Witam.
W nocy była niezła zawierucha aż się obudziłam i nie mogłam chwilkę zasnąć. Na szczęście sen mnie szybko zmorzył.
Dzisiaj miałam małe sprzątanko, pucnęłam sobie dechy na korytarzu impregnatem na kolanach a najpierw moje metry mopem przeleciałam.
Tolka, nie wiem ,czy pamiętasz moją historię z testem Pappa, więc wiem co przeżywasz. Ja do końca ciąży nie będę miała pewności, że z dzidziusiem jest ok, dopóki go nie zobaczę na własne oczy. Jednak mocno wierzę i modlę się codziennie, żeby był zdrowy
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
. Rozumiem Twój niepokój, niestety cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość i zobaczysz, że wszystko jest z Twoim synkiem dobrze.
Mogę się pod tym postem podpisać rękami i nogami. Ja też niestety żyję nie do końca w pewności, że wszystko jest o.k. z dzidzią, w końcu ta przezierność karkowa (wprawdzie nie przekroczyła normy, ale... jest zawsze ale) wzbudziła niepokój mojej ginki i robiłam Pappa (który na szczęście wyszedł dla mnie korzystny). Ale jak już napisałam, jest jakieś ale.... Dlatego pozostaje wiara, że wszystko będzie w porządku i że wszystkie nasze maluchy urodzą się zdrowe. Wszystko będzie dobrze.
No i dlatego tylko na liscie majoweczek zrobilam notke ze Vivien urodzila,czekam tez jak sie do nas odezwie...
ale to wy zdecydujcie jak chcecie to juz taki watek mozna zalozyc....jak chcecie?
To może jeszcze chwilę zaczekamy, tak do następnego porodu?
co do nacinania, ja doświadczyłam tego czegoś, ale i tak nie pomogło bo mały tak szybko pchał się na świat, że mnie dodatkowo porozrywał. Samo nacięcie - nie boli bo wykonują je podczas skurczu. Zszywanie - to dopiero jazda! Ale jak się przekonałam zszywać trzeba nieraz i tak, nawet jeśli Cie nie natną bo wszystko może samo się rozerwać. A chyba lepiej że tym nacięciem we właściwym miejscu zrobią dziecku więcej miejsca niz naprzykład miałoby popekać krocze w niewłaściwym kierunku (co też się zdarza, jak mówiono nam na szkole rodzenia)
Ja również miałam nacinane krocze chociaż Ania nie urodziła się duża i może by się mogło obyć bez tego. Ale zawsze istniała szansa, że się porozrywam (i chyba nacinają rutynowo w tym szpitalu). Samo nacięcie nie boli, kojarzy mi się jakby cięło się jakąś grubą tkaninę. Natomiast zszywali mnie w narkozie więc luzik. tylko potem jak isę obudziłam, było mi strasznie zimno, normalnie jakbym w jakiś wstrząs wpadła.
Kurcze poplakalam sie na tym filmie z porodu! Piekny porod
Homebirth - AOL Video
tu jak ktos nie ogladal na youtube to prosze kilka dziesiat porodow
http://pl.youtube.com/watch?v=CdVAr_C77RM&NR=1
He he, wolę nie oglądać, mam w pamięci mój pierwszy poród i tego się trzymam
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
:-).
Jestem prawie 6 lat poslubie, to niejedną "wymianę zdań" już przeżyłam
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
.
Na pocieszenie powtarzaj sobie moją tezę "to gorszy gatunek"
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
.
Za pół roku stuknie nam 7 lat jak ślubowaliśmy i również bywały wzloty i upadki, cięższe i lżejsze słowa ale "oni" już tacy są.....
Iwonka - ja tez sie boje burzy, a ta dzisiejsza byla niezla... I tez juz bym chciala maj!
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
No, to tesciowa o Ciebie dba, takie smakolyki.. moja niestety jest za daleko, ale zawsze jak do niej pojedziemy, to wyjezdzamy z pelnym bagaznikiem walowy.
Faktycznie, pozazdrościć teściowej
Iwonka jak dba o Ciebie. Ja do swojej bardzo rzadko jeżdżę, zazwyczaj jest to po pracy i szybko się ulatniam stamtąd bo strasznie głodna jestem po tej wizycie (zresztą jak jej kiedyś do gara mężuś zajrzał to o mało się nie pohaftowałam jak zobaczyłam tą breję
![język :-p :-p](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/p.gif)
fuj). O wałówie to nawet nie wspomnę bo najchętniej to ona od nas chciałaby coś dostać.
Kurcze bo to tak jest z tymi termometrami,dobre ze je wycofuja,ja tez mam taki jeden i go chce wyrzucic a ciagle trzymam....bo mam i te zwykle elektroniczne za 10 czy 20 zl ale one nie sa dokladne w porowananiu z tym rteciowym to jest roznica w pomiarach.
Fakt, najlepsze są te tradycyjne i też takowy mam (oby używać go jak najrzadziej, czego każdej z Was życzę, i sobie też :-)).
Spadam obejrzeć się za jakąś kolacją. Pozdrawiam.