reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2021

Ja jestem z Częstochowy i mam bardzo fajnego ginekologa. Prowadził moją pierwszą ciążę i miałam nawet takiego farta, że miał dyżur jak rodziłam, więc odebrał też poród ;) Rozmawiałam z nim trochę jak to wygląda teraz, ale to się jeszcze wiele razy może zmienić. Wiem na pewno że u nas nie były przywrócone porody rodzinne nawet w środku lata, więc nie nastawiam się na obecność męża...
 
reklama
Ja jestem z Częstochowy i mam bardzo fajnego ginekologa. Prowadził moją pierwszą ciążę i miałam nawet takiego farta, że miał dyżur jak rodziłam, więc odebrał też poród ;) Rozmawiałam z nim trochę jak to wygląda teraz, ale to się jeszcze wiele razy może zmienić. Wiem na pewno że u nas nie były przywrócone porody rodzinne nawet w środku lata, więc nie nastawiam się na obecność męża...
U Nas nie ma porodów rodzinnych, nie ma oczywiście odwiedzin po porodzie, rodzi się w maseczce i jak nie masz aktualnego wyniku testu na covid zrobiononego w szpitalu to robią Ci test w momencie przyjęcia i do czasu kiedy nie otrzymasz wyniku negatywnego zabierają Ci dziecko. Wynik testu na covid mogą mieć oczcywiście tylko te osoby, które są po terminie i w konkretnym dniu zgłoszą się na wywołanie albo te które mają umówione na konkretny dzień cc (bo one przyjdą 2-3 dni wcześniej i zrobią test), a każda która przyjdzie rodzić "z ulicy" ma dopiero test na miejscu i na wynik czeka się kilka dni podczas których nie masz kontkatu z dzieckiem. Plus do porodu SN nie dają znieczulenia i tłumaczą tą tym, że jest covid...szczerze nie bardzo rozumiem to tłumaczenie, pewnie po prostu nie mają anestezjologa albo ma inne ważniejsze zajęcia w tym czasie. Niestety to jest jedny szpital w moim mieście i chyba nie będę jechała nigdzie dalej, szczególnie, że teraz pewnie w większosci miejsc jest nie za ciekawie.
 
U Nas nie ma porodów rodzinnych, nie ma oczywiście odwiedzin po porodzie, rodzi się w maseczce i jak nie masz aktualnego wyniku testu na covid zrobiononego w szpitalu to robią Ci test w momencie przyjęcia i do czasu kiedy nie otrzymasz wyniku negatywnego zabierają Ci dziecko. Wynik testu na covid mogą mieć oczcywiście tylko te osoby, które są po terminie i w konkretnym dniu zgłoszą się na wywołanie albo te które mają umówione na konkretny dzień cc (bo one przyjdą 2-3 dni wcześniej i zrobią test), a każda która przyjdzie rodzić "z ulicy" ma dopiero test na miejscu i na wynik czeka się kilka dni podczas których nie masz kontkatu z dzieckiem. Plus do porodu SN nie dają znieczulenia i tłumaczą tą tym, że jest covid...szczerze nie bardzo rozumiem to tłumaczenie, pewnie po prostu nie mają anestezjologa albo ma inne ważniejsze zajęcia w tym czasie. Niestety to jest jedny szpital w moim mieście i chyba nie będę jechała nigdzie dalej, szczególnie, że teraz pewnie w większosci miejsc jest nie za ciekawie.
i to jest dla mnie totalna masakra :mad:😔 już bym chyba wolała zaryzykować poród w domu niż iść w takie coś. Na dzień dobry fundowanie problemów z laktacją itp itd.
 
Rozmawiałam z lekarzem miesiąc temu i wtedy u nas jeszcze nie robili testów przy przyjęciu, ale mogło się to zmienić.

Jeżeli chodzi o anestezjologów to ja rodziłam ze znieczuleniem, ale moja przyjaciółka w innym mieście nie miała takiej możliwości nawet bez covida, po prostu mają za mało anestezjologów ;) w szpitalu wojewódzkim. A przyjaciółka mojej mamy jest pielęgniarką i też z miesiąc temu mówiła, że u nich odwołują wszystkie zabiegi planowane, bo tak dużo lekarzy jest na zwolnieniu...
 
i to jest dla mnie totalna masakra :mad:😔 już bym chyba wolała zaryzykować poród w domu niż iść w takie coś. Na dzień dobry fundowanie problemów z laktacją itp itd.
No ja będę miała tylko 16 miesięcy odstępu od cc i w życiu nie zaryzykowałabym porodu w domu, bo zbyt duże ryzyko komplikacji i zbyt duża szansa na zakończenie cc. Poza tym liczę, że naprawdę coś się jeszcze zmieni na plus :D
 
No ja będę miała tylko 16 miesięcy odstępu od cc i w życiu nie zaryzykowałabym porodu w domu, bo zbyt duże ryzyko komplikacji i zbyt duża szansa na zakończenie cc. Poza tym liczę, że naprawdę coś się jeszcze zmieni na plus :D
No jasne, inna sytuacja, ja bym się bliżej terminu rozglądała za innym szpitalem, jeśliby by sytuacja nadal wyglądała tak samo...
Bo wytyczne bez najmniejszego sensu, a bardzo obciążające chyba pod wszystkimi względami...
 
Tylu Miłoszów i wszyscy tacy młodzi :) widać dobre chłopaki skoro rodzice tak szybko podjeli decyzję o powiększeniu rodziny :D
No ja tak źle przy nim nie miałam od małego w miarę ok. Ale boję się o drugie haha bo wszyscy mówią że ponoć 2 gorsze ahha [emoji23][emoji39] a tu jeszcze maleństwo i Miłosz haha [emoji23][emoji39] ale ile w tym prawdy to nie wiem.
Ja jestem z Dolnego Śląska [emoji39]
 
reklama
No jasne, inna sytuacja, ja bym się bliżej terminu rozglądała za innym szpitalem, jeśliby by sytuacja nadal wyglądała tak samo...
Bo wytyczne bez najmniejszego sensu, a bardzo obciążające chyba pod wszystkimi względami...
Ogólnie z tym porodem w domu to faktycznie jest jakaś opcja szczególnie dla osób z doświadczeniem porodowym u których ciąża przebiega całkowicie prawidłowo. Opłacić sobie dobrą położną i zrobić to w domu :) ale w Polsce nie jest to opcja zbyt popularna.

Wiadomo, że teraz sytuacja jest w szpitalach kiepska, zarówno dla personelu jak i dla pacjentów ten covid jest dość "nowy" i pewnie trzeba się nauczyć z nim radzić, bo uważam, że zabieranie dziecka matce to lekka przesada.... przecież zabierają je matce, bo nie ma wyniku testu a opiekuje się nim personel, który też nie ma testów zrobionych i właściwie jest dużo bardziej narażony na potencjalne zarażenie i przenoszenie wirusa. Liczę na to, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy jednak ludzie się trochę opamiętają i te przepisy/wytyczne będą miały jakiś sens :D PS. Ogólnie ja na pewno bym nie wyraziła zogdy na rozdzielnie z dzieckiem, na stronie rodzić po ludzku nawet są jakieś wnioski, które można wypełnić i dać personelowi, nie wiem czy szpital musi Cię wysłuchać ale na pewno bym próbowała.
 
Do góry