Łaniu, zmykaj do szpitala, żebyś w domku nie urodziła!! U mnie skurcze się nasilały - tzn. te w domu były znośne, po drodze do szpitala juz musiałam przerywać rozmowę jak miałam skurcz, potem na izbie przyjęć sobie postękiwałam, a na bloku już się darłam na całego....
Łaniu, a propos przeprowadzki to nawet chciałabym wcześniej się przeprowadzić, ale mój mąż mówi, ze chce się najpierw zorientować, czy będzie chciał zostać w tej firmie dłużej, bo jeżeli będzie miał się stamtąd ewakuować po jakimś niedługim czasie to szkoda, żebyśmy się wszyscy przeprowadzali.... poza tym szkoda mi Maksiowego żłobka, boję się, że w nowym miejscu - nowe przedszkole, dom, brat - mogłoby być na początku trochę za ciężko.
Iwonko, mamy taki plan, że za 3 lata kiedy Maks będzie szedł do szkoły, chcemy tu wrócić, a przez te 3 lata wybudować własny domek.
Łaniu, a propos przeprowadzki to nawet chciałabym wcześniej się przeprowadzić, ale mój mąż mówi, ze chce się najpierw zorientować, czy będzie chciał zostać w tej firmie dłużej, bo jeżeli będzie miał się stamtąd ewakuować po jakimś niedługim czasie to szkoda, żebyśmy się wszyscy przeprowadzali.... poza tym szkoda mi Maksiowego żłobka, boję się, że w nowym miejscu - nowe przedszkole, dom, brat - mogłoby być na początku trochę za ciężko.
Iwonko, mamy taki plan, że za 3 lata kiedy Maks będzie szedł do szkoły, chcemy tu wrócić, a przez te 3 lata wybudować własny domek.