reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2008

reklama
Dobra ja lece . Musze jechac po mame do pracy i z nia do jakiegoś ogrodniczego bo drzewko posadziłyśmy i musimy kupić płotek . A potem do szkoły rodzenia i na imieniny do wujka . Wiec mnie raczej dzisiaj juz nie bedzie na bb . Miłego dnia wam życze :-)
 
Łaniu, no własnie dlatego ja się zastanawiam nad tym Starynkiewicza (skoro kardiolog twierdzi, że nie muszę tam rodzić... hehe) bo tam mają 3 sale porodowe a na Madalińskiego chyba 4 pojedyncze i jedną podwójną. Poza tym droższy szpital więc może mniej oblegany?

A wczoraj lekarka ze Starynkiewicza powiedziała, że jak się chce tam rodzić, to nie dzwonić z pytaniem czy jest miejsce (bo mówią prawie zawsze przez telefon, że nie ma miejsc!) tylko przyjechac i wtedy sytuacja może wyglądac inaczej. Aha i na pytanie o położną powiedziała mi, że lekarze oficjalnei "nic o tym nie wiedzą i nie pośredniczą"... czyli jakby szpital nie miał takiej usługi w ofercie. Bardzo to dziwne, bo MM mówiła, że w cenniku szpitala taka pozycja (indywidualna opieka połoznej) jest ujęta..... Dziwne jak dla mnie - no ale MM widziała przecież....
 
Olu - ja tez sie wczoraj zdziwilam, bo myslalam, ze polozna to jest oficjalnie w cenniku i placisz w szpitalu i dostajesz rachunek. Moja znajoma, ktora rodzila w bielanskim miala ustalone z polozna 600 zl i tez byla pewna, ze to przez szpital. Maz poszedl placic przy wypisie, a oni daja mu tylko rachunek na 550 zl za ZZO, no i dopiero wtedy tak naprawde sobie uswiadomili, ze polozna to jednak kase bierze nie z ramienia szpitala... pojawila sie za chwile no i 600 zl zainkasowala...
A z ta opinia, ze jak drozszy szpital, to mniej chetnych bedzie... ja raczej bym w to nie wierzyla... Z tym dzwonieniem do szpitali to masz racje - nie ma najmniejszego sensu, bo zawsze odsylaja. Ja jak zaczne rodzic to tel. albo do lekarza i on oddzwania gdzie ma jechac, albo do poloznej, ze juz jade do szpitala.
 
Aurelka nadal w dwupacku

Pola
dawaj znać na bierząco co z Aurelią, trzymam mocno za nią kciuki


Kopytka to tylko na slono,wlasnie najlepiej z sosikiem i buraczki di tego a z maslem i cukrem to leniwe...

No właśnie kopytka to najlepiej z mięskiem, z gulaszem wołowym, a do tego kapustka kiszona z cebulką, pychota...a z masłem, cukrem i bułką tartą to leniwe- tez uwielbiam :-):tak:


Iwonka - na szkole rodzenia powiedzieli nam, by nie uzywac patyczkow, tylko gaziki +spirytus. Ja kupilam niby te juz nasaczone, ale babka powiedziala, ze nie sa najlepsze, bo sa twardsze, ale zobaczymy, ja bede uzywac.. No a z moczeniem mowili by nie moczyc az odpadnie... wczoraj jak bylam u znajomej, to nie odpadl jeszcze jej synkowi, a juz 4 tyg. prawie po porodzie sa!

Ja też kupiłam te nasączone gaziki Leko- zobaczymy, najwyżej dokupię coś innego...mojej koleżanki córeczce odpadł pępuszek jeszcze w szpitalu, więc problemu nie miała ;-):tak:

Nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć pieniędzy... mój lekarz też inkasuje za każdą wizytę 80zł+50zł USG :baffled::baffled:ad poczatku ciązy biegam do niego co 2-3 tygodnie :wściekła/y:

Oj współczuję Wam, ja całe szczęście mam z pracy wykupioną opiekę medyczną w Enel- Med i nie mam z tym żadnych problemów jak np. w państwowej przychodni, gdzie się czeka i jeszcze pretensje mają, albo w prywatnej, że płacic muszę, bo płaci za mnie firma...a jak Niunia się urodzi to opiekę darmową przez rok będzie miał tam też mój mężuś i Niunia, w takim samym zakresie co ja, więc super :-):tak:
U nas jak masz się leczyć to tylko prywatnie, bo państwow dostac się gdziekolwiek to masakra, ale żeby się leczyc to trzeba być zdrowym jak to mówią, no i chyba jakiś fundusz powierniczy :no:


Otóż żyję hihihi i zostałam uspokojona przez lekarki, że z dzidzią ok, a na serducho dostałam zwiększoną dawkę Isoptinu (na razie poprawy nie czuję). Nic groźnego nie powinno się dziać w czasie porodu... zastanawiam się właśnie czy zmieniać szpital czy zostać przy tym, o którym myślałam na początku (lepsze warunki podobno, poza tym mają więcej sal porodowych, może nie odeślą... sama już nie wiem). Pogadam z ginką.
Ok. miesiąc po porodzie mam powtórzyć badania i pójść do kardiolog.
Nadal jestem cała "rozlatana", mam dużo odpoczywać i tak już chyba będzie do końca. Kardiolog powiedziała, że chociaż serce mi faktycznie szaleje i pracuje o wiele za szybko, to jednak krzywa na wykresie EKG jest prawidłowa, tzn. nie ma niewydolności serca. No ale mam się oszczędzac, bo to jednak jest koszmarnie męczące.

Ola odpoczywaj, i nie przemęczaj się...ja to już mam taki straszny zamęt z tymi szpitalami, że sama nie wiem...zobaczymy jak się zacznie, jak będę się czuła i kiedy, o której godzinie wtedy będę uzależniała mój dojazd do któregos z wybranych przeze mnie szpitali, więc jedna wielka zagadka :baffled::sorry2:

Pobolewa mnie krzyz i brzuch jak na miesiączkę. Pewnie to znowu te zapowiadające bóle...

Oj mam to samo od ponad tygodnia, a od piątku to baaaardzo wyraźnie, więc wiem co czujesz...a od kilku dni to nawet nie wiem jak opisac ten ból, ale jakoś tak kłująco szczypiący w szyjkę jakby Niunia się wwiercała :baffled:

Aha i na pytanie o położną powiedziała mi, że lekarze oficjalnei "nic o tym nie wiedzą i nie pośredniczą"... czyli jakby szpital nie miał takiej usługi w ofercie. Bardzo to dziwne, bo MM mówiła, że w cenniku szpitala taka pozycja (indywidualna opieka połoznej) jest ujęta..... Dziwne jak dla mnie - no ale MM widziała przecież....

Jak bylismy w niedzielę, to mój R patrzył na cennik i mówił, że wisi cena połoznej, chyba 600 albo 700 zł, nie pamiętam, ale oficjalnie na cenniku na izbie przyjęć jest wywieszona
 
Ucieklam ze slonca bo za goraco i twarz juz mnie piekla.
Weszlam do domu i odrazu do toalety i nagle slysze jeden wielki huk,a tu polka z naszymi wszystkim lepszymi perfumami,wodami oderwala sie ......na szczescie moje nic nie ucierpialo ale mojego meza dwie wody poszly!!!! Na szczescie nie te co ostatnio kupilismy i co dostal dopiero co na urodziny.No ale i tak w domu mam jak w perfumerii.......7 szklanych butli przezylo:)

Olu ciesze sie ze jestes uspokojona przez lekarza.
Nati no wlasnie tak jest i mi tez tak mowili i w szpitalu i polozna zeby nie smarowac roztworem z gencjany w domu bo w razie zaczerwienienie nie bedzie tego widac jak sie bedzie cos dziac.


A co do poloznej to podobno w Brodnowskim jest zabronione miec wlasna oplacona polozna. Z jeden strony to chyba dobre rozwiazanie.Bo przy kazdej rodzacej powinna byc polozna skora zawsze do pomocy rodzacej kobiecie bez dodatkowych oplat.
 
Zjadłam sobie już makaronik z serkiem :-)

ale bigosik to nie dotrzyma do jutra, bo po 13tej już go "wciagnełam" :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:


Dziewczyny znowu mam skurcze :baffled::baffled::baffled: Chyba wolałabym trach i urodzić, a nie tak zastanawiać się ... przejdzie czy nie przejdzie :baffled:

Niestety nadal nie mam sygnału od Aurelii. Jeśli się sama nie odezwie to wieczorem wyślę do niej smsika
 
widzisz Olu, dokładnie tak jak u mnie :-) było i w czasie porodu nic się nie działo więc wybieraj szpital jaki Ci bardziej spasuje:-) a co do Isoptinu to też tak mi mówlili że opóźnia ....no ale najważniejsze ze dobrze się czujesz
 
Iwonka ja do pepka na razie uzywam gazikow leko,ale moim zdaniem one sa fatalne bo sztywne i malo nasaczone.Dzis musze w koncu rozrobic spirytus.Chcialam to juz wczesniej zrobic ale jak sie pytalam kilku osob w szpitalu jakie proporcje to kazdy mowil,zeby te leko kupic i tyle.

Ola cennik widzialam na parterze na oddziale ginekologii.Oprocz poloznej do porodu i zzo byla np opieka 12 godzinna poloznej po porodzie (300zl ) i cos tam jeszcze. A namiary na polozna dostalam od mojej gin.

Obiecalam ,ze dzis napisze o moim porodzie ale raczej sie nie uda bo moj maz potrzebuje duzo rzeczy na jutro zeskanowac wiec nie bede mu kompa zajmowac.Ale jutro jak juz pojdzie do pracy to postaram sie opisac moj porod.
 
reklama
matko, ja wlasnie wrocilam do domu.. durna ze mnie baba, bo sama z wozkiem, Fiolem i 20kg zakupow ;-) zachcialo mi sie robic zureczek i chlodnik litewski, no durna, durna ja! tak sie zmachalam wracajac z tego spaceru, ze szok.. bo my mieszkamy na takiej sporej gorce.. i trzeba to wszystko wciagnac.. i jeszcze na drugie pietro wtachac... jesu, mam juz dosc ;-) jak dzis nie urodze, to chyba nic juz Maksa nie wygoni, hehehehe :-D
 
Do góry