reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2021

reklama
Ja pojechałam na ktg w dniu terminu i już zostałam. Dziecko miało podwyższone tętno. Miałam wywoływwany poród. Najpierw balonik-tragedia, skórcze sie pojawiły ale nic nie dały, potem masaż szyki, ból gorszy od najgorszego Skórczu chyba. Nasyepnego dnia dostałam oxytocyne i poszło. O 8 byłam na porodówce o 10 zaczęły sie skórcze, odeszły wody i tak te skórcze do 13.30, poprosiłam o zzo, dostałam je i za 30 minut tuliłam córke 😉
Teraz też biorę zzo.
Wcześniejsze porody to było jeżdżenie. W 1 ze 3 razy w 2 dwa. Jedbak mimi przeżyć 3 poród był najłatwiejszy.
U mnie niestety nie ma znieczulenia
 
To straszne co piszesz. Ale czułaś że coś się dzieje złego? Czy po prostu wyszło przy badaniu?
Cały dzień miałam skurcze ale nie mocne, dałam radę z nimi chodzić i normalnie funkcjonować, ale ze był to dzień po terminie to zdecydowałam żeby mąż mnie zawiózł do szpitala. O 20 mnie przyjęli, zbadal mnie lekarz i miałam już 5 cm rozwarcia, później usg i było wszystko okey. I tak do 3 w nocy męczyłam się z tymi bólami a rozwarcie nie postępowało, dostawałam jakieś czopki na rozwarcie ale nic nie pomagały. Aż w końcu poczułam że coś że mnie chlusnęło, myślałam że to wody bo wcześniej tylko krwawiłam. I pamiętam tylko wystraszoną minę pielęgniarki jak zobaczyła ile to krwi.. Szybko zadzwoniła po lekarza, zbadal mnie i powiedział żeby szybko na cc i przygotować krew do transfuzji. Miałam dość, nie wiedziałam co się dzieje, zdążyłam tylko poprosić aby podały mi tel i zadzwonić do męża aby przyjechał. Na szczęście zdążyli i o 3:10 urodziła się córka. Więc jak kto chce może czekać do ostatniej chwili ale według mnie lepiej jechać wcześniej i być pod obserwacja.
 
Cały dzień miałam skurcze ale nie mocne, dałam radę z nimi chodzić i normalnie funkcjonować, ale ze był to dzień po terminie to zdecydowałam żeby mąż mnie zawiózł do szpitala. O 20 mnie przyjęli, zbadal mnie lekarz i miałam już 5 cm rozwarcia, później usg i było wszystko okey. I tak do 3 w nocy męczyłam się z tymi bólami a rozwarcie nie postępowało, dostawałam jakieś czopki na rozwarcie ale nic nie pomagały. Aż w końcu poczułam że coś że mnie chlusnęło, myślałam że to wody bo wcześniej tylko krwawiłam. I pamiętam tylko wystraszoną minę pielęgniarki jak zobaczyła ile to krwi.. Szybko zadzwoniła po lekarza, zbadal mnie i powiedział żeby szybko na cc i przygotować krew do transfuzji. Miałam dość, nie wiedziałam co się dzieje, zdążyłam tylko poprosić aby podały mi tel i zadzwonić do męża aby przyjechał. Na szczęście zdążyli i o 3:10 urodziła się córka. Więc jak kto chce może czekać do ostatniej chwili ale według mnie lepiej jechać wcześniej i być pod obserwacja.
Ja jestem tego samego zdania. U mnie tętno dziecka szalało, dobrze ze pojechałam na to ktg w dniu terminu. A nic się zupełnie nie działo, nic nie czułam. Jeszcze byłam w tedy u swoich rodziców i mówię ze jade tylko z mezem na ktg i na obiad będziemy 😂 no i się przedłużylo. Wyszłam po 5 dniach...
 
Cały dzień miałam skurcze ale nie mocne, dałam radę z nimi chodzić i normalnie funkcjonować, ale ze był to dzień po terminie to zdecydowałam żeby mąż mnie zawiózł do szpitala. O 20 mnie przyjęli, zbadal mnie lekarz i miałam już 5 cm rozwarcia, później usg i było wszystko okey. I tak do 3 w nocy męczyłam się z tymi bólami a rozwarcie nie postępowało, dostawałam jakieś czopki na rozwarcie ale nic nie pomagały. Aż w końcu poczułam że coś że mnie chlusnęło, myślałam że to wody bo wcześniej tylko krwawiłam. I pamiętam tylko wystraszoną minę pielęgniarki jak zobaczyła ile to krwi.. Szybko zadzwoniła po lekarza, zbadal mnie i powiedział żeby szybko na cc i przygotować krew do transfuzji. Miałam dość, nie wiedziałam co się dzieje, zdążyłam tylko poprosić aby podały mi tel i zadzwonić do męża aby przyjechał. Na szczęście zdążyli i o 3:10 urodziła się córka. Więc jak kto chce może czekać do ostatniej chwili ale według mnie lepiej jechać wcześniej i być pod obserwacja.
No to mnie nastraszylyście. Mi tak radził pewien ginekolog...ile mialyscie wtedy lat ?
 
reklama
Dzidzi chyba już nie będę próbować, bo tej ciąży nie planowałam i byłam przerażona, ale potem już sobie ułożyłam w głowie i chciałam małą córeczkę. Chyba już nie ten wiek.
O kurcze, tak mi przykro:(
Jak się czujesz ogólnie?
Pamiętaj tylko o tym, że to nie Twoja wina, na takie rzeczy nie mamy wpływu. Weź zwolnienie na parę dni, odpocznij o zobaczysz i że będzie dobrze. Trzymam kciuki!
Ja po pierwszym poronieniu 3 mc później byłam w ciąży[emoji110]
 
Do góry