Tak, do tej pory jest duży
jest szczupły, ale bardzo wysoki, najwyższy u siebie w przedszkolu
Ja mam podobne odczucia co do tej ciąży... Nie potrafię się cieszyć, i to dziecko to jakaś abstrakcja dla mnie póki co, do tego to fatalne samopoczucie nie pomaga. Mam nadzieję, że jak już minie pierwszy trymestr, i dziecko będzie większe, poczuję pierwsze ruchy, to jakoś naturalnie mi przyjdzie ten instynkt macierzyński. Na razie jestem w takim dołku psychicznym, czuję, że znowu kolejne lata spędzę w domu, chciałam wyjść do ludzi, do tego mam problemy ze starszakiem, on strasznie przeżył pojawienie się siostry i boję się, jak zareaguje na kolejne maleństwo
I czytam tak Wasze posty, i mam wyrzuty sumienia, że jedyne co teraz czuję, to jakiś taki żal...