reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majowe Mamy 2022

Kurczę, jednak osiwieję w tej ciąży...spokoju mi to CRL nie dawało (że jest -3 dni, a ostatnio niby +1) i się naczytałam, że ryzyko poronienia w takim przypadku to 32%....masakra ta niepewność, jestem już super zmęczona. Czy którakolwiek z Was miała taką różnicę na minus w poprzednich ciążach na przykład i było ok? Nie wiem już serio co myśleć :(
Ha w ostatniej ciąży tak miałam że co drugie usg dziecko było mniejsze, potem nadrabiało na kolejnym i tak do końca wyrosło że urodziła się z wagą 4300 i 60 cm. A niby zawsze na usg coś nie pasowało z wiekiem i rozmiarami.
 
reklama
Ja nie planowałam rodzić w domu ale mój trzeci poród odbył się na klatce schodowej bo nie zdążyłam dojść do karetki a córcia się bardzo spieszyła do nas.A w wszystkie cztery porody trwały od pierwszych skurczy jakieś 30 min jak to ujął muj ginekolog że nic ino rodzić bo szybko mi to idzie.
omg 😱 zazdroszczę takiego szybkiego tempa , bo ja rodziłam 10 godzin ponad , a drugi raz ok 5 godzin. Jakbyś gdzieś dalej pojechała i skurcze by się zaczęły zero szans na dotarcie do szpitala !!🤭
 
Jak leżałam po poronieniu w szpitalu w styczniu położne mówiły, że tyle poronień co jest od kilku miesięcy to już dawno nie było i że szok😑😑 szukali dla mnie sali, żebym z ciężarnymi nie lażała .. masowo szły zabiegi bo szybciej dziewczyny wychodziły do domu
Tak samo mówił mi lekarz na pierwszej wizycie po zabiegu, ze kiedyś poronienie się zdarzało, teraz jest norma i codziennie maja co najmniej jedna pacjentkę. Jak pierwszy raz podali mi tabletki to dostałam sale z łazienka i było nas 3 lub 4, jak miałam drugie łyżeczkowanie leżałam z dziewczyna, która rodziła ok 20 tc. To jest jakaś masakra 😞
 
Ja pierwsze dziecko też urodziłam w pół h. Przy przyjeździe do szpitala miałam już parte :D także wszystko na styk. Ja rozważam poród domowy o ile wszystko będzie w porządku i położna będzie dostępna.
 
Moja koleżanka rodziła w domu. To był jej pierwszy poród. Nawet byli w porannej tv i opowiadali jak to wyglądało. Wyniki miała ok, położną była z nią. Lekarz do którego chodzila wyraził zgodę . Mówiła mi ,że nawet w szpitalu nie leżeli z małą . Zazdroszczę,że ktoś może rodzić w domu bo po pierwszym porodzie wyszłam z depresją po tym jaką opieką otoczyły mnie położne... dzięki Bogu po drugim porodzie w innym szpitalu Panie położne odczarowaly moje źle wspomnienia i zle chwilę.
 
reklama
Do góry