samo powtórzyć w 12 tyg jak przyjdzie kolejny termin miesiaczki... Dzisiaj jestem 11t3d (om) i 11t4d z usg i juz panikuje...brzuch wczoraj ćmił jak na okres, twarz zsypana masakra jakaś :( boje się panicznie. Termin miesiaczki przypada na Wszystkich Świętych, tylko do tata na cmentarz pojadę zapalić świeczkę po żadnych dziadkach nie będę jeździć. Do ginekologa na usg mam w sobotę 2 listopada.

Ja za 2 tyg kończę 30 lat. :)
 
Witajcie.
Dzisiaj wizytuje o 14:40 więc proszę o kciuki bo już siedzę jak na igłach.. :)

Ja mojej małej czasami pozwolę na coś słodkiego, nie będę totalnie jej od tego bronić bo mam przykład dzieci z rodziny, które miały „zakaz” słodyczy i widziałam co się działo jak te słodycze zobaczyły a rodzice nie widzieli... tragedia :( Ale wiadomo każdy wychowuje jak uważa. Zuzka myje z moją pomocą ząbki 3xdziennie plus po zjedzeniu czegoś słodkiego więc mam nadzieje, że o ząbki dbamy odpowiednio.

nie korzystam jeszcze z przywileju ciężarnych, bo jako tako jeszcze niewiele widać.

Ja o 16:30 a mam do omówienia fatalne wyniki z prenatalnych więc może być cieżko :/
Trzymam kciuki!
 
U nas nie ma problemu z warzywami, bo sami jemy dużo. Mój dwulatek uwielbia pomidora, kapuste kiszoną, ogórki, buraczki. Te "gorsze" czyli brokuły, kalafior, szpinak też potrafi zjeść. Z owocami trochę gorzej, bo tu już tylko jabłko, kiwi, borówki, arbuz. Ale i tak nie jest źle [emoji4]
 
reklama
Do góry