Ja to sobie tak myśle że te chopy to takie biedne... musi do pracy chodzić i wogóle jak to on zmeczony nie jest, niech sobie posiedzi z dzieckiem non stop plus wstawanie w nocy to zobaczy jakie to jest lekkie! Ja psychicznie i fizycznie nie wyrabiam.
Co do jedzenia, to ja mialam problem tez, ale sie ruszyło, mleko modyfikowane odpada, nie chce i juz, kaszki rozkrecilam dając kaszki ze słoiczka z hippa lub tej rossmanowskiej serii. Obiadki tez rozkreciłam jak mi radziłyście cierpliwie... raz zjadla raz nie. Owoce tez daje te z tubki lub soczek przecierowy, ale jak nie chce to nie wmuszam, bo też uważam że ona sobie sama reguluje ile zje i ile potrzebuje, dziecko ma jesc 5 razy, a jeszcze w nocy pije mleczko czy to z piersi czy z butelki wiec myśle ze jak zje nawet 3 razy na dzien to jest ok. Ma przybierać na wadze i trzeba obserwować.. to wszystko jest bardzo trudne przynajmniej dla mnie, ten tydzień mialam okropny.