Też znam przypadek laski, która paliła całą ciążę i urodziła zdrową dziewczynkę Nie mogłam tego przeżyć jak widziałam jak pali z wielkim brzuchem a potem go jeszcze głaszcze. My się długo staraliśmy i takie widoki strasznie źle na mnie działały. Ogólnie raczej nie utrzymuje kontaktu chociaż to dobra znajoma mojego męża (dokładnie dziewczyna jego przyjaciela), ale jakoś nie mogę.Ja paliłam ♀ jak zobaczyłam dwie kreski mówię do męża chodź na ostatniego. I tak zakończyliśmy oboje. A wcześniej próbowaliśmy rzucić milion razy i nic. Jak jeszcze pracowałam na początku to ciężko było nie zapalić ale jak poszłam na L4 to jest ok. Czasem jak się zdenerwuje to mnie ciągnie ale coraz mniej. ( ale sie nie daje i nie pale) A mąż nie wiem jak on daje rade ja przynajmniej mam dziecko w brzuchu a on nie wiem silna wolę ale żeby aż taka
A u Ciebie jak ? Skonczylas juz czy podpalasz jeszcze ? Bo słyszałam ze są różne szkoły rzucania palenia w ciąży. Mnie na szczęście aż tak nie ciągnie ale znam kobiety które podpalały w ciazy i dzieci zdrowe.
reklama
Dolvit
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2020
- Postów
- 4 392
Wiesz co myślałam o psychologu ale mieszkamy w mniejszym mieście i nie ma kogoś takiego u nas. A znowu wyprawa do łodzi czy warszawy to spore przedsięwzięcie i musiałabym kogoś do pomocy angażować. Udało mi się ją zapisać do tej poradni pedagogiczno-psychologicznej.Znam u nas we wsi chłopaka który miał problem z hormonem wzrostu, z tego co kojarzę, specjalne zastrzyki dostawal, ale diagnoza tez została postawiona stosunkowo późno.
To jest najbardziej niepokojące, skoki o dwa kanały w jedna i druga stronę. Ciagle o tym czytam, szczególnie ze karmilam 27 moesiecy corke poersia i jest cały czas na 10 centylu. Ale nie czepiali się jak pokazywałam że idzie kawałem. Każdy mowil ze najgorsze sa skoki. Aczkolwiek wiem ze tez dzieci przybierają skokowo
Tych szczegółów nie mowilas, wiec moj komentarz okazal sie raczej nie na miejscu bo nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji. Hmmm sama nie wiem co bym zrobila. Bywało i mas ze Miłka nie jadla za bardzo przez dwa dni bo zeby szły, czy jakas infekcja była. Ale to zdazalo sie raz na jakiś czas. Wydaje mi się ze potem problem z jedzeniem jak i np z zaparciami jest u dzieci natury psychicznej juz. To znaczy ze byl jakis bodziec, którego my jako rodzice mogliśmy nawet nie zauważyć który spowodował blokadę jedzeniowa. Ha bym chyba w tym kierunku szła jeżeli by wszystkie badania fizykalne byly w miarę (chociaz jest ich tyle ze nie wiem ile czasu trzeba na pelna diagnoze) .u nas corka miala problemy z zaparciami, mimo iż byla na poersi. I wszyscy siw dziwili. Pedoatra jeden zlecil d3 i okazało się że 3 razy podwyższona norma i ona powoduje zatwardzenia, a potem gastrolog mowil o przedłużonym odcinku jelita, w którym zatrzymuje się jedzenie. U mnie w rodzinie byl przypadek chłopca który jadla i jadl i kadl i potrafił zjesc taka porcje co dorosły by nie fal rady. Okazało się że ma jakby włożone jelito w jelito i mial problemy z odczuwaniem sytości. Każdy sie cieszył ze jadl a tutaj mu to nie służyło.
Ja to na ubranka nie patrze za bardzo, bo corka ma niby te 90 cm ale tez zalozy 74 koszulkę czy bluzę 80 a spodnie juz 104 bo długie i szczupłe nogi. Jak dziecko jest pulchniejsze yo nosi większe ubranka vo sie ono opina na ciałku.
A jak wygląda ta terapia zywieniowa ?
A myśleliście o psychologa jedzenioqym ?
My byliśmy i było ok. To było wyjluciznem ale wiotkość krtani tez koze byc problemem
A co do terapii hmmm głównie to zabawa jedzeniem. Córka jeszcze ma nadwrażliwość sensoryczna (robiliśmy masaże twarzy i buzi), różne formy proponowania jedzenia i takie tam. Ogólnie chyba bez efektu ta terapia na oddziale z tego co zrozumiałam to trochę jak szkolenie psa: dostaje posiłek i ma 20-30min na zjedzenie, jak nie zje to zabierają i za 4h znowu proponują i jak nie zje to znowu zabierają. Ogólnie wyliczyli jej,że ma jeść 4 różne posiłki. Długi było tak,że jadła dwa: kasze i jogurt i tyle...
Dziś mały progress bo zjadła zupę jak wzięłam ją ze żłobka.... Teraz śpi.
A na 7.11 jestem zapisana na prenatalne
Dolvit
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2020
- Postów
- 4 392
Rok i 10miesiecy. Jest z grudnia 2020. W sumie na wagę czy wzrost już nie patrzę. Przyzwyczaiłam się,że ludzie dają jej rok, max półtora roku. Dla mnie gorsze jest jak ona odmawia jedzenia.... Bo to pogłębia frustrację. A jak teraz jestem jeszcze w ciąży , wystarczy chwila i wyprowadza mnie z równowagi. Wiecie dajecie jedzenie a ona drze się NIE i zrzuca na podłogę ... Mnie UJ. Strzela@Dolvit a w jakim wieku masz córeczkę??
Moja Starsza (5lat) idzie cały czas 50 centylem, w chwili obecnej patrząc na cały dzień je mniej niż młodsza która ma 14 miesięcy… ale nie naciskam bo wiem ze ona ma takie fazy ze raz je mniej, a raz prosi co godzinę o coś do jedzenia. U Ciebie to rzeczywiście problem jeśli córka nie chce jeść kilka dni tez jestem ciekawa jak wyglada ta terapia
KarolinaDD
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2022
- Postów
- 1 191
Też znam przypadek laski, która paliła całą ciążę i urodziła zdrową dziewczynkę Nie mogłam tego przeżyć jak widziałam jak pali z wielkim brzuchem a potem go jeszcze głaszcze. My się długo staraliśmy i takie widoki strasznie źle na mnie działały. Ogólnie raczej nie utrzymuje kontaktu chociaż to dobra znajoma mojego męża (dokładnie dziewczyna jego przyjaciela), ale jakoś nie mogę.
tez uważam ze palenie papierosów to nie jest coś czego nie można sobie odmowic dla zdrowia dziecka.
Jest tak niestety, jak ja straciłam ciąże pierwsza to byłam załamana, przecież ja tak o siebie dbałam, nawet od razu kawę rzuciłam, i starałam się jeść zdrowo, i wgl, a niektórzy piją, pala, rodzą zdrowe dzieci
G
guest-1673535084
Gość
ja tez mam 7.11 o 14Wiesz co myślałam o psychologu ale mieszkamy w mniejszym mieście i nie ma kogoś takiego u nas. A znowu wyprawa do łodzi czy warszawy to spore przedsięwzięcie i musiałabym kogoś do pomocy angażować. Udało mi się ją zapisać do tej poradni pedagogiczno-psychologicznej.
A co do terapii hmmm głównie to zabawa jedzeniem. Córka jeszcze ma nadwrażliwość sensoryczna (robiliśmy masaże twarzy i buzi), różne formy proponowania jedzenia i takie tam. Ogólnie chyba bez efektu ta terapia na oddziale z tego co zrozumiałam to trochę jak szkolenie psa: dostaje posiłek i ma 20-30min na zjedzenie, jak nie zje to zabierają i za 4h znowu proponują i jak nie zje to znowu zabierają. Ogólnie wyliczyli jej,że ma jeść 4 różne posiłki. Długi było tak,że jadła dwa: kasze i jogurt i tyle...
Dziś mały progress bo zjadła zupę jak wzięłam ją ze żłobka.... Teraz śpi.
A na 7.11 jestem zapisana na prenatalne
Dzoana88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2018
- Postów
- 4 645
ja też po teście wypaliłam dwa ostatnie z paczki które mialam i koniec. Nie wyobrażam sobie palić/popalac w ciąży , trochę mnie ciągnie owszem, ale nie miałabym sumienia robić tego fasolce przy synku tez rzuciłam i wsumie nie paliłam 2.5 roku , nie wiem co mnie pokusiło znowu palićJa paliłam ♀ jak zobaczyłam dwie kreski mówię do męża chodź na ostatniego. I tak zakończyliśmy oboje. A wcześniej próbowaliśmy rzucić milion razy i nic. Jak jeszcze pracowałam na początku to ciężko było nie zapalić ale jak poszłam na L4 to jest ok. Czasem jak się zdenerwuje to mnie ciągnie ale coraz mniej. ( ale sie nie daje i nie pale) A mąż nie wiem jak on daje rade ja przynajmniej mam dziecko w brzuchu a on nie wiem silna wolę ale żeby aż taka
A u Ciebie jak ? Skonczylas juz czy podpalasz jeszcze ? Bo słyszałam ze są różne szkoły rzucania palenia w ciąży. Mnie na szczęście aż tak nie ciągnie ale znam kobiety które podpalały w ciazy i dzieci zdrowe.
Dolvit
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2020
- Postów
- 4 392
To ja 17.30ja tez mam 7.11 o 14
Figazmakiem
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Sierpień 2022
- Postów
- 1 815
Myślałam, że tylko ja tak mam z krótkotrwałą radością po wizycieJa mam wizytę w piątek i jest stres niesamowity, po wizycie cieszę się 2 dni i znowu wraca stres już chce czuć ruchy to będę wiedziała ze żyje i ma się dobrze
reklama
magdalena.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2017
- Postów
- 4 097
rozumiem doskonale Twoje emocje i Twoja złość, w końcu chcesz dla córki dobrze.. co do nadwrażliwości sensorycznej to moja nie akceptuje w dotyku owoców takich jak brzoskwinia itp, wiec kroimy jej w kawałki i wtykamy wykałaczki żeby nie musiała ich dotykać… pewnie dostałas wiele rad i rozumiem ze po prostu nie działają… trzymam kciuki żeby córka zaczęła jeśćRok i 10miesiecy. Jest z grudnia 2020. W sumie na wagę czy wzrost już nie patrzę. Przyzwyczaiłam się,że ludzie dają jej rok, max półtora roku. Dla mnie gorsze jest jak ona odmawia jedzenia.... Bo to pogłębia frustrację. A jak teraz jestem jeszcze w ciąży , wystarczy chwila i wyprowadza mnie z równowagi. Wiecie dajecie jedzenie a ona drze się NIE i zrzuca na podłogę ... Mnie UJ. Strzela
Podziel się: