reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2021

reklama
Udało nam się przestawić wizytę z poniedziałku na piątek.
Ogólnie odchodzę od zmysłów. Wiem, że każdy mi powie, że i tak niczego już nie zmienię bla bla bla, ale to normalne, że matka się martwi. Zwłaszcza kiedy dziecko planowane, chciane. Nie sposób się "zrelaksować" i zacząć myśleć o czymś innym, choć wiem że moje martwienie nic nie daje. Bardzo bym chciała abym po wizycie się uspokoiła. Poprzednio puste jajo, mam nadzieję, że tym razem będzie wszystko ok.
Wszystkie piszecie, że macie jakieś dolegliwości, a ja nic. Totalnie nie mam żadnych objawów i to mnie przeraża. Raz na jakiś czas poczuję piersi. Raz na jakiś czas coś mnie pociągnie w pachwinie. I tyle. Naczytałam się w necie, że brak objawów to niezbyt dobry znak i już świruję.
Zahibernujcie mnie do piątkuo_O
 
Cześć dziewczyny, dołączam do grupy :) Moja pierwsza ciąża, termin na 17.05.2021
Powiedzcie mi proszę czy mam się martwić niewielkimi plamieniami o kolorze ciemno żółtym/brunatnym? Na pierwszej wizycie tydzień temu pani doktor podczas badania zauważyła że mam niewielkie plamienie (czego sama nawet nie zauważyłam), przepisano mi Luteine 2xdziennie 1 tabletkę. Dużo się naczytałam, na jednych stronach pisze że zdarza się to wielu kobietom, na kilku innych, że jednak może to być jakiś zły znak. Macie jakieś własne doświadczenia w tym temacie bo ja jestem "ciążowym świeżakiem"? 😒
Kolejna wizyta za tydzień (w międzyczasie miałam robione typowe badania krwi/moczu- wyniki jednak poznam na wizycie)...
 
Udało nam się przestawić wizytę z poniedziałku na piątek.
Ogólnie odchodzę od zmysłów. Wiem, że każdy mi powie, że i tak niczego już nie zmienię bla bla bla, ale to normalne, że matka się martwi. Zwłaszcza kiedy dziecko planowane, chciane. Nie sposób się "zrelaksować" i zacząć myśleć o czymś innym, choć wiem że moje martwienie nic nie daje. Bardzo bym chciała abym po wizycie się uspokoiła. Poprzednio puste jajo, mam nadzieję, że tym razem będzie wszystko ok.
Wszystkie piszecie, że macie jakieś dolegliwości, a ja nic. Totalnie nie mam żadnych objawów i to mnie przeraża. Raz na jakiś czas poczuję piersi. Raz na jakiś czas coś mnie pociągnie w pachwinie. I tyle. Naczytałam się w necie, że brak objawów to niezbyt dobry znak i już świruję.
Zahibernujcie mnie do piątkuo_O
ja nie mam żadnych objawów a czuje się nawet lepiej niż przed
 
Jutro o 8:50 mam pobranie krwi. Muszę być oczywiście na czczo. Macie może jakieś sposoby, zeby to przetrwać?🤔
 
A ja właśnie nie wiem, dlaczego tak się przyjęło. Przecież jak nawet dochodzi do poronienia, to co na tym pracodawca traci? Przynajmniej nie jest zaskoczony zwolnieniem lekarskim i okazuje większą wyrozumiałość. Ja radzę powiedzieć jak najszybciej, na początku trzeba się oszczędzać jak najbardziej, to są kluczowe tygodnie. 🙂
No własnie wiem :D Chyba niedługo powiem!
No dokładnie! To samo z mężem
ja twz czekam do 12 tygodnia w pracy
ale ja głównie pasuje przed konputerem
No właśnie, ja też niby mam pracę przed komputerem, ale właśnie czasem zdarzają sie nadgodziny, albo wyjazdy (które przed ciążą nie byly ciężkie, ale w ciąży to juz cokolwiek nadprogramowego staje sie ultra ciężkie :D )
 
reklama
No własnie wiem :D Chyba niedługo powiem!
No dokładnie! To samo z mężem

No właśnie, ja też niby mam pracę przed komputerem, ale właśnie czasem zdarzają sie nadgodziny, albo wyjazdy (które przed ciążą nie byly ciężkie, ale w ciąży to juz cokolwiek nadprogramowego staje sie ultra ciężkie :D )
na nadgodziny tez mam ostatnio często ale daje rade
 
Do góry