Ja nic nie poradzę na to, że panikuje. Mam przejścia, ale może będzie dobrze
Tą panikę i depresję leczylam u psychiatry, znowu miałam mieć leki, ale jestem w ciąży. A nakrecac i tak się będziemy, bo część z nas jest taka a nie inna. Tez chcialabym być optymistką, nawet kiedyś bylam. Zycie bardzo szybko mnie nauczylo być nawet nie pesymistka a realistka. Dlatego ja mówię, poczekam może za dwa tyg u mnie się wyjaśni. A w grupie zawsze znajdzie i ta co u niej będzie wszystko super, i ta po poronieniu i ta co wpadła, i ta co w końcu udało jej się. Jak byłam na marcowkach w tamtym roku, najpiewr niektóre miały pretensje, ze najpierw dziew zyny rozmawiaja o poronieniach, potem o swoich starszych dzieciach, potem miały odmienne zdabia co do porodow i obecności męża, itp, itd. Ja niestety nie napiszę, ze u mnie wszystko super, bo ni3 jest. Ale moze wszystko będzie dobrze i tego naprawdę nam wszystkim życzę. A że tsh z nerwów może skoczyć to nie wiedziałam.