Szczerze Ci powiem, że dla mnie temat organizacji życia też jest dość ciężki, ale wydaje mi się, że nie da się tego zaplanować. dużo rzeczy po prostu wyjdzie w praniu. Co do wózka to myślałam o wózku rok po roku, ale mąż jest przeciwny, bo uważa że nie będę korzystać. Twierdzi, że przecież "nowego" dzieciaka wsadzę do wózka a ten drugi będzie chodził. Hmm... no ja już widzę oczami wyobraźni jak dobrze i bezpiecznie będzie chodził 16 miesiączny brzdąc. Ale i tak pierwszy miesiąc (mam nadzieję

) mąż będzie ze mną w domu, więc jakoś to wspólnie ogarniemy i jak czegoś będzie brakować to się wtedy zakupi. U mnie różnica wieku mniejsza, więc co do łóżeczek to nie mam wyjścia będą na pewno dwa. Na tą chwilę synek jest z nami w pokoju, zaplanowaliśmy tylko tyle, że niedługo spróbujemy go przenieść do swojego pokoju (pewnie już po roczku), żeby sie przyzwyczajał, a z nami w sypialni będzie tylko młodsze dziecko. Mam nadzieję, że to stasrze w wieku 16 miesięcy nie będzie już aż tak budzić w nocy....Mnie osobiście to najbardziej przerażają takie drobnostki...np. jak przewinąć dziecko, nakarmić, uśpić.... jak obok drugi brzdąc :/ Mam dom piętrowy i jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że zostawię starszego luzem na dole i pójdę na górę ogarniać młodego, ale z drugiej strony wszędzie ciągnąć za sobą na rękach dwójkę to też przerąbane