reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majóweczki 2008

A ja zapisałam się do szkoły rodzenia. Kurs zaczyna się 25 marca i trwa cztery tygodnie. Ciekawa jestem czy zdążę go ukończyć przed porodem :-D
Super a ja sie ciagle wacham....czy warto,bo to juz moja druga ciaza....a przypomnij mi z kad ty jestes:confused:;-) Popisz z nami troche:tak: masz juz wszystko kupione dla malenstwa? :-)
 
reklama
Witam.
W nocy była niezła zawierucha aż się obudziłam i nie mogłam chwilkę zasnąć. Na szczęście sen mnie szybko zmorzył.
Dzisiaj miałam małe sprzątanko, pucnęłam sobie dechy na korytarzu impregnatem na kolanach a najpierw moje metry mopem przeleciałam.

Tolka, nie wiem ,czy pamiętasz moją historię z testem Pappa, więc wiem co przeżywasz. Ja do końca ciąży nie będę miała pewności, że z dzidziusiem jest ok, dopóki go nie zobaczę na własne oczy. Jednak mocno wierzę i modlę się codziennie, żeby był zdrowy:tak:. Rozumiem Twój niepokój, niestety cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość i zobaczysz, że wszystko jest z Twoim synkiem dobrze.
Mogę się pod tym postem podpisać rękami i nogami. Ja też niestety żyję nie do końca w pewności, że wszystko jest o.k. z dzidzią, w końcu ta przezierność karkowa (wprawdzie nie przekroczyła normy, ale... jest zawsze ale) wzbudziła niepokój mojej ginki i robiłam Pappa (który na szczęście wyszedł dla mnie korzystny). Ale jak już napisałam, jest jakieś ale.... Dlatego pozostaje wiara, że wszystko będzie w porządku i że wszystkie nasze maluchy urodzą się zdrowe. Wszystko będzie dobrze.

No i dlatego tylko na liscie majoweczek zrobilam notke ze Vivien urodzila,czekam tez jak sie do nas odezwie...
ale to wy zdecydujcie jak chcecie to juz taki watek mozna zalozyc....jak chcecie?
To może jeszcze chwilę zaczekamy, tak do następnego porodu?

co do nacinania, ja doświadczyłam tego czegoś, ale i tak nie pomogło bo mały tak szybko pchał się na świat, że mnie dodatkowo porozrywał. Samo nacięcie - nie boli bo wykonują je podczas skurczu. Zszywanie - to dopiero jazda! Ale jak się przekonałam zszywać trzeba nieraz i tak, nawet jeśli Cie nie natną bo wszystko może samo się rozerwać. A chyba lepiej że tym nacięciem we właściwym miejscu zrobią dziecku więcej miejsca niz naprzykład miałoby popekać krocze w niewłaściwym kierunku (co też się zdarza, jak mówiono nam na szkole rodzenia)
Ja również miałam nacinane krocze chociaż Ania nie urodziła się duża i może by się mogło obyć bez tego. Ale zawsze istniała szansa, że się porozrywam (i chyba nacinają rutynowo w tym szpitalu). Samo nacięcie nie boli, kojarzy mi się jakby cięło się jakąś grubą tkaninę. Natomiast zszywali mnie w narkozie więc luzik. tylko potem jak isę obudziłam, było mi strasznie zimno, normalnie jakbym w jakiś wstrząs wpadła.

Kurcze poplakalam sie na tym filmie z porodu! Piekny porod :)
Homebirth - AOL Video
tu jak ktos nie ogladal na youtube to prosze kilka dziesiat porodow :) http://pl.youtube.com/watch?v=CdVAr_C77RM&NR=1
He he, wolę nie oglądać, mam w pamięci mój pierwszy poród i tego się trzymam :tak::-).

Jestem prawie 6 lat poslubie, to niejedną "wymianę zdań" już przeżyłam :-D:-D:-D.
Na pocieszenie powtarzaj sobie moją tezę "to gorszy gatunek" :-D:-D:-D.
Za pół roku stuknie nam 7 lat jak ślubowaliśmy i również bywały wzloty i upadki, cięższe i lżejsze słowa ale "oni" już tacy są.....

Iwonka - ja tez sie boje burzy, a ta dzisiejsza byla niezla... I tez juz bym chciala maj!:-D
No, to tesciowa o Ciebie dba, takie smakolyki.. moja niestety jest za daleko, ale zawsze jak do niej pojedziemy, to wyjezdzamy z pelnym bagaznikiem walowy.:-D
Faktycznie, pozazdrościć teściowej Iwonka jak dba o Ciebie. Ja do swojej bardzo rzadko jeżdżę, zazwyczaj jest to po pracy i szybko się ulatniam stamtąd bo strasznie głodna jestem po tej wizycie (zresztą jak jej kiedyś do gara mężuś zajrzał to o mało się nie pohaftowałam jak zobaczyłam tą breję :-p fuj). O wałówie to nawet nie wspomnę bo najchętniej to ona od nas chciałaby coś dostać.

Kurcze bo to tak jest z tymi termometrami,dobre ze je wycofuja,ja tez mam taki jeden i go chce wyrzucic a ciagle trzymam....bo mam i te zwykle elektroniczne za 10 czy 20 zl ale one nie sa dokladne w porowananiu z tym rteciowym to jest roznica w pomiarach.
Fakt, najlepsze są te tradycyjne i też takowy mam (oby używać go jak najrzadziej, czego każdej z Was życzę, i sobie też :-)).

Spadam obejrzeć się za jakąś kolacją. Pozdrawiam.
 
Jestem z Krakowa ;-) Dla małej mam niewiele rzeczy, bo jakoś boję się kupować za dużo "dziewczynkowych" ciuszków, a nuż się okaże że to chłopczyk. Szczególnie, że teraz siedzi pupą na dół i ciężko potwierdzić na 100%. Mam już natomiast wózek i pożyczone łóżeczko i jestem coraz bardziej przerażona, że nie zdążę wszystkiego kupić na czas i że funduszów nie starczy. :sorry2:
 
Hej Majóweczki, tylko na chwilę zaglądam, widzę że sporo napisałyście ale generalnie wszystko ok, no może poza Sylwią której współczuję że mama tak jej utrudnia życie :-:)-:)-(

My dziś prawie cały dzień byliśmy poza domkiem, fajnie było.

Moja przyjaciółka urodziła dziś swojego 3. synka - rodziła na Starynkiewicza, poród wywołany (dziecko b. gwałtownie się ruszało a było za mało wód płodowych). W szpitalu zjawiła się ok. 10, o 13.30 urodziła, ze znieczuleniem, bez nacięcia. Pogratulować! Ma się dowiedziec o nazwisko położnej.

Rozmawiałam dziś z dziewczyną, która rodziła na Madalińskiego, pytałam ją o polecaną mi położną, ponoć widziała ją w akcji i uważa, że kobieta jest super. No to tylko się zdecydować tu czy tam ;-)

Lecę, buziaki dla wszystkich!
 
Jakoś tak całkiem nie mogłam nie zajrzeć ja dzisiaj po zakupkach i padłam totalnie kupiliśmy łóżeczko i materacyk i wanienkę i jeszcze parę pierdółek niekoniecznie tylko dla maluszka ogólnie dzisiaj albo mąż bardziej upierdliwy albo ja mniej cierpliwa bo mamy jakiś taki durny dzień :baffled:w każdym razie teraz uciekam odpoczywać bo juz dosłownie padam miłej nocki Kobietki :tak::tak::tak:
 
Właśnie wróciłam z imieninek było nawet sympatycznie, gdyby nie teściu który mnie troszkę denerwuje.:tak: Siedzi cały dzień w domu i nic nie robi a ma problem żeby iść sobie do kuchni po łyżeczkę no ale cóż bywa jak lubi...:-p:-p:-p oglądałam sobie dzisiaj moje zdjęcia z USG i na ostatnim miałam napisany termin na początek czerwca więc zobaczymy jak to będzie ale wolę zostać tutaj bo zawsze do końca maja zostało mniej czasu niż do początku czerwca:-):-):-)
 
Oj to nie dobrze.......zdrowka zycze!
Ewunia powiedz co bedziesz miala chlopca czy dziewczynke...jesli wiesz:tak:bo chce dopisac do listy a chyba ciebie tam nie mam wpisanej tzn jaka plec dziecka
 
reklama
No to nadrobilam, to co naskrobalyscie przez caly dzionek.:-)

Widze, ze sobota raczej spokojnie u wszystkich mija, to dobrze...

Sylwia - mam nadzieje, ze sytuacja u Ciebie szybko sie poprawi, albo, ze bedziecie mogli pojsc na wlasne... czasem to niestety jedyne rozwiazanie...

Ja sobote mialam rodzinna, tylko Meza brak, bo zostal w Wawie i zalicza sesje poprawkowa.. jutro jeszcze dwa egzaminy - oby do przodu...
A z weekendu rodzinnego, to mialam ostre spiecie z babcia - jednak skorpion jak sie ze skorpionem zetnie to tragedia... az mnie brzuch rozbolal...
A z Mama pogadalam na temat jej dwoch porodow... no nie wspomina zbyt dobrze, ale pocieszam sie, ze wtedy byly inne czasy... i coraz bardziej umacniam sie w przekonaniu, ze bede rodzic ze znieczuleniem...

Uciekam spac, dobrej nocki Wszystkim zycze.
 
Do góry