reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majowe mamy 2023

reklama
W przypadku tej dziewczyny pewnie ze nie ma sensu bo jest już widoczny pęcherzyk na usg.

W moim przypadku ciąża nie była jeszcze widoczna jak padło podejrzenie CP. Wstępna diagnoza opierała się tylko na wynikach bety i progesteronu. Dzięki temu od 4+3 mialam już regularne kontrolę w szpitalu. I byłam pod stałą opieką lekarzy aż do uwidocznienia pęcherzyka w lewym jajowodzie. Gdybym nie wiedziała i czekała do 7tyg mogłabym nie doczekać i w najlepszym wypadku stracić jajowod
Ale było wszystko od poczatku, ze jest ok? Czy jednak juz miałaś jakieś podejrzenia, śluz nie taki, bóle (i nie pisze o takich typowych bólach, bo to jest logiczne, ze tak jak na miesiączkę są, tak i w pierwszej fazie ciaży) itp. Czy tak sama z siebie robiłaś betę i dopiero wtedy było widać, ze coś nie halo?
 
Ale było wszystko od poczatku, ze jest ok? Czy jednak juz miałaś jakieś podejrzenia, śluz nie taki, bóle (i nie pisze o takich typowych bólach, bo to jest logiczne, ze tak jak na miesiączkę są, tak i w pierwszej fazie ciaży) itp. Czy tak sama z siebie robiłaś betę i dopiero wtedy było widać, ze coś nie halo?
Robiłam wtedy sama z siebie, miałam lekkie plamienie i myslalam ze mogę mieć niedomogę lutealną. Beta rosła książkowo ale markerem był niski progesteron (wahał się między 7 a 12-13). Po pierwszym wyniku lekarz skierował mnie na kolejne badanie i jeszcze kolejne sugerując CP ale ja się obraziłam na niego bo przecież to napewno nie CP.... ale jak plamienia nie ustawały i brzuch bolał (niby ciazowo ale bardziej z lewej) to posłuchałam lekarza i pojechałam do szpitala ... myślę że gdyby nie badania to na tym etapie bym na IP nie pojechała bo ten ból jeszcze nie był tak silny żebym nie mogła funkcjonować. No a kilka dni później pewnie jechałabym z krwotokiem 🤷🏽‍♀️

Wiesz, CP to niby 1-2% ciaz wiec jest minimalne ryzyko ze trafi akurat na mnie czy na Ciebie wiec nie chodzi o to żeby straszyć. I jeśli ktoś nie chce to niech nie robi badań. Jego decyzja. Ale nigdy nie zgodzę się z kimś, kto mowi drugiej osobie żeby badania nie robił. Badania które w jakimś procencie może uratować życie... tylko o to mi chodzi....

I oczywiście beta ma sens zanim pęcherzyk będzie widoczny na usg. Jeśli już widać ciążę na usg to raczej badanie bety nie ma żadnego sensu
 
Beta powinna być wyższa . Sprawdź po kolejnych dwóch lub trzech dniach :)
Nie zgodzę się co do tego. Według norm beta ma się zwiększyć po dwóch dniach o około 66 %. Nie musi to być 100 czy 120 %. Z doświadczenia moich 4 ciąż wynika, że na niższym etapie ten wzrost jest mniejszy, potem się rozkręca.
 
Robiłam wtedy sama z siebie, miałam lekkie plamienie i myslalam ze mogę mieć niedomogę lutealną. Beta rosła książkowo ale markerem był niski progesteron (wahał się między 7 a 12-13). Po pierwszym wyniku lekarz skierował mnie na kolejne badanie i jeszcze kolejne sugerując CP ale ja się obraziłam na niego bo przecież to napewno nie CP.... ale jak plamienia nie ustawały i brzuch bolał (niby ciazowo ale bardziej z lewej) to posłuchałam lekarza i pojechałam do szpitala ... myślę że gdyby nie badania to na tym etapie bym na IP nie pojechała bo ten ból jeszcze nie był tak silny żebym nie mogła funkcjonować. No a kilka dni później pewnie jechałabym z krwotokiem 🤷🏽‍♀️

Wiesz, CP to niby 1-2% ciaz wiec jest minimalne ryzyko ze trafi akurat na mnie czy na Ciebie wiec nie chodzi o to żeby straszyć. I jeśli ktoś nie chce to niech nie robi badań. Jego decyzja. Ale nigdy nie zgodzę się z kimś, kto mowi drugiej osobie żeby badania nie robił. Badania które w jakimś procencie może uratować życie... tylko o to mi chodzi....

I oczywiście beta ma sens zanim pęcherzyk będzie widoczny na usg. Jeśli już widać ciążę na usg to raczej badanie bety nie ma żadnego sensu
No tak, ale jednak plamienie, ten ból z lewej, no to sa właśnie oznaki, ze wtedy trzeba robic coś więcej niz tylko czekać. Natomiast, jak ktoś normalnie, żadnych podejrzliwych sytuacji u siebie nie zauważa, to nie ma co szaleć...
 
Dokładnie. Ja dopiero w poniedziałek będę dzwonić i umawiać się nie szybciej niż na początek października (też zobaczy się, jak to tam z terminami jest, bo wiadomo, ja swoje, a terminy/miejsce swoje).

Nie ma co szaleć, się stresować, wyliczać, i te bety, spokojnie. Tak, rozumiem, łatwo się mówi, ale serio, to nic nie da takie ponaglanie, nie wiadomo ile badań robienie. To też nie służy zarodkowi, i to trzeba wprost napisać! Dajcie sie dzieciaczkom (dla mnie, w moim odczuciu zarodek to juz dzidziuś, jak coś) rozwijać w swoim tempie. Jak bedzie sie coś działo, to inna sprawa, ale jak nic złego sie nie dzieje, to wyluzujcie, zyjcie codziennością i przyjdzie czas, zeby zobaczyć, usłyszeć to, co będzie już wiadome w danej chwili :)
Trochę sie tez nie zgodzę i raczej jestem z dziewczynami w team BETA. A to dlatego, ze faktycznie wczsne oznaczenie bety może wyłapać coś nie prawidłowego i można szybciej zareagować. Ja wiedząc, że mam chorobę immunologiczną musiałam zrobic betę aby mieć pewność aby zacząć brać leki. Nigdy nie wiemy czy coś się dzieje, bo można uznać plamienia i bóle brzucha za coś normalnego a może sięokazać, że tak jak dziewczyny miały CP. Ale naturalnie szanuje, że ktoś nie robi tych badań. Nie ma problemów z tartczyców, nie miał ciąż poronionych, zachodzi w ciąże stosunkowo szybko itp :)
Robiłam wtedy sama z siebie, miałam lekkie plamienie i myslalam ze mogę mieć niedomogę lutealną. Beta rosła książkowo ale markerem był niski progesteron (wahał się między 7 a 12-13). Po pierwszym wyniku lekarz skierował mnie na kolejne badanie i jeszcze kolejne sugerując CP ale ja się obraziłam na niego bo przecież to napewno nie CP.... ale jak plamienia nie ustawały i brzuch bolał (niby ciazowo ale bardziej z lewej) to posłuchałam lekarza i pojechałam do szpitala ... myślę że gdyby nie badania to na tym etapie bym na IP nie pojechała bo ten ból jeszcze nie był tak silny żebym nie mogła funkcjonować. No a kilka dni później pewnie jechałabym z krwotokiem 🤷🏽‍♀️

Wiesz, CP t niby 1-2% ciaz wiec jest minimalne ryzyko ze trafi akurat na mnie czy na Ciebie wiec nie chodzi o to żeby straszyć. I jeśli ktoś nie chce to niech nie robi badań. Jego decyzja. Ale nigdy nie zgodzę się z kimś, kto mowi drugiej osobie żeby badania nie robił. Badania które w jakimś procencie może uratować życie... tylko o to mi chodzi....

I oczywiście beta ma sens zanim pęcherzyk będzie widoczny na usg. Jeśli już widać ciążę na usg to raczej badanie bety nie ma żadnego sensu
Z tego co wiem to bete przestaje się wykonywac gdy pojawi się serduszko. :) ja potem zorbiłam w okolicach 11 tc i potem przyrosty spadają i przepłakałam cały dzien a okazało się, że głupia byłam ze zrobiłam :D a że musiałam co miesiąc robić TSH to natualnie mnie podkusiło o bete.

Fakt, że za czasów naszych mam (ja mam obecnie 32 lata) to z opowieści wiem, że nie robiło się ani oznaczeń bety ani usg. Może dwa czy jak ktoś był bardziej uparty 3. Ale to nie oznacza, że było lepiej. O wielu poronieniach sie nie wiedziało, nie wspomnę już o biochemicznych. Nie było tak rozwiniętego leczenia niepłodości jak teraz, wiedza była znikoma. Na porządku dziennym były nacinania czy dawanie na wejściu na porodówkę tableteczki z oksytocyną. Nie było opieki okołoporodowej, pro karmienia piersią, bycia z dzieckiem na sali, kangurowania, Ba! nie było możliwośći uchwycenia niepradiwłosoći pecherza czy serca na 3 prenatalnych i ewentulanie jeszcze operacji w łonie matki. :) także wcześniej nie wiem czy kobiety się mniej stresowały. Pamiętam jak moja mama mi opowiadała, że urodziła w 3 h. I zachodziłam w głowę dlaczego ja tak długo i potem wyszło przy okazji, że każdej kobiecie na wejściu na porodówkę dawało się tabletke i lewatywę. brrrrr dobrze, że nie przyszło mi rodzić w tych czasach :)

Podsumowując, rozumiem dziewczyny, które nie robię bety bo to jest stresuje i jak się nic faktycznie nie dzieje, aczlkowiek ja tego bym ni zrobiła :D
 
No tak, ale jednak plamienie, ten ból z lewej, no to sa właśnie oznaki, ze wtedy trzeba robic coś więcej niz tylko czekać. Natomiast, jak ktoś normalnie, żadnych podejrzliwych sytuacji u siebie nie zauważa, to nie ma co szaleć...
Nie rozumiem dlaczego diagnostykę nazywasz szaleństwem.

Nikt Cie przecież nie zmusza i nie musisz iść i nic badać. Ba! Nawet na usg iść nie musisz i możesz czekać spokojnie na porod (znam taki przypadek i było wszystko ok)
Ale nie neguj badan które niejednej dziewczynie uratowały życie czy zdrowie.

Poza tym wiesz ile dIewczyn tutaj plami? Plamienie tez może być w całkiem zdrowej ciąży 🤷🏽‍♀️ to nie jest wyznacznik ale badania już tak 🤷🏽‍♀️
 
A tak zmianiając temat na coś przyjemniejszego. To może macie już jakiś typy na imiona na dzieci ? U mnie z córką niezdecydowanie było prawie do 38 tc :D ale w końcu mamy Miłosławę (Miłkę), co do drugiego to czuje, że będzie bardzo intensywna walka :) I oczywiście wystarczy aby dziecko było zdrowe , ale jak już będzie to liczę po cichu na córkę :)
 
Taka moja opinia, trudno, nie jestem zwolennikiem chodzenia ciągle na bety, jak wiadomo, że jest ok. Tak samo wasza decyzja, chodźcie ile chcecie i wiele innych rzeczy róbcie. Cóż, każdy wymienia swoje zdanie. ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nie rozumiem dlaczego diagnostykę nazywasz szaleństwem.

Nikt Cie przecież nie zmusza i nie musisz iść i nic badać. Ba! Nawet na usg iść nie musisz i możesz czekać spokojnie na porod (znam taki przypadek i było wszystko ok)
Ale nie neguj badan które niejednej dziewczynie uratowały życie czy zdrowie.

Poza tym wiesz ile dIewczyn tutaj plami? Plamienie tez może być w całkiem zdrowej ciąży 🤷🏽‍♀️ to nie jest wyznacznik ale badania już tak 🤷🏽‍♀️
Raczej nie nazwała tego szaleństwem, tylko napisała,że nie ma co szaleć. a to zmienia trochę konteskt wypowiedzie. Zresztą to jej zdanie i ma do tego prawo, tak jak ty masz do swojego. jeżeli chcesz aby inne szanowały twoje zdanie to warto zacząć od szasunku do innych :) i absolutnie nie piszę tego w złości. Każda z nas może mieć inne zdanie :D :D a pamiętaj, że hormony u nas robią swoje i pewne rzeczy możemy też wyolbrzmiać :)
 
Do góry