Za duzo naskrobalyscie, wiec najpierw napiszę pozniej się zabiorę za odczytywanie
Melduję, że dzis w samo połuudnie się rozpakowaliśmy.. po dłuuugiej i nierownej walce z brakiem postępu rozwarcia. Mały z wagą 2300 i 49cm trafił odrazu na intensywną terapię noworodków, nawet mi go nie pokazali na sekundę...
troszkę bylam psychicznie zmęczona i podłamna i dlugim porodem, brakiem męża i później brakiem synka przy sobie ale kiedy juz się trochę pozbierałam, okompałam to udało mi się w maseczce po potrojnej dezynfekcji wejsc na 10sekund zobaczyc maluszka w inkubatorze
jest silny, radzi sobie swietnie. Mimo poczatkowych problemow z oddychaniem juz oddycha samodzielnie i jest szansa ze potrzymają go tam dobę a pozniej trafi do mnie
Teraz walczę o rozkręcenie laktacji zeby jutro mogl dostac chociaz kilka kropli mojego pokarmu, poki co karmia go mm
Dziewczyny wszystkim Wam bardzo dziekuje za wsparcie, podniosilyscie mnie na duchu bardzo
Mam nadzieję że wszystkie donosicie ciąże i rozpakujecie się w maju, ale jeśli nie to oby Wasze dzieciaczki byly tak silne jak nasz wspanialy synek