W ramach wymiany poglądow to moge powiedziec, ze nie mam za sobą tak trudnych doświadczeń jak niektóre z Was, i w zasadzie "nie zgadzam sie" z żadnym że stwierdzeń które padło - zaszłam w ciążę od strzała, póki co wszystko jest książkowo i nie towarzyszy mi żaden stres, raczej ciekawosc. Oczywiście ani to moja zasługa, ani wina, naprawdę na ogół chyba znikomy mamy na to wpływ, jak tocza sie losy naszych ciąż. I oczywiście, nie wiem jeszcze, czy na końcu mojej ciazy jest piękny zdrowy bobas. Ale sianie pesymizmu i nakręcanie się jak to jest strasznie i stresująco, to nie mój styl.
Chcialam przez to powiedziec , ze mamy różne sytuacje życiowe których nie da się porównać. Nawet jeśli na pozór historie są podobne, to mogą towarzyszyć im zupełnie inne odczucia, każda z nas ma swoją rację i nie licytujmy się
Można się stresować testem, można się stresować wizyta u lekarza, można się nie stresować. To o niczym nie swiadczy