Cześć dziewczyny,
Nieśmiało dołączam do wątku i mam nadzieje ze w nim już zostanę
Mam 29 lat, nigdy nie byłam w ciąży. Choruje na PCOS i od 8 miesięcy staraliśmy się z mężem o dziecko. We wrześniu mieliśmy iść do kliniki leczenia nieplodnosci, a tu taka niespodzianka
Nienawidzę robić testów ciazowych (ta biel mnie przerazala), więc pierwszy raz w życiu zrobiłam Betę. Jakie było moje zdziwienie, gdy zamiast 0 zobaczyłam 840(06.09) po 48h wynosiła już 1710.
Ginekologa potwierdził ciążę, jest pęcherzyk ciążowy, pęcherzyk żółtkowy, ciałko zolte. Zarodka jeszcze nie widać (kolejna wizyta 21.09)
Ze względu na dlugie cykle około 40 dniowe prawdopodobnie to jest dopiero 4-5tydzien.
Niestety mam zapalenie pecherza i czekam na wyniki posiewu, wiec pewnie dostanę antybiotyk.
Boję się cieszyć, tyle słyszy się smutnych informacji. Ale trzymam za Nas wszystkie kciuki <3