reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

iwonka to pewnie syndrom po weekendowy, jutro bedzie dużo lepiej, sobie przypomni Vanesska jak to jest fajnie i jak przyjdziesz dzis po nią to bedzie chciała zostać dłużej :) Kibicuje twoje córci... a jak jej idzie toaleta w przedszkolu?
 
reklama
Witam Was,
widzę, że dzieciaczki się rozchorowały, Szymciu, Igus szybkiego powrotu do zdrowka:happy:.
Iwonko po weekendzie przewaznie tak jest ze dzieci placza, zaraz jej przejdzie i znow bedzie ok.:tak:
A u nas nie ciekawie:-( Zosia ma rozwolnienie od czwartku, podaje jej, Acidofil, Smecte, Nifuroksazyd i Orsalit, na razie efektow zero, martwie sie:-:)-:)-( o nia, Zosia zachowuje sie jak bz jej nic nie bylo dalej pogodna rozesmiana i rozgadana, ale w pampku rewolucja zaraz jak cos zje:sorry2:. Czy Wasze pociechy mialy juz tego typu sensacje:confused:
ALFABET MI SZWANKUJE, ZARAZ GO ZRESETUJE
 
Iwonka, Vanesska na pewno sobie poradzi. Ja pamiętam jak dziś mój pierwszy dzień w przedszkolu, gdy odprowadził mnie tato. Pamiętam jak siedziałam w sali na dywanie i ryczałam niesamowicie. Kilka dni później rozchorowałam się z tego wszystkiego, ale potem już było coraz lepiej. Poznałam nowe koleżanki i miałam nawet chłopaka ;-) Bardzo chętnie chodziłam później do przedszkola. Ale i tak już byłam zahartowana w boju wcześniej, bo zaliczyłam też żłobek.

W imieniu Igusi dziękuję :-) Mam nadzieję, że szybko nam minie to choróbsko.
 
Ostatnia edycja:
Czesc Dziewczyny:-)Przepraszam, ze do Was ostatnio mało pisze...ale codzinnie Was czytam, przewaznie jak Martynka pije cycusia. U mnie bez zmian, mąż dalej za granicą....a ja sama z małą, czasami trudno mi wygospodarowac czas dla siebie. No ale jakos sobie radze.Po szczepieniu mała gorączkowała 2 dni, a teraz pojawił sie kolejny problem-brak kupy! 5 dni pusty pampers:-( Ide dzis po czopki glicerynowe do apteki, moze pomoze to cudo! Podobno na mleku matki dziecko moze 7 dni kupki nie robic....No i coś mi sie okres spóznia!!!! Gdybym znowu była w ciąży to bede majóweczką 2009! Szok.....
 
dziękuję za życzenia dla Szymonka

Panno_migoko, czy Igusia też tak duzo śpi, jak jest chora?
Szymon nie ma gorączki, ale śpi jak susełek. Budzi się, płacze strasznie, je i znów usypia :baffled:
 
Aniusia, Iga nie robiła kupy 6 dni, no może w międzyczasie cosik tam się pojawiło w pieluszce, ale znikome ilości. Po tym czasie pewnego wieczora tak ją zaczął boleć brzuszek, że dosłownie krzyczała. Mimo, że przez ponad trzy miesiące miała kolki codziennie wieczorem, tak jeszcze nigdy nie płakała. Po wywołaniu kupki czopeczkiem zrobiła chyba z kilo gęstej lepkiej kupy. To musiało jej zalepić kiszki i nie mogła tego wypchnąć. Od tej pory jest już normalnie, czyli kupka codziennie lub co drugi dzień.

Pola, mój śpioch też śpi i śpi. Ja się tam cieszę, bo może dzięki temu się szybciej zregeneruje, a i ja mogę odpocząć, bo też jestem chora.:tak:
 
Pola, mój śpioch też śpi i śpi. Ja się tam cieszę, bo może dzięki temu się szybciej zregeneruje, a i ja mogę odpocząć, bo też jestem chora.:tak:

to dobrze, bo już się martwiłam, że coś jest nie tak.
Mały budzi się na chwilkę, zje coś lub wypije i od razu zasypia... tak mi go szkoda.
Życzę Wam zdrówka
 
A dziś mija dokładnie rok odkąd dowiedziałam sie, że będę mieć dzidziusia :-)
Ahhh wspomnienia wróciły, aż mi sie łezka w oku zakręciła jak sobie przypomnę jak byłam wtedy ogromnie szczęśliwa!:-)
Nawet wyjęłam z szafki teścik, ktory zostawiłam sobie na pamiatkę i wciąż są widoczne dwie kreseczki :-)
 
Buuu nie wiem co z ta Vanesska zrobic....Odebralam ja z przedszkola ale myslalam ze wyjde z siebie.Jak weszlam to byla cala za ryczana.Poprosila mnie pani zebym ja odbierala po obiedzie odrazu,siusiu nie robi nadal.Boi sie kibelka i konie i mysle ze to jest przyczyna jej ciaglego placzu bo powstrzymuje w sobie..Nie dosc ze pada deszcz i w ten deszcz musialam po nia isc razem z Klaudia,a wozkiem nie mozna wjezdzac do przedszkola i na jednym reku trzymalam w deszczu Klaudie a druga reka zakladalam folie na wozek,Katastrofa ! Jeszcze musialam wziasc z wozka dla Vanesski plaszcyk na deszcz i kalosze i to wszytsko trzymac i w wejsciu do przedszkola zalozyc jedna reka ochraniacze i pozniej ubrac przebrac jedna reka Vanesske.Nie wiem jeszcze sprobuje ja odbierac o 12ej po obiedzie ale jak tak dalej pojdzie to ja wypisze z przedszkola.Jaki sens w tym wypadku bedzie z rana zrywac dzieci (szczegolnie Klaudie) w deszcz czy snieg czy duzy mroz zeby tylko na 4 godziny zapropwadzic Vanesske do przedszkola? Ja wysiadam...:-(Jeszcze wracajac prowadzilam jedna reka wozek druga trzymalam Vanesske za reke w ten deszcz i wiatrzysko,cale mokre wrocilismy i jeszcze nas samochod ochlapal .
 
Ostatnia edycja:
reklama
o Iwonka- zycze ci sily i wytrwania;-);-);-) naprawde musisz miec duzo sily... musisz chyba poswiecic sie bardzo i poprostu z nia pracowac wkoncu sie zlamie do kibelka... musi miec jakas blokade psychiczna... moj kuzyn mial tak ze do 2 klasy gimnazjum potrafil zrobic w majtki... szkola kierowala matke do psychologa bo szkolny strwierdzil ze to ze stresu i ze strachu... to ciotka wyzwala uich od debili:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: a ile dziecko mialo przez to nie mile sytuacje w szkole:sorry2::sorry2::sorry2: ale Vaneska jest jeszcze mala i moze poprostu troche czasu i tlumaczenia pomoze:confused::confused::confused:

a ja dzis zalatwialam urlop wychowawczy... nie lubie strasznie papierkowych spraw.. potem zakupy... ale pogoda oropna... robie pranie i musze wieszac w lazience
 
Do góry